Protest berlińskich katolików: „Bóg nie błogosławi grzechu”

Młodzi, berlińscy katolicy wyszli na ulice z transparentami, na których widniał napis „Bóg nie błogosławi grzechu”. Protesty dotyczyły kontrowersyjnych nabożeństw związanych z błogosławieniem par homoseksualnych. „Minęły już te czasy, w których my, katolicy, znosimy wszystko bez komentarza” – podkreślali protestujący.

W Berlinie katolicy bronią się przed kontrowersyjną „usługą błogosławieństwa” dla homoseksualistów. W miniony weekend młodzi ludzie zorganizowali na ulicach przed kościołem św. Kanizjusza akcję modlitewną. Wcześniej takie akcje zorganizowali przed innymi kościołami: św. Krzysztofa i św. Klary.

W niedzielę uczestnicy akcji mieli ze sobą bardzo duży sztandar z napisem: „Bóg nie błogosławi grzechu”. Podczas gdy w kościele toczyły się kontrowersyjne akcje, uczestnicy poza kościołami odmawiali różaniec, litanie i modlitwę do św. Michała Archanioła. Kiedy jedna z kobiet zaczepiła protestujących, modlący się przed kościołem mężczyzna odpowiedział: „Chciałem dać znak, że błędem i poważnym błędem jest przedefiniowanie wiary katolickiej tak, jak uważasz za stosowne, tylko dlatego, że nie pasuje ona do modernistycznego ducha czasu”. Inny dodał: „A ja chciałem z miłości przypomnieć wierzącym i kapłanom, że nieczystość jest przede wszystkim grzechem. Aby wejść do życia wiecznego, trzeba się nawrócić”. Jak widać, młodzi Niemcy wyszli z przekazem, że tolerowanie osób o odmiennej orientacji to nie to samo, co tolerowania ich czynów. Bóg kocha grzesznika, ale brzydzi się grzechem. Chce, aby człowiek się nawrócił i miał życie. To właśnie przekazywali całymi sobą młodzi Berlińczycy.

„Modlitwą na miejscu mogliśmy ogłosić, że nie zgadzamy się na taką formę błogosławieństwa. Miło było osobiście porozmawiać z uczestnikami wydarzenia” - podkreślił Michael, biorący udział w akcji. Jego kolega Moritz dodał: „Kiedy nauczanie Kościoła jest tak jawnie naruszane, my, młodzi katolicy, w szczególności nie możemy stać bezczynnie, ale musimy dawać świadectwo o Chrystusie Królu. Było to dla mnie budujące i zachęcające doświadczenie, wraz z innymi katolikami publicznie móc wyznawać prawdę o naszej wierze”. Pod koniec dla kath.net wypowiedział się i Giovanni: „Minęły już te czasy, w których my, katolicy, znosimy wszystko bez komentarza”.

źródło: kath.net

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama