Wielki kryzys na Lampedusie – włoska wyspa zalana migrantami

„W ciągu 48 godz. na Lampedusę przybyło ponad 7 tys. migrantów z Afryki, przede wszystkim z wybrzeża Tunezji, ale to są w większości mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej. Włoska wyspa, na której mieszka niecałe 6 tys. mieszkańców, zalana jest migrantami” – zaznacza Magdalena Wolińska-Riedi, dziennikarka oraz wieloletnia korespondentka TVP we Włoszech.

Sytuacja jest nie tylko bardzo dynamiczna ze względu na pojawiającą się coraz większą ilość migrantów, ale również brutalna.

„Wczoraj w porcie dochodziło do brutalnych przepychanek oraz protestów ze strony migrantów, którzy byli wstrzymywani na molo, zanim zostali przetransportowani specjalnymi busikami do centrum pierwszej identyfikacji, czyli do hot spotu, znajdującego się w głębi wyspy. Kilkuset migrantów ruszyło przeciwko agentom policji, którzy pilnowali porządku. Niektórzy rzucali się w desperacji do wody” – dodaje korespondentka.

Wieloletnia korespondentka TVP opisuje również tragiczną sytuację utonięcia 5-miesięcznego dziecka, które wypadło z rąk matki podczas gdy tłum napierał na brzeg.

Jak podkreśla Magdalena Wolińska-Riedi sytuacja jest naprawdę kryzysowa: „Brakuje w tej chwili właściwie wszystkiego. Służby porządkowe, ratunkowe oraz Czerwony Krzyż robią, co mogą, aby każdemu dać, chociaż buteleczkę wody. Migranci siedzą w 40-stopniowym upale, stłoczeni w porcie, godzinami czekają na rozdystrybuowanie”.

W hot spocie, który jest w stanie pomieścić 600 migrantów, wczoraj wieczorem było ich prawie 7 tys. „Aby odciążyć hot spot, pomiędzy Lampedusą a Sycylią kursują trzy duże statki włoskiej marynarki wojennej i dwa rejsowe promy. Te statki zabrały dzisiaj po 800,900 migrantów na Sycylię”  - podkreśla dziennikarka.

Korespondentka wobec tak tragicznej sytuacji, zadaje pytanie o dalsze losy migrantów. „To jest pytanie nie tylko do rządu włoskiego, ale oczywiście też do Europy, bo to jest najtragiczniejszy obraz tego paktu migracyjnego, którego nikt nie jest w stanie tak naprawdę zastosować” – podkreśla. Ponadto, samoloty patrolujące wybrzeże obserwują kolejne dziesiątki łodzi dopływających na wyspę.

Mimo iż sytuacja jest kryzysowa, dziennikarka opisuje również duże zaangażowanie ze strony lokalnej społeczności. „Mieszkańcy wyspy wczoraj otworzyli swoje domy, a restauratorzy — knajpy, pizzerie. Siedząc przy głównej uliczce, słynnej Via Roma, która jest pełna jeszcze turystów, widziałam, jak restauratorzy zapraszali migrantów, aby usiedli i zjedli. Niektórzy częstowali wodą, a inni przygotowywali talerz makaronu, aby dla każdego wystarczyło”.

Od początku roku 2023 aż 130 tysięcy migrantów z Afryki dotarło do wybrzeży Włoch.

M. Wolińska-Riedi podkreśla, że 130 tys. migrantów, którzy pojawili się na włoskiej wyspie do początku września, wobec 105 tys. migrantów w całym roku 2022 r. jest bardzo znaczącą zmianą. Dodaje, że przede wszystkim ostatnie dni były bardzo intensywne.

Dziennikarka zaznacza również, że gdy ministrem spraw wewnętrznych był Matteo Salvini, w całym roku pojawiło się jedynie 11,5 tys. migrantów. Dodaje, że w tamtym czasie „ze strony afrykańskiej nie było praktycznie transportów ze względu na blokady portów oraz oddalenie statków organizacji pozarządowych”

To, co dzieje się teraz na włoskiej wyspie, „to naprawdę exodus: katastrofa humanitarna, gospodarcza, ekonomiczna oraz niestety porażka unijnych instytucji” – puentuje.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama