Ukraina przeżywa 103. dzień wojny. Na wszystkich liniach frontu toczą się intensywne walki, zwłaszcza w okolicach Siewierdoniecka, sukcesywnie wyzwalanego przez ukraińską armię. W ostatnich dniach ponownie ostrzelana została także Ławra Świętogórska w obwodzie donieckim. W wyniku bombardowania zginęli mnisi i uchodźcy, którzy ukrywali się w klasztorze. „Ten atak pokazuje, że dla rosyjskich okupantów nie ma nic świętego” – zaznacza abp Światosław Szewczuk.
Ciężko ostrzelany został Charków, którego mieszkańcy w ostatnim czasie przyzwyczaili się już do w miarę pokojowego życia. „Całe terytorium Ukrainy jest celem dla rosyjskich rakiet, dlatego żadne miasto ani żadna wieś w naszym kraju nie może czuć się bezpiecznie” – mówi zwierzchnik ukraińskich grekokatolików w swoim przesłaniu wojennym.
„Ukraina stoi i broni się, ponieważ opiera się na jedynej trwałej opoce, jaką jest Bóg. W tych dniach oczekujemy na uroczystość Zesłania Ducha Św. To właśnie Trzecia Osoba Trójcy Świętej sprawia, że nasze życie staje się płodne. Ewangelia ukazuje dziś Chrystusa jako krzew winny, który uprawia Bóg Ojciec, a nas, jako latorośle. Chrystus mówi: «beze mnie nic nie możecie uczynić». To właśnie nasze uczynki są owocami. Duch Św. jest tym życiodajnym sokiem, który sprawia, że gałązki przynoszą dobry plon. Chrystus mówi też, że każda latorośl, która nie przynosi owocu, będzie wycięta. Bez Ducha Św. usychamy, każdy grzech jak gdyby wysusza naszą duszę i czyni nas bezpłodnymi – mówił abp Szewczuk. – Na Ukrainie widzimy, jak wielu wydaje wspaniały plon, ale są wśród nas także uschnięte gałęzie, które w dodatku wciąż nazywają siebie chrześcijanami. To wielki skandal na cały świat, że chrześcijanie, którzy swoją wiarę przyjęli właśnie w kijowskiej cerkwi, przybywają z Moskwy, aby mordować innych chrześcijan. Prosimy dziś Boga, aby oczyścił swoja ukraińską winnicę. Modlimy się za naszych wrogów, aby nie zatracili swoich dusz poprzez zło, które czynią ukraińskiemu narodowi.“