Papież: w Kościele, czyli Ciele Chrystusa, wyryte są najwspanialsze znaki Jego miłości

„Niech Maryja, Matka Miłosierdzia, pomoże nam kochać Kościół i uczynić go gościnnym domem dla wszystkich” – powiedział papież przed modlitwą „Regina caeli”. Franciszek zaznaczył, że apostoł Tomasz ze swoimi trudnościami z wiarą w zmartwychwstanie Jezusa przypomina każdego z nas. Nie jest łatwo zaufać, gdy doznało się bolesnego rozczarowania. Nauczyciel został przybity do krzyża jak przestępca i wszystko wydaje się skończone.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że jednak Tomasz wykazuje się odwagą. Podczas gdy inni pozostają zamknięci w Wieczerniku, on wychodzi na zewnątrz, narażając się, że ktoś może go rozpoznać, donieść na niego i aresztować. To wyjście spowodowało, że nie spotkał Jezusa, gdy On przyszedł do uczniów po raz pierwszy. Nie może uwierzyć świadectwu pozostałych, gdy zapewniali, że Go widzieli i że On żyje. Chciałby doświadczyć Pana z bliska, zobaczyć i dotknąć jego ran. Po ośmiu dniach Jezus zaspokaja to pragnienie. Ukazuje mu swoje rany, dowody swojej miłości, wiecznie otwarte kanały swojego miłosierdzia.

„Tomasz, aby uwierzyć, chce nadzwyczajnego znaku: dotknięcia ran. Jezus pokazuje mu je, ale w sposób zwyczajny, przychodząc do wszystkich, we wspólnocie. Jakby chciał mu powiedzieć: jeśli chcesz mnie spotkać, nie szukaj daleko, pozostań we wspólnocie, z innymi; nie odchodź, módl się z nimi, łam z nimi chleb – podkreślił papież. – To tam będziesz mógł Mnie znaleźć, to tam ukażę ci wyryte na moim ciele znaki ran: znaki Miłości, która zwycięża nienawiść, Przebaczenia, które rozbraja zemstę, Życia, które pokonuje śmierć. To tam, we wspólnocie, odkryjesz moje oblicze, dzieląc z braćmi chwile zwątpienia i lęku, trzymając się ich jeszcze mocniej”.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że zachęta skierowana do Tomasza odnosi się również do nas. Następnie postawił pytanie: gdzie poszukujemy Zmartwychwstałego, czy w spektakularnych wydarzeniach, czy w podgrzanych emocjach? Czy też może we wspólnocie, w Kościele, przyjmując wyzwanie, aby w nim pozostać, pomimo jego niedoskonałości oraz słabości?

„Pomimo wszystkich swoich ograniczeń i upadków, które są naszymi ograniczeniami i upadkami, nasza Matka Kościół jest Ciałem Chrystusa; i to w nim, w Ciele Chrystusa, wyryte są najwspanialsze znaki Jego miłości, wciąż i na zawsze – zaznaczył papież. – Zapytajmy jednak siebie, czy w imię tej miłości, w imię ran Jezusa, jesteśmy gotowi otworzyć nasze ramiona na zranionych przez życie, nie wykluczając nikogo z Bożego miłosierdzia, ale przyjmując wszystkich; każdego jak brata, jak siostrę. Tak jak Bóg, który przyjmuje wszystkich”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama