Stan przez wiele lat pogrążał się w alkoholizmie. Wierzy, że udało mu się wygrać z nałogiem dzięki Janowi Pawłowi II. „Nie mógłbym nigdy osiągnąć tego własnymi siłami. To jest dla mnie prawdziwy cud” – powiedział.
Czasopismo „Trwajcie w miłości” udostępniło na swojej stronie świadectwo jednego czytelników. Stan z USA podzielił swoją walką z alkoholem i zwycięstwem, które zawdzięcza św. Janowi Pawłowi II.
Jak napisał: „Całe moje dorosłe życie przenikała żądza alkoholu – do tego stopnia, że w późniejszych swych latach stałem się nałogowym alkoholikiem. Nieustanne pragnienie wypicia kolejnego kieliszka determinowało całe moje codzienne życie”.
Przełomowym momentem w jego życiu okazał się pogrzeb Jana Pawła II.
„Podczas telewizyjnej relacji z pogrzebu Jana Pawła II kardynał Ratzinger powiedział, że Papież zanosi modlitwy w naszych intencjach przed Boży tron. W tym momencie prosiłem Jana Pawła nie tylko o to, bym przestał pić, ale także, bym już nigdy nie odczuwał żądzy alkoholu. Tego samego dnia zdałem sobie sprawę z tego, że ta łaska została mi udzielona i że żądza picia całkowicie mnie opuściła. W dodatku czułem wewnętrzną potrzebę, by każdego dnia odmawiać różaniec, i to natchnienie mnie nie opuszczało”.
Jak mówił czuł, że „św. Jan Paweł II wkładał koraliki różańca w jego ręce, pozostawiając mu zobowiązanie odwdzięczenia się za otrzymaną łaskę”. Odrzucał przez ponad rok to ponaglenie do odmawiania różańca, ale w końcu zdobył się na odwagę i zapytał księdza, jak się modlić i zaczął to robić.
„Minęło już wiele lat od tego wydarzenia i wiem, że nie mógłbym nigdy osiągnąć tego własnymi siłami. Mam alkohol we własnym domu, proponuję go swoim gościom, mogę trzymać butelkę w ręku, nawet zapachem wyczuwać jego rodzaj i jakość, ale nie mam już ponaglenia, by pić – to jest dla mnie prawdziwy cud” – opowiadał Stan.
Źródło: trwajciewmilosci.pl