Konto deputowanego partii VOX prof. Francisca José Contrerasa na Twitterze zostało zablokowane za wpis: „Mężczyzna nie może zajść w ciążę. Mężczyzna nie ma macicy ani nie jajeczkuje”. Według Twittera te słowa „naruszają zasady zabraniające szerzenia nienawiści”.
Sprawę opisała na portalu DoRzeczy.pl Małgorzata Wołczyk. Przytoczyła słowa uzasadniające decyzję o zablokowaniu konta: „Nie wolno grozić innym osobom, nękać ich ani podburzać do przemocy ze względu na ich rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową, religię, wiek, niepełnosprawność lub chorobę”.
„Nie ma w tym lapidarnym komentarzu ani gróźb, ani nienawiści, ale w Hiszpanii skolonizowanej przez lewicę cenzura sieci społecznościowych jest drastyczna” – pisze Wołczyk.
Jak zaznacza, cenzura w mediach społecznościowych w Hiszpanii jest coraz bardziej surowa. „Przy tym z jaką cenzurą zmagają się na co dzień Hiszpanie, majaczenie polskiej opozycji i niektórych dziennikarzy o braku wolności prasy i pisowskim reżimie – wydaje się już jakąś aberracją” – ocenia dziennikarka.
Zablokowanie konta prof. Contrerasa ma związek ze sprawą „rzekomo pierwszego w Hiszpanii mężczyzny, który jest w ciąży”.
„W rzeczywistości chodzi o pierwszą transpłciową osobę: Rubén Castro (lat 27, 40 tydzień ciąży), która zanim zdecydowała się przejść transformację zamroziła jajeczka bo od «zawsze wiedziała, że chce być ojcem». Nie zdecydowała się też na mastektomię, chcąc karmić naturalnie piersią (zapewne jak wyżej: bo «zawsze chciała być ojcem» karmiącym z piersi?). Trudno to pojąć, ale za to jak informuje pan Ruben «po urodzeniu dziecka mam legalnie zarejestrować się jako ojciec, ponieważ zmieniłem dokumentację prawną»” – tłumaczy Wołczyk.
Przypadek prof. Francisca José Contrerasa jest przykładem, jak daleko posuwa się dyktatura LGBT – zakazuje już mówić o biologicznych faktach, że mężczyzna nie może rodzić dzieci i każe tych, którzy tę prostą wiedzę przypominają.
Źródło: DoRzeczy.pl