Przed stosowaniem do zarządzania Kościołem kryteriów politycznych przestrzegł w wywiadzie dla portalu LifeSiteNews były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Müller. Wskazał na niemożliwość pogodzenia rady synodalnej z sakramentalną konstytucją Kościoła katolickiego. Jest to bezkrytyczne czerpanie wzorców z Kościołów protestanckich czy anglikańskich.
Niemiecki purpurat kurialny w wypowiedzi udzielonej przed piątkowym spotkaniem przedstawicieli niemieckiego episkopatu z kierownictwem Kurii Rzymskiej odniósł się między innymi do kontrowersyjnych kwestii poruszonych przez niemiecką „drogę synodalną”.
Zdaniem kard. Müllera kierownictwo niemieckiej drogi synodalnej nie jest zainteresowane misją Kościoła, ale promuje program mający na celu zmianę Kościoła.
Niemiecka droga synodalna, rozpoczęta w 2019 r., była od samego początku źródłem kontrowersji, a niemieccy biskupi i świeccy kładą w tym procesie nacisk na takie kwestie, jak błogosławieństwa osób tej samej płci, diakonatu dla kobiet, zmianę nauczania Kościoła w kwestiach etyki seksualnej, czy udział świeckich w zarządzaniu Kościołem.
Na niedawnym wiosennym zgromadzeniu plenarnym w Augsburgu niemieccy biskupi pod wpływem jasnego stanowiska Stolicy Apostolskiej zrezygnowali z głosowania nad ustanowieniem stałej „Rady Synodalnej”, w ramach której świeccy na równi z biskupami mieli by zarządzać Kościołem w Niemczech. Watykan konsekwentnie wyrażał zaniepokojenie tą propozycją, wskazując jej sprzeczność z prawem kanonicznym i sakramentalną naturą Kościoła.
Kard. Müller wskazał na niemożliwość pogodzenia rady synodalnej z sakramentalną konstytucją Kościoła katolickiego. Stwierdził, że jest to raczej nawiązanie do wzorców protestanckich lub anglikańskich, gdzie Kościół jest rządzony przez króla lub bezpośrednio przez komitet biskupów, księży i świeckich. Zaznaczył, że zarządzanie Kościołem „nie ma nic wspólnego z zarządzaniem politycznym, ale jest odwzorowaniem pasterskiego dzieła Jezusa Chrystusa. Jezus będąc Dobrym Pasterzem prowadzi ludzi nie do celu określonego przez nas lub doczesnego raju, ale do Boga, do poznania Boga w tym życiu, w tym krótkim czasie.
Chociaż żyjemy na ziemi, to jesteśmy powołani do życia wiecznego i dlatego dobrzy pasterze muszą oddać swoje życie za prowadzenie wszystkich ludzi do Boga i do życia wiecznego – przypomniał niemiecki purpurat. Jego zdaniem za instytucją rady synodalnej „kryje się błędna koncepcja tego, czym jest Kościół i jaka jest jego misja”. Wynika to z faktu, że liderzy niemieckiej drogi synodalnej postrzegają Kościół jako rzeczywistość bardziej polityczną, ideologiczną „służącą postępowi ludzkości w raczej socjalistycznym lub liberalnym raju na ziemi, który nigdy nie nadejdzie”.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary wyraził uznanie dla działań Stolicy Apostolskiej zmierzających do zapobieżenia powstaniu rady synodalnej, chociaż jego zdaniem „lepiej byłoby zrozumieć, co się dzieje, nie po to, by pokonać zło w ostatniej chwili, ale od samego początku”.
Od lipca 2023 r. niemieccy biskupi odbyli serię spotkań z kierownictwem Kurii Rzymskiej, zwłaszcza że między obiema stronami narosła niezgoda w niektórych kwestiach związanych z drogą synodalną. Przed wczorajszym spotkaniem kard. Müller apelował do kierownictwa Kurii Rzymskiej o stanowczość, ponieważ Stolica Apostolska wraz z Ojcem Świętym i pod jego zwierzchnictwem jest odpowiedzialna za Kościół powszechny.
„Nie powinno się iść na kompromis, uprawiać dyplomacji, jak w polityce, ale zrozumieć zasady tych kwestii i wrócić do korzeni tego rozłamu, niebezpieczeństwa, schizmy lub herezji” – wskazał hierarcha. Wezwał Kurię Rzymską nie tylko do „radzenia sobie z objawami” heterodoksyjnych priorytetów niemieckiej drogi synodalnej, ale do „powrotu do prawdziwych ran tej choroby, ponieważ jest to choroba teologiczna, niezrozumienie tego, czym jest Kościół i nie możemy pójść na kompromis między prawdą a błędem. Nie jest to możliwe” – zaznaczył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Niemiecka droga synodalna oficjalnie rozpoczęła się w 2019 roku, a po niedawnej wiosennej sesji plenarnej niemieccy biskupi stwierdzili 22 lutego, że ich droga synodalna i Synod o Synodalności „zmierzają w tym samym kierunku - rozwoju Kościoła”, jedynie za pomocą „różnych stylów, tempa i akcentami”. Oba wydarzenia zdaniem niemieckich biskupów, „służą wprowadzeniu rozwoju Kościoła w wiążące konsultacje z wiernymi, które są przejrzyste, a jednocześnie otwarte i odpowiedzialne, abyśmy mogli podejmować lepsze decyzje”.
Zapytany przez LifeSite o to oświadczenie i czy droga synodalna położyła podwaliny pod Synod o Synodalności, kard. Müller zasugerował, że oświadczenie niemieckich biskupów to „zabawa słowami”. Zauważył, że Synody „muszą być również rozumiane w kontekście katolickiej eklezjologii. Również Synod o synodalności nie może zmienić ani doktryny, ani sakramentalnej konstytucji Kościoła”. Jego zdaniem za tą ideologią synodalną kryje się myśl, że Kościół jest staromodny, jest średniowieczny, a „my”, musimy zmienić ten Kościół jako narzędzie do wdrażania naszych ideologii, a nie do głoszenia Słowa Bożego.
Kard. Müller przypomniał, że biskupi są jedynie „przedstawicielami Jezusa Chrystusa, ale nie panami i właścicielami Kościoła”. Jeśli biskupi mówią i przejmują to słownictwo reformy i modernizacji, muszą wiedzieć, że musimy być zreformowani w naszym myśleniu i zachowaniu według Jezusa Chrystusa. Zaznaczył, że nie można zamienić Kościoła w rodzaj organizacji pozarządowej.