Odpowiedź Watykanu dot. Komunii św. dla rozwodników jest błędna – przekonuje w liście kard. Müller

Zdaniem emerytowanego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Gerharda Ludwiga Müllera, odpowiedź na wątpliwości wyrażone przez emerytowanego arcybiskupa praskiego, kard. Dominika Dukę OP zawiera szereg nieścisłości.

Czy istnieje zatem religijna zgoda na tekst z Buenos Aires? Z formalnego punktu widzenia jest już dyskusyjne domaganie się religijnej zgody rozumu i woli na teologicznie niejednoznaczną interpretację cząstkowej konferencji episkopatu (region Buenos Aires), która z kolei interpretuje stwierdzenie „Amoris laetitia”, i która prosi o wyjaśnienia, a którego spójność z nauczaniem Chrystusa (Mk 10, 1-12) poddawana jest pod dyskusję.

W rzeczywistości tekst z Buenos Aires wydaje się być w sprzeczności przynajmniej z nauczaniem Jana Pawła II („Familiaris consortio” 84) i Benedykta XVI („Sacramentum caritatis” 29). I, nawet jeśli „Odpowiedź” tego nie mówi, dokumenty zwyczajnego magisterium tych dwóch papieży muszą również otrzymać religijną zgodę inteligencji i woli.

Jednakże „Odpowiedź” twierdzi, że tekst z Buenos Aires oferuje interpretację „Amoris laetitia” w ciągłości z poprzednimi papieżami. Czy jest tak rzeczywiście?

Przyjrzyjmy się najpierw treści tekstu z Buenos Aires, streszczonej w „Odpowiedzi”. Decydujący akapit „Odpowiedzi” dotyczy trzeciego „dubium”. Po stwierdzeniu, że już Jan Paweł II i Benedykt XVI dopuścili do Komunii św. osoby rozwiedzione, żyjące w nowym związku cywilnym, które zgodziły się żyć we wstrzemięźliwości, wskazuje się na nowość Franciszka:

„Franciszek podtrzymuje propozycję pełnej wstrzemięźliwości dla osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach cywilnych, ale przyznaje, że mogą istnieć trudności w jej praktykowaniu i dlatego zezwala, w niektórych przypadkach, po odpowiednim rozeznaniu, na udzielenie sakramentu pojednania, nawet jeśli ktoś nie jest wierny wstrzemięźliwości proponowanej przez Kościół” [podkreślone w tym tekście].

Samo wyrażenie „nawet jeśli ktoś nie jest wierny wstrzemięźliwości proponowanej przez Kościół” można interpretować na dwa sposoby. Pierwszy: rozwodnicy starają się żyć we wstrzemięźliwości, ale ze względu na trudności i ludzką słabość, im się to nie udaje. W tym przypadku „Odpowiedź” mogłaby być zgodna z nauczaniem św. Jana Pawła II. Druga: rozwodnicy nie godzą się na życie we wstrzemięźliwości i nawet nie próbują (a więc nie mają zamiaru się poprawić), biorąc pod uwagę trudności, jakie napotykają. W tym przypadku nastąpiłoby zerwanie z poprzednim Magisterium.

Wszystko wskazuje na to, że „Odpowiedź” odnosi się do tej drugiej możliwości. W rzeczywistości ta dwuznaczność została rozwiązana w tekście z Buenos Aires, który oddziela przypadek, w którym przynajmniej jedna osoba stara się żyć we wstrzemięźliwości (n. 5) od innych przypadków, w których tak się nie dzieje (n. 6). W tych ostatnich przypadkach biskupi z Buenos Aires stwierdzają: „W innych, bardziej złożonych okolicznościach i gdy nie było możliwe uzyskanie stwierdzenia nieważności, wspomniana opcja [dążenie do życia we wstrzemięźliwości] może w rzeczywistości nie być wykonalna”.

Prawdą jest, że to zdanie zawiera kolejną dwuznaczność, ponieważ stwierdza: „i gdy nie było możliwe uzyskanie stwierdzenia nieważności”. Niektórzy, zauważając, że tekst nie mówi „i gdy małżeństwo było ważne”, ograniczyli te złożone okoliczności do tych, w których nawet jeśli małżeństwo jest nieważne z przyczyn obiektywnych, przyczyny te nie mogą zostać udowodnione przed forum kościelnym. Jak widzimy, chociaż papież Franciszek przedstawił dokument z Buenos Aires jako jedyną możliwą interpretację „Amoris laetitia”, kwestia hermeneutyczna nie została rozwiązana, ponieważ nadal istnieją różne interpretacje dokumentu z Buenos Aires. Ostatecznie to, co obserwujemy, zarówno w „Odpowiedzi”, jak i w tekście z Buenos Aires, to brak precyzji w sformułowaniu, co może pozwolić na alternatywne interpretacje.

W każdym razie, nawet pomijając te nieścisłości, wydaje się jasne, co oznacza zarówno „Odpowiedź”, jak i tekst z Buenos Aires. Można to sformułować w następujący sposób: istnieją szczególne przypadki, w których, po okresie rozeznania, możliwe jest udzielenie sakramentalnego rozgrzeszenia osobie ochrzczonej, która po zawarciu sakramentalnego małżeństwa utrzymuje relacje seksualne z osobą, z którą żyje w drugim związku, bez konieczności podejmowania przez osobę ochrzczoną decyzji o zaprzestaniu kontynuowania tych relacji, albo dlatego, że rozeznaje, iż nie jest to dla niej możliwe, albo dlatego, że rozeznaje, iż nie jest to dla niej wolą Bożą.

« 1 2 3 »

reklama

reklama

reklama

reklama