Strzelanina, której nie było. Dziwna historia aresztowania i śmierci prolajfera

Mark Reno zmarł w 2022 r. w areszcie. Już po jego śmierci FBI uznała, że odpowiada on za podpalenie przychodni aborcyjnej. W tej sprawie ciągle jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Historię amerykańskiego działacza pro-life opisał portal Life Site News.

Mark Reno mieszkał w stanie Tennessee. W chwili śmierci miał 63 lata. Miał opryskliwy charakter. Na jednym z policyjnych nagrań Reno w wulgarny sposób odgrażał się urzędnikom i funkcjonariuszom. Podczas tej samej rozmowy twierdził, że brał udział w słynnej okupacji Kapitolu w styczniu 2021 r., choć nie ma dowodów, by faktycznie tam był. Śledztwo prowadzone przeciw niemu przez FBI nie dotyczyło zresztą wydarzeń w Waszyngtonie, ani gróźb.

Strzały bez kul

18 lipca 2022 r. FBI zatrzymała Marka Reno twierdząc, że dwa tygodnie wcześniej ostrzelał z broni palnej budynek im. Johna Duncana w Knoxville. Mieszczą się tam siedziby lokalnych oddziałów służb federalnych, w tym FBI i skarbówki. Reno miał strzelać z samochodu, którym jechał ulicą i trafić w trzy okna biurowca z karabinku kaliber .22. Jak jednak zauważa Life Site News, nie ma dowodów nie tyle na udział Reno w zdarzeniu, co raczej na to, że do strzelaniny w ogóle doszło.

Na miejscu nie znaleziono żadnych łusek, ani kul. Nikt nie słyszał strzałów. W oknach były podwójne szyby, ale pękły tylko te zewnętrzne. Ochroniarz, który usłyszał brzęk tłuczonego szkła nie wezwał policji. Jedynym dowodem winy Marka Reno były zapis z lokalizatora, który jakiś czas wcześniej zamontowało w jego samochodzie FBI. Z zapisu wynikało, że auto podejrzanego przejeżdżało ulicą dokładnie w momencie, kiedy miało dojść do ostrzelania budynku. Policja z Knoxville w ogóle nie zajmowała się sprawą.

Podpalacz?

Mark Reno trafił do aresztu w miejscowości London w stanie Kentucky. 28 dni później zmarł. Jako przyczynę śmierci podano pęknięcie wrzodu, ale rodzinie nie udostępniono protokołu z sekcji zwłok. 1 listopada 2022 r., czyli kilka miesięcy po zgonie, FBI ogłosiło, że Reno był odpowiedzialny za podpalenie w grudniu 2021 r. przychodni Planned Parenthood w Knoxville.

Podpalenie zostało częściowo sfilmowane przez kamery bezpieczeństwa placówki. W noc sylwestrową 2021 r. ktoś albo dostał się do budynku, mając klucz, albo wszedł tam przez niezabezpieczone okienka w zbudowanej niedawno przybudówce. Rozlał łatwopalną ciecz i podłożył ogień, poważnie niszcząc posesję. Na nagraniu ochrony widać przejeżdżającego ulicą starego pickupa GMC Sierra. Takie samo auto miał Mark Reno. Ten fakt, podobnie jak poglądy i agresywne wypowiedzi Reno sprawiły, że zainteresowało się nim FBI.

Federalnych śledczych nie zniechęciło do działania to, że na filmie sprzed przychodni widać sprawcę. Nie można rozpoznać jego twarzy, wygląda on na znacznie szczuplejszego od Reno.

FBI musi odpowiedzieć

W kwietniu 2022 r. policjant z Knoxville podczas pikiety antyaborcyjnej nagrał Reno, który wygłaszał wulgarne groźby i twierdził, że był na Kapitolu. To pozwoliło rozpocząć śledzenie figuranta. W samochodzie Marka Reno zamontowano lokalizatory. Jakiś czas później policja z Knoxville uznała, że Reno nie mógł podpalić przychodni, ale FBI kontynuowała swoje działania.

W lipcu 2022 r. Reno trafił do aresztu i został postawiony przez ławę przysięgłych w stan oskarżenia. Brakowało wprawdzie wielu dowodów z miejsca zdarzenia, ale przysięgłych przekonały zeznania agentów FBI oraz zdjęcia broni i książek wykonane w domu podejrzanego. Wniosek o zwolnienie za kaucją spotkał się z odmową. 15 sierpnia Reno zmarł.

W całej sprawie jest wiele niejasności, więc miejscowa dziennikarka Jennifer Hay wystąpiła do władz Knoxville o wszelkie materiały związane ze sprawą, a do FBI o nagrania z rozpracowania Marka Reno. Miasto odpowiedziało, że nie ma takich dokumentów. FBI ma czas na odpowiedź do 23 czerwca.

Źródło: lifesitenews.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama