Przed wojną na pełną skalę, według statystyk, 64 proc. Ukraińców popierało papieża, więcej niż w innych krajach. Dziś poziom osób popierających papieża wynosi nieco ponad 6 procent – wyznał w wypowiedzi dla włoskiej agencji ANSA biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywycki, SDB.
Biskup kijowsko-żytomierski bierze udział w odbywającym się w Berlinie 37. Międzynarodowym Spotkaniu Pokoju organizowanym przez rzymską Wspólnotę Sant’Egidio, pod hasłem „Odwaga pokoju”.
„Nasi ludzie są dziś bardzo zmęczeni sytuacją, nie wiedząc, co stanie się jutro. Dzisiejsza sytuacja w Kijowie i regionie wokół niego jest zupełnie inna niż półtora roku temu. Z jednej strony słyszymy, że sytuacja jest pod kontrolą, ale z drugiej strony doświadczamy nieustannych ataków, które wymykają się kontroli. Chociaż granice są daleko od nas, umiera wiele osób z naszych regionów. I wciąż jest wielu ludzi potrzebujących pomocy humanitarnej, którzy nie mają domów ani pracy” – powiedział bp Krywycki.
Dodał też, że Ukraińcy nadal wierzą w zwycięstwo. „Nie ma innych wyjść dla nas, dla naszego kraju. Nie wiemy jeszcze, ile czasu pozostało do zakończenia tej wojny, ale każdego dnia widzimy wyzwania … W naszych miastach jest wielu uchodźców, wielu ludzi ze wschodu Ukrainy, z południa Ukrainy, z tych miast, które były okupowane” – powiedział biskup kijowsko-żytomierski.
Pytany o ocenę osoby papieża Franciszka przez swych rodaków bp Krywycki stwierdził: „Jeśli mówimy ogólnie o Ukraińcach, to z pewnością ich punkt widzenia na papieża się zmienił. Przed wojną na pełną skalę, według statystyk, 64 proc. Ukraińców popierało papieża, więcej niż w innych krajach. Dziś poziom osób popierających papieża wynosi nieco ponad 6 procent. Sami rozumiemy, że słowa papieża o «wielkiej matce Rosji» zostały wypowiedziane w sposób nieprzemyślany, zbyt spontaniczny. Papież sam to przyznał, odpowiadając dziennikarzom. Z pewnością dla ludzi, którzy słyszą tylko te niedawne wypowiedzi papieża, powstaje nieco negatywny obraz jego osoby. Ale kontekst jest zupełnie inny dla ludzi, którzy stale śledzą papieża, którzy wiedzą, ile razy mówi o Ukrainie, ile razy wspomina o niej we wszystkich swoich wystąpieniach”.
Bp Krywycki dodał, że nie tylko Ukraińcy, ale „cały Kościół czeka na jasność ze strony papieża, na nazwanie rzeczy po imieniu, w odniesieniu do wojny, czyli agresora, takim, jakim jest naprawdę. To prawda, że papież mówił już o tych sprawach, ale być może nie z niezbędną jasnością, abyśmy nie musieli wracać do tych pytań”.
Pytany o oczekiwania wobec misji pokojowej kardynała Matteo Zuppiego, który obecnie wyjeżdża do Chin, biskup kijowsko-żytomierski zaznaczył, że spotkał się z przewodniczącym włoskiego episkopatu, gdy przybył do stolicy Ukrainy, choć nie wie, jakie były rezultaty innych rozmów włoskiego papieskiego wysłannika. „Bardzo podobało mi się to, że kardynał nie przyszedł powiedzieć nam, co powinniśmy zrobić, ale po prostu, aby okazać nam swoje wsparcie. Wydaje mi się, że zawsze musimy szukać dialogu i rozwiązań dla różnych pojawiających się wyzwań. Jeśli można coś zrobić, aby znaleźć pokój i sprawiedliwość, które wszyscy chcemy osiągnąć, z pewnością modlimy się o to" – stwierdził.
Odnosząc się natomiast do sprawy powrotu deportowanych ukraińskich dzieci do ojczyzny, bp Krywycki przyznał, że nie ma żadnych informacji, zaznaczając, że może to dobrze, bo chodzi o to, żeby proces odzyskiwania tych dzieci mógł przebiegać w najlepszy możliwy sposób.