Jaki pożytek z pieniędzy w banku, wygody w mieszkaniu, fałszywych „kontaktów” w wirtualnym świecie, jeśli serca pozostają zimne, puste, zamknięte? – mówił Papież Franciszek w homilii wygłoszonej w Bazylice św. Piotra podczas mszy św. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
W uroczystości razem z Ojcem Świętym wzięło udział 21 nowych kardynałów, którzy dzień wcześniej otrzymali tę godność podczas konsystorza w Watykanie. „Przybywają z wielu stron świata, niosąc jedyną Mądrość o wielu obliczach, aby przyczyniać się do wzrostu i szerzenia Królestwa Bożego” – mówił o nich Papież, powierzając wstawiennictwu Matki Zbawiciela.
Maryja: córka, oblubienica, matka
To przykład Jej osoby i życia stanowił podstawę rozważań Ojca Świętego w homilii. Papież podkreślił, że Maryja jako osoba wolna od grzechu, niepokalanie poczęta – o czym zaświadczył już Anioł w czasie Zwiastowania – zachwyca nas swoim czystym pięknem. W szczególności Franciszek rozważył trzy aspekty piękna i życia Maryi, jako „córki, oblubienicy i matki”
Papież zauważył, że jako „córka” Maryja jest przedstawiana w Ewangelii w postaci młodej dziewczyny, bogatej w wiarę, pokorną i prostą, a także bezinteresowną i pełną wdzięczności.
Drugim wymiarem jej piękna – wyjaśniał Ojciec Święty – jest piękno oblubienicy; tej, którą Bóg wybrał jako towarzyszkę swego planu zbawienia. W tym wymiarze piękno Maryi wyraża się w wierności, lojalności i trosce, które charakteryzują wzajemną miłość małżonków.
Trzecim wymiarem jest piękno Maryi matki. Jak przypomniał Papież, Maryja jest zawsze obecna przy swoim Synu we wszystkich okolicznościach życia, pełna troski i pokory: jak w Kanie Galilejskiej, gdzie wstawia się za młodą parą, lub w Kafarnaum, gdzie jest wychwalana za słuchanie Słowa Bożego, czy wreszcie u stóp krzyża, gdzie sam Jezus daje nam Ją jako Matkę.
Piękno jako zadanie dla nas
Ojciec Święty przestrzegał, by kontemplując piękno Maryi na tych trzech płaszczyznach nie ulec myśleniu, iż jest ono zbyt wzniosłe i nieosiągalne. Tak nie jest, jest ono modelem dla naszego życia. „My również, bowiem, otrzymujemy je w darze, w sakramencie chrztu, kiedy zostajemy uwolnieni od grzechu i stajemy się dziećmi Bożymi. A wraz z nim zostaje nam powierzone wezwanie do pielęgnowania go, tak jak Dziewica” – mówił Papież.
Franciszek wzywał, by to powierzone piękno przede wszystkim realizować życiem. Należy zatem odrzucić pokusę grzechu pierwszego, czyli chęć bycia jak Bóg, gdyż ta „zarozumiałość samowystarczalności” nie rodzi ani miłości, ani szczęścia.
„Ten, kto wychwala, jako zdobycz, odrzucenie jakiejkolwiek stabilnej i trwałej więzi, w istocie nie daje wolności. Kto ujmuje szacunku ojcu i matce, kto nie chce mieć dzieci, kto uważa innych za przedmiot lub uciążliwość, kto uważa dzielenie się z innymi za stratę, a solidarność za zubożenie, nie szerzy radości ani przyszłości” – przekonywał Papież Franciszek.
„Jaki pożytek z pieniędzy w banku, wygody w mieszkaniu, fałszywych «kontaktów» w wirtualnym świecie, jeśli serca pozostają zimne, puste, zamknięte?” – pytał. „Jaki sens ma wysoki poziom wzrostu finansowego uprzywilejowanych krajów, jeśli połowa świata umiera z głodu i z powodu wojen, a pozostali stoją patrząc będąc obojętnymi? Jaki jest sens podróżowania po całej planecie, jeśli każde spotkanie sprowadza się do chwili uniesienia, do zdjęcia, którego nikt nie będzie pamiętał za kilka dni lub miesięcy?” – kontynuował Ojciec Święty.
Oto ja (…) niech mi się stanie według słowa twego
Papież zachęcał do modlitwy, by Niepokalana nas nawróciła i uczyniła wspólnotę, w której rodziny spotykają się ze sobą, małżonkowie dzielą się wszystkim, ojcowie i matki są obecni całymi sobą blisko swoich dzieci.
„Oto piękno, o którym mówi nam Niepokalana, to jest „piękno, które zbawia świat” i przed którym my również chcemy odpowiedzieć Panu, jak Maryja: „Oto ja (…), niech mi się stanie według słowa twego” – mówił Papież Franciszek.
Źródło: vaticannews.va/pl