W sobotę 23 kwietnia w Michigan aresztowano sześciu pro-liferów, w tym katolickiego księdza, którzy weszli do kliniki aborcyjnej, aby porozmawiać z kobietami i im pomóc.
W ośrodku aborcyjnym Northland Family Planning w Southfield w stanie Michigan, gdzie reklamuje się aborcję do 24 tygodnia ciąży, zorganizowano akcję Red Rose Rescue.
Jak powiedział Will Goodman, wolontariusz Red Rose Rescue: „Red Rose Rescue jest jak światło rzeczywistości przeświecające przez ciemność i szaleństwo kultury śmierci. Bezinteresowne poświęcenie tych wolontariuszy dla ginących dzieci jest zawsze niezwykle owocne w tej wielkiej duchowej walce o obronę życia i ratowanie dusz”.
Pro-liferzy biorący udział w takich akcjach wchodzą do klinik aborcyjnych i rozdają kobietom róże wraz z informacjami dotyczącymi możliwości prawdziwej pomocy, która nie wymaga zabicia dziecka. Niektórzy odmawiają opuszczenia placówki, dopóki nie zostaną do tego zmuszeni przez organy ścigania. Uważają, że odmowa wyjścia jest aktem solidarności z nienarodzonymi dziećmi, które mają zostać tam zabite przez aborcjonistów.
Także tym razem kiedy personel zauważył obrońców życia, zadzwonił na policję. Aresztowano sześciu z nich, w tym księdza Fidelisa Moscinskiego. Termin rozprawy wyznaczono na 16 maja. Z aresztu zwolniono pięć osób, ale jeden z nich domówił współpracy i nadal tam pozostaje.
Obrońcy życia powiedzieli, że są zaangażowani w pokojowe, modlitewne docieranie do matek i nienarodzonych dzieci, które są celem przemysłu aborcyjnego.
„Przemoc skierowana przeciwko pokojowym obrońcom życia wskazuje na znacznie większą śmiertelną przemoc skierowaną przeciwko naszym niewidocznym siostrom i braciom w łonie matki” – powiedział Goodman.
Źródło: Life Site News