Küng był jednym z pierwszych intelektualistów katolickich, którzy doszli do wniosku, że prasa światowa nie może oprzeć się historii, w której katolicki myśliciel kwestionuje doktrynę Kościoła i robi to w sposób potwierdzający postępujące uprzedzenia kulturowe – pisze George Weigel.
Na łamach „First Things” podjął temat kariery i popularności Hansa Künga, któremu – wg Weigela – sława zaszkodziła.
„W 1977, podczas swojego debiutanckiego roku w Baltimore Orioles, Eddie Murray otrzymał radę od weterana Lee Maya: Jeśli masz talent, sława ci nie pomoże, ale bardzo możliwe, że cię ona zrujnuje. Murray zastosował się do mądrej rady Maya i uniknął rozgłosu. Ojciec Hans Küng, szwajcarski pisarz katolicki, który zmarł w wieku 93 lat 6 kwietnia, nie. Na tym polega ta smutna opowieść” – pisze Weigel.
Jak przypomina Weigel, Hans Küng był zdolnym teologiem. „Jego rozprawa doktorska na temat Karla Bartha, prawdopodobnie największego z teologów protestanckich XX wieku, stała się pionierską książką w teologii ekumenicznej. Jego mały traktat «Sobór: reforma i zjednoczenie» pomógł sformułować dyskusję podczas pierwszej krytycznej sesji Soboru Watykańskiego II. Küng potrafił również rozpoznawać i promować talenty; osobiście zaprojektował nominację Josepha Ratzingera na katedrę profesorską na prestiżowym wydziale teologii Uniwersytetu w Tybindze” – pisze.
Zaznacza, że mimo tego „Hans Küng nie miał praktycznie żadnego wpływu na wielkie dokumenty Soboru Watykańskiego II”. W czasie obrad spędzał więcej czasu na debatach w mediach niż nad opracowywaniem dokumentów soborowych.
Zauważył, że po soborze Küng stał się osobowością medialną.
„Hans Küng wynalazł, a następnie wykorzystał nowy typ osobowości: dysydencki teolog katolicki jako międzynarodowa gwiazda mediów. Przystojny, elokwentny i niezawodny rzecznik postępowej sprawy, Küng był jednym z pierwszych intelektualistów katolickich, którzy doszli do wniosku, że prasa światowa nie może oprzeć się historii, w której katolicki myśliciel kwestionuje doktrynę Kościoła i robi to w sposób potwierdzający postępujące uprzedzenia kulturowe. (…) stał się bardziej osobowością medialną niż poważnym teologiem katolickim” – pisze Weigel.
Przypomniał, że ze względu na podważanie katolickiej nauki 15 grudnia 1979 r. Kongregacja Nauki Wiary oświadczyła, że „nie można go uważać za teologa katolickiego” i wycofała mu mandat do nauczania jako „profesorowi teologii katolickiej”.
Küng wielokrotnie atakował także nauczanie Jana Pawła II i Benedykta XVI.
„W pewnych momentach te antypapieskie polemiki przeistoczyły się w toksyczne wysypisko oszczerstw, między innymi z powodu niezdolności Künga do wyzwolenia się z liberalnego patrzenia na wszystko, od aborcji, przez AIDS i stosunki katolicko-islamskie po badania nad komórkami macierzystymi – smutna spuścizna w przypadku inteligentnego człowieka” – pisze Weigel.
Jak podsumowuje Weigel, sława jest niebezpieczna, także dla teologów. Droga Hansa Künga pokazuje niestety, że zapisał się on bardziej w historii reklamy niż w historii teologii.
Źródło: firstthings.com