„Biskupi, którzy zdradzają swoją daną od Boga misję, żeby uniknąć oskarżenia o prozelityzm lub bycie rygorystami w obronie moralności chrześcijańskiej, zapomnieli o sensie i celu swojego istnienia” – powiedział podczas konferencji w Rzymie były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Müller.
Niemiecki purpurat przestrzegł, że wszelkie próby „unowocześnienia” przekazu Ewangelii przez Kościół katolicki przynoszą jedynie iluzoryczne rezultaty. Podkreślił konieczność wierności objawieniu Chrystusa, aby biskupi mogli autentycznie wypełniać powierzony im urząd nauczycielski.
Kardynał Müller wskazał na wyjaśnienie Konstytucji Dogmatycznej o Objawieniu Bożym Dei Verbum, że „Urząd ten Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając tylko tego, co zostało przekazane” (DV 10). Przytoczył słowa św. Ireneusza z Lyonu, który stwierdził, że autentyczny przejaw sukcesji apostolskiej biskupów musi być zakotwiczony w Piśmie Świętym i Tradycji apostolskiej.
Tak więc „biskupi, którzy zdradzają swoją boską misję, aby uniknąć oskarżenia o prozelityzm lub bycie rygorystami w obronie moralności chrześcijańskiej, zapomnieli o sensie i celu swojego istnienia” – stwierdził były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Zauważył, że przed pokusą dostosowywania Ewangelii do tendencji aktualnie panujących w świecie przestrzegał św. Paweł, który powiedział: „Gdybym jeszcze teraz ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa. Oświadczam więc wam, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. (...) objawił mi ją Jezus Chrystus” (Ga 1, 10nn).
Kardynał podkreślił fakt, że pierwsi chrześcijanie byli również upominani, a słowa te są aktualne również dzisiaj: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (Hbr 13,8-9).
Wskazał, iż w dzisiejszym świecie oznacza to, że papież i biskupi muszą mocno trzymać się misji Kościoła dla zbawienia świata w Chrystusie i nie mogą próbować dostosowywać się do świata ani zdobywać jego aprobaty poprzez „udowadnianie swojego prawa do istnienia” poprzez służenie świeckim ideologiom, takim jak „eko-religia” czy „antyracjonalny ruch woke” (zrodzony w USA ruch skupiający się na podnoszeniu świadomości na temat nierówności i dyskryminacji w społeczeństwie – przyp. KAI).
Kardynał Müller porównał dzisiejszą pokusę duchowieństwa, by porzucić prawdę Chrystusa na rzecz światowej przychylności, do pokusy Poncjusza Piłata, który miał nadzieję, że sam uniknie cierpienia, zadając cierpienie Jezusowi Chrystusowi i nadzorując Jego ukrzyżowanie i śmierć.
„Nie wolno dać się nabrać na sugestię, że jeśli chcesz dotrzeć do współczesnych ludzi i być kochanym przez wszystkich, to jak Piłat odłóż na bok prawdę, a wtedy oszczędzisz sobie prześladowań, cierpienia, krzyża i śmierci!” – powiedział purpurat.
Nie dążąc do kompromisu „z możnymi i mądrymi tego świata”, Kościół musi zawsze głosić „Chrystusa ukrzyżowanego: który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1, 23n) – podkreślił były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.