Coraz więcej przemocy wobec chrześcijan w Ziemi Świętej. Po wybuchu wojny jest gorzej niż przedtem

Ok. 30 przypadków oplucia, m.in. zagranicznych pielgrzymów chrześcijańskich, 32 przypadki ataków na mienie kościelne i 7 przypadków fizycznej przemocy – to kilka przykładów agresji wobec chrześcijan, do jakich doszło w zeszłym roku w Izraelu.

Raport na temat przemocy wobec wyznawców Chrystusa opracowało Centrum Edukacji i Dialogu Rossinga w Jerozolimie. Z opracowania wynika, że sytuacja znów się pogorszyła.

Swój raport za 2023 rok dotyczący „ataków na chrześcijan w Izraelu i Jerozolimie” międzynarodowa organizacja przedstawiła 5 czerwca w centrum ekumenicznym „Tantur” w Jerozolimie. Wzywa w nim do pilnych działań, ale także do lepszych mechanizmów gromadzenia odpowiednich danych. Zgłoszone przypadki to dopiero wierzchołek góry lodowej – stwierdzili przedstawiciele Centrum Rossinga podczas prezentacji raportu. Aby rozwiązać ten problem, potrzebne jest całościowe podejście obejmujące edukację, wyjaśnianie i egzekwowanie prawa. 

Według tej organizacji międzyreligijnej wzrosła liczba przypadków opluwania, zaczepek słownych i fizycznych, poważnych szkód materialnych, takich jak profanacja cmentarza anglikańskiego w Jerozolimie w styczniu br. Na podstawie informacji od ofiar, świadków, Kościołów i policji oraz doniesień mediów, ośrodek odnotował w 2023 r. m.in. 32 przypadki ataków na mienie kościelne, 7 przypadków przemocy fizycznej, mającej zwykle kilka ofiar, a także ok. 30 przypadków oplucia, m.in. zagranicznych pielgrzymów chrześcijańskich. Czterokrotnie zakłócano liturgie, 6 razy doszło do zniszczenia chrześcijańskich symboli, raz sprofanowano cmentarz, zdewastowano 2 prywatne domy chrześcijan. Znanych jest też 7 aktów przemocy werbalnej.

Według autorów raportu, wybuch wojny między Izraelem a Palestyńczykami ze Strefy Gazy początkowo zmniejszył liczbę incydentów w Jerozolimie, ponieważ mniej Żydów chodziło na Stare Miasto. Później nastąpił wzrost.  

Choć poważne przypadki przemocy, takie jak atak na cmentarz anglikański, wywołują odpowiednie reakcje, to pozornie nieszkodliwe zdarzenia, takie jak opluwanie chrześcijan, szkodzą społeczności chrześcijańskiej, poniżają ją i dręczą, stwierdziła Hana Bendcowsky, dyrektorka programowa Centrum Rossinga. Jej zdaniem policja niekiedy lekceważy zgłoszenia. Kiedy policja nie chce, żeby istniał materiał dowodowy, okazuje się, że kamera nagrywająca zdarzenie była niesprawna – mówiła Bendcowsky w kwietniu.

Trudno jest uzyskać dokładne dane liczbowe na temat ataków, powiedział zwierzchnik Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Jordanii i Ziemi Świętej (ELCJHL), biskup Sani Ibrahim Azar. Podobne uwagi wyraziła Federica Sasso z Rossing Center. Liczba oficjalnie znanych przypadków oplucia to jedynie „czubek góry lodowej”. Częściową tego przyczyną jest tendencja ofiar do niezgłaszania ataków m.in. z powodu uczucia upokorzenia oraz  braku wiedzy na temat możliwości egzekwowania prawa. Kurcząca się mniejszość chrześcijańska znajduje się w „jednym z najsłabszych momentów od długiego czasu” – stwierdziła Sasso. Jednocześnie w czasach trwającej wojny na plan pierwszy wchodzą inne tematy niż plucie na chrześcijan.

Organizacja widzi związek pomiędzy wzrostem liczby ataków a „szerszym klimatem społeczno-politycznym” w kraju, który charakteryzuje się przesunięciem w prawo, rosnącym nacjonalizmem i naciskiem na tożsamość żydowską.

Wkrótce po dojściu do władzy prawicowej, ultranacjonalistycznej koalicji przemoc wobec Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu gwałtownie wzrosła, a niektóre ataki osadników „osiągnęły rozmiary pogromu”.

Kontekst konfliktu izraelsko-palestyńskiego oraz nakładające się na siebie tożsamości religijne i narodowe sprawiają, że trudno rozumieć ataki wyłącznie jako atak na tożsamość chrześcijańską. Prowadzenie badań porównawczych utrudnia brak jednolitych metod badawczych. 

Centrum Rossinga wezwało do wspólnych wysiłków „w celu zaradzenia eskalacji działań wojennych przeciwko chrześcijanom w Jerozolimie”. Dla całościowego  podejścia do problemu ośrodek sugeruje działania na poziomie policji, władz, szkół i wspólnot chrześcijańskich. Policja i inne właściwe władze powinny zostać przeszkolone w zakresie chrześcijaństwa, a także utworzyć organ lokalny i krajowy, który będzie łącznikiem ze zwierzchnikami Kościoła. Konieczne jest też, aby władze i żydowscy zwierzchnicy religijni okazali więcej solidarności i wyraźnie potępili ataki. Należy pogłębiać wiedzę o chrześcijanach poprzez programy szkolne. Chrześcijan z kolei należy zachęcać do zgłaszania ataków.

Centrum Rossinga i jego Jerozolimskie Centrum Stosunków Żydowsko-Chrześcijańskich opowiadają się za pokojem, sprawiedliwością i równością Izraelczyków i Palestyńczyków, a także różnorodnością religijną, etniczną i narodową. Jego inicjatywa rzecznictwa i edukacji ma na celu zwiększenie wiedzy i zrozumienia dla wspólnot chrześcijańskich, które od lat są ofiarami „rosnących szykan”. W swoim rocznym raporcie organizacja twierdzi, że chce także pomóc w promowaniu „sprawiedliwości w stosunkach chrześcijańsko-żydowskich” poprzez podnoszenie „świadomości o braku tolerancji wobec chrześcijan wśród ogromnej większości Izraelczyków”

W 2024 r. także odnotowano akty przemocy wobec chrześcijan. Głośnym echem odbiła się sprawa o. Nikodemusa Schnabela, przełożonego przełożonego benedyktyńskiego opactwa Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie. Zakonnik został pobity przez dwóch żydowskich nacjonalistów.

Źródła: KAI, catholicnewsagency.com, thejewishindependent.com.au, rossingcenter.org

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama