W archidiecezji fryburskiej było ponad 250 możliwych sprawców i 540 ofiar przemocy seksualnej. Wynika to z przedstawionego dziś raportu, w którym zbadano cztery kadencje arcybiskupów fryburskich - łącznie ponad 65 lat.
Na potrzeby raportu zbadano 180 przypadków 40 ofiar. 24 przypadki zostały przedstawione szczegółowo. Raport najbardziej obciąża arcybiskupa Roberta Zollitscha, który pełnił swój urząd do 2014 roku, a także nieżyjącego już jego poprzednika arcybiskupa Oskara Saiera.
Obaj ignorowali prawo kościelne i tuszowali przypadki wykorzystywania dzieci. Autorzy raportu stwierdzają, że abp Robert Zollitsch posunął się aż do celowego ukrywania i tuszowania czynów pedofilskich. Zdaniem raportu, świadomie lekceważył on prawo kanoniczne, nie zgłaszając do Watykanu podejrzanych przypadków nadużyć, choć od 2002 roku było to obowiązkowe. Nawet jako przewodniczący niemieckiego episkopatu arcybiskup Zollitsch ignorował obowiązujące prawo i manipulował aktami personalnymi.
Robert Zollitsch w latach 1983-2003 był szefem personalnym, a w latach 2003-2014 kierował archidiecezją Fryburga. Od 2008 do 2014 roku był także przewodniczącym Konferencji Episkopatu Niemiec.
W oświadczeniu Rady osób pokrzywdzonych archidiecezji fryburskiej można dziś przeczytać, że raport „dokumentuje czarno na białym, jak Kościół przez dziesięciolecia był obojętny wobec zranionych dzieci”.
Także aktualny ordynariusz Fryburga Stephan Burger, któremu raport nie udowodnił żadnych błędów nawiązując do swoich poprzedników powiedział, że skandalem jest to, że cierpienie osób pokrzywdzonych było przez lata całkowicie ignorowane. „Tutaj Dobra Nowina o Jezusie została wyraźnie wypaczona”, stwierdził abp Burger, który zapowiedział podjęcie kroków prawno-kanonicznych w sprawie swojego poprzednika.
Tymczasem arcybiskup Zollitsch zaznaczył już kilka dni wcześniej, że ze względu na dobro pokrzywdzonych będzie dzisiaj milczał. Już w październiku ubiegłego roku przyznał się do błędów i poprosił o przebaczenie. Mówił wówczas o odpowiedzialności moralnej, ale określił siebie jako „część systemu”.
600-stronicowy raport sporządzony został przez niezależnych ekspertów, w tym prawników i kryminologów. Autorzy mieli dostęp do wszystkich akt personalnych archidiecezji. Ponadto przesłuchano 180 świadków, w tym osoby pokrzywdzone i oskarżone.