„Naszym zadaniem jest dodawanie otuchy i pomaganie ludzkości, równie współzależnej, jak i podzielonej, w płynięciu razem” – powiedział papież na zakończenie Forum Dialogu: Wschód-Zachód dla Ludzkiego Współistnienia. Franciszek zaznaczył, że Bóg chce wszystkich ludzi widzieć jako jedną rodzinę. Uczestnicy spotkania w Bahrajnie dają wyraz pragnienia obrania kursu na spotkanie i dialog, aby płynąć wspólnie po łagodnym i spokojnym morzu współistnienia.
Ojciec Święty zauważył, że tragiczne doświadczenia wojen światowych, długie lata zimnej wojny trzymające świat w napięciu, katastrofalne konflikty we wszystkich częściach globu, pośród tonów oskarżeń, gróźb i potępienia niewiele nauczyły ludzkość. Znajdujemy się dzisiaj na krawędzi bardzo kruchej równowagi.
Papież: żyjemy w paradoksalnym świecie
„Uderzający jest paradoks – podczas gdy większa część ludności świata jest zjednoczona tymi samymi trudnościami, nękana poważnymi kryzysami żywnościowymi, ekologicznymi i pandemicznymi, a także coraz bardziej skandaliczną niesprawiedliwością globalną, niewielu potężnych koncentruje się na zdecydowanej walce o interesy partykularne, wskrzeszając przestarzałe języki, wytyczając na nowo strefy wpływów i przeciwstawne bloki – podkreślił papież. - Wydaje się, że jesteśmy świadkami dramatycznie infantylnego scenariusza: w ogrodzie ludzkości, zamiast troszczyć się o całość, igra się z ogniem, z pociskami i bombami, z bronią, które powodują płacz i śmierć, pokrywając wspólny dom popiołem i nienawiścią.“
Ojciec Święty zauważył, że w zglobalizowanym świecie podąża się do przodu tylko wówczas, gdy wiosłuje się razem, natomiast płynąc samemu dryfuje się. Dodał, że dążąc do złagodzenia sporu między Wschodem i Zachodem nie należy odwracać uwagi od innej przepaści, która stale się powiększa – przepaści między Południem a Północą świata. Pojawiające się konflikty nie powinny spowodować, że stracimy z oczu inne ukryte tragedie ludzkości takich jak katastrofa nierówności, w wyniku której większość mieszkańców Ziemi doświadcza ogromnej niesprawiedliwości, haniebnej plagi głodu i nieszczęścia zmian klimatycznych, będących oznaką braku troski o wspólny dom.
Następnie papież przedstawił trzy wyzwania, jakie wynikają z Dokumentu o Braterstwie Ludzkim i z Deklaracji Królestwa Bahrajnu, które były przedmiotem refleksji podczas kończącego się Forum. Pierwsze z tych wyzwań dotyczy modlitwy. Ma ona decydujące znaczenie dla oczyszczenia się z egoizmu, zamknięcia w sobie i niesprawiedliwości. Kto się modli, otrzymuje pokój w sercu i musi stać się jego świadkiem i posłańcem. Człowiek religijny, człowiek pokoju to ten, który chodząc z innymi po ziemi, delikatnie i z szacunkiem zachęca ich do podniesienia wzroku ku niebu. To może się dokonywać jedynie w klimacie wolności religijnej, która nie jest tylko wolnością kultu, ale polega na odrzuceniu rygoryzmu, zamknięcia i przemocy. Wyzwanie związane z modlitwą dotyczy serca, natomiast wychowanie dotyczy umysłu człowieka. Edukacja jest przyjaciółką rozwoju, ale powinna być to edukacja godna człowieka, otwarta na wyzwania i wrażliwa na przemiany kulturowe, szanująca historię i tradycję. Chodzi o edukację kształtującą gotowość do przeżywania problemów i rozwiązywania kryzysów, bez popadania w logikę konfliktu. Wyzwanie edukacyjne dotyczy uznania kobiet w sferze publicznej, ochrony praw dzieci oraz formacji do życia obywatelskiego, do wspólnego życia w klimacie szacunku i praworządności. Trzeba w społeczeństwach stworzyć koncepcję pełnego obywatelstwa i odrzucić dyskryminujące pojęcie mniejszości rodzące poczucie izolacji i niższości. Ostatnim z trzech wyzwań dotyczy działania, czyli sił człowieka.
Papież: osoby religijne odrzucają przemoc i wojnę
„Deklaracja Królestwa Bahrajnu naucza, że «kiedy głosi się nienawiść, przemoc i niezgodę, bezcześci się imię Boga». Osoby religijne odrzucają to, bez żadnej dyskusji. Z mocą mówią «nie» bluźnierstwu wojny i stosowaniu przemocy. I konsekwentnie przekładają takie «nie» na praktykę. Ponieważ nie wystarczy powiedzieć, że dana religia jest pokojowa, konieczne jest potępienie i odizolowanie ludzi przemocy, którzy nadużywają jej imienia – podkreślił papież. - Nie wystarczy też dystansować się od nietolerancji i ekstremizmu, trzeba działać w przeciwnym kierunku. «Dlatego konieczne jest zaprzestanie wspierania ruchów terrorystycznych poprzez dostarczanie finansów, broni i strategii oraz prób usprawiedliwiania tych ruchów, używając nawet mediów. Trzeba to wszystko uznać za zbrodnie międzynarodowe, zagrażające bezpieczeństwu i pokojowi na świecie. Taki terroryzm musi być potępiony we wszystkich jego formach i przejawach» (Dokument o ludzkim braterstwie).“
Ojciec Święty podkreślił, że człowiek religijny sprzeciwia się także wyścigowi zbrojeń, interesom wojennym, rynkowi śmierci. Nie popiera „sojuszy przeciwko komuś”: lecz drogi spotkania ze wszystkimi: nie ulegając relatywizmowi ani synkretyzmowi, podąża tylko jedną drogą: drogą braterstwa, dialogu i pokoju. Franciszek wezwał do poszerzania serca dla innych oraz podążania drogą wzajemnego poznania. Zachęcił do zacieśniania więzi oraz promowania konkretnych inicjatyw, aby droga wielkich religii stawała się sumieniem pokoju dla świata.
Papież: trzeba wsłuchać się w głos ostatnich
„Stwórca zaprasza nas do działania, zwłaszcza na rzecz zbyt wielu Jego stworzeń, które nie znajdują jeszcze wystarczającego miejsca w programach możnych – ubogich, nienarodzonych, starszych, chorych, migrantów... Jeśli my, wierzący w Boga miłosierdzia, nie wysłuchamy nieszczęśliwych i nie damy głosu pozbawionym możliwości wypowiedzi, to kto to uczyni? – pytał papież. - Bądźmy po ich stronie, starajmy się nieść pomoc człowiekowi poranionemu i ciężko doświadczonemu! Czyniąc tak, wybłagamy dla świata błogosławieństwo Najwyższego. Niech oświeca On nasze kroki i jednoczy nasze serca, nasze umysły i nasze moce (por. Mk 12, 30), aby oddawaniu czci Bogu odpowiadała konkretna i braterska miłość bliźniego; abyśmy razem byli prorokami współistnienia, twórcami jedności, budowniczymi pokoju.“