Jak podkreślił Jean-Marc Sauvé, francuski Kościół nie poradził sobie z problemem wykorzystania seksualnego, ponieważ nie zdawał sobie sprawy ze skali problemu - jedynie 4 proc. ofiar było znanych Kościołowi. Zabrakło czujności, wrażliwości i wsłuchania się w głos poszkodowanych
Sauvé: Kościół we Francji nie potrafił słuchać, zabrakło rygoru
Wykorzystywanie seksualne nieletnich to oczywiście przede wszystkim wina samych sprawców oraz ich przełożonych. Jednakże również Kościół jako instytucja nie działał w sposób zadowalający. Nie potrafił słuchać, dostrzegać tego co się dzieje, wyłapywać słabych sygnałów od ofiar – mówi Radiu Watykańskiemu Jean-Marc Sauvé, przewodniczący niezależnej komisji, która przez 2,5 roku badała zjawisko wykorzystywania seksualnego w środowisku kościelnym we Francji.
Przyznaje on, że Kościół nie zdawał sobie sprawy ze skali problemu. Jak wynika z ustaleń komisji, jedynie 4 proc. ofiar było znanych Kościołowi. Bo „nieletni o tym nie mówili, a jeśli już, to rozmawiali z rodzicami, rodzice rzadko rozmawiali z Kościołem, i dlatego Kościół nie wiedział. Mimo to sygnałów było wystarczająco dużo, a Kościół w istocie często nie robił nic albo podejmował działania kosmetyczne” – opowiada Sauvé.
Jego zdaniem odpowiedzialność Kościoła za wykorzystywanie polega na tym, że zabrakło odpowiednich reakcji, zabrakło rygoru. Nie potraktowano tego zbyt poważnie. Jean-Marc Sauvé podkreśla jednak, że jest to problem całego społeczeństwa i dlatego niezbędna jest współpraca wszystkich.
„Jasne jest, że żadne środowisko nie jest na to odporne, nikt nie może się chlubić, że nie ma tych problemów. Uważam, że w interesie dzieci wszystkie instytucje publiczne i prywatne, a więc także Kościół katolicki, powinny dzielić się informacjami i doświadczeniami, abyśmy mogli spróbować ograniczyć i wyeliminować ten problem. Chciałabym dodać jedną rzecz, która jest bardzo jasna: liczby dotyczące Kościoła katolickiego są przytłaczające, ale podstawowym środowiskiem, w którym dochodzi do przemocy seksualnej, są oczywiście rodziny, a także przyjaciele rodzin. Co najmniej 5,7 proc. osób powyżej 18 roku życia we Francji doświadczyło agresji seksualnej w rodzinie lub ze strony przyjaciół rodziny, co stanowi wyjątkowo wysoki odsetek. Stanowi to więcej niż jedno dziecko na 20. Oznacza to, że w klasie liczącej 20 uczniów lub 25 uczniów jest średnio jedno lub dwoje dzieci na klasę, które są narażone na przemoc seksualną. To bardzo realne ryzyko! I to jest nie do przyjęcia.“
Jean-Marc Sauvé przyznaje, że wśród zaleceń, które daje w ogłoszonym wczoraj raporcie jego komisja, są też i takie, które odnoszą się do kompetencji Stolicy Apostolskiej, bo wymagają zmian w prawie kanonicznym. Chodzi tu zwłaszcza o to, by trybunały kościelne spełniały wymogi sprawiedliwego procesu. „Nie jest rzeczą normalną, że ludzie, którzy złożyli skargę i wszczynają procedurę kanoniczną, nie są w ogóle informowani o dalszym przebiegu procedury”.
Innym problem, na który wskazuje komisja to nadmierna sakralizacja osoby kapłana i jego absolutne utożsamienie z Chrystusem we wszystkich wymiarach życia. Przekonaliśmy się, że właśnie to wykorzystywali sprawcy nadużyć – dodaje Sauvé.