Po katastrofalnej prezydenturze Bidena amerykańscy katolicy z nadzieją patrzą na Trumpa

Dokonania ustępującego prezydenta USA, Joe Bidena trudno uznać za pozytywne: konsekwentne wspieranie aborcji, promowanie ideologii gender do granic absurdu, kosztem krzywdy tysięcy okaleczonych dzieci... Nic dziwnego, że amerykańscy katolicy z nadzieją patrzą na nowego prezydenta, Donalda Trumpa, oczekując, że wreszcie skieruje ich kraj na właściwe tory, wolne od obłąkanych lewicowych ideologii.

Zdaniem National Catholic Register po czterech latach anemicznego i uwikłanego w lewicowe ideologie przywództwa prezydenta Joe Bidena, Donald Trump niesie nadzieję i zaufanie szerokiej, zróżnicowanej części kraju, że może spełnić swoją obietnicę ponownego skierowania Ameryki na właściwą drogę, zwłaszcza że głównym priorytetem Trumpa jest naprawienie szkód wyrządzonych przez jego poprzednika.

Nadmierne wydatki na infrastrukturę, które wywołały gwałtowny wzrost inflacji a także niekontrolowany wzrost nielegalnej imigracji spowodowały, że społeczeństwo zdecydowało o przejęciu przez Republikanów w 2024 r. obu izb Kongresu, a także Białego Domu.

Rozsądek przegrywający z ideologią

Jednak to nie ekonomia, ale przede wszystkim promowanie liberalno-lewicowych ideologii we wszelkich możliwych sferach było zasadniczym powodem stanowczego sprzeciwu wobec prezydentury Bidena:

„Niestety, wyniki Bidena były jeszcze gorsze, jeśli chodzi o kwestie o szczególnym znaczeniu dla katolików. Przez całą swoją kadencję, a nawet w ostatnich dniach prezydentury, przy każdej możliwej okazji priorytetowo traktował prawa do aborcji, w stopniu, który można określić jedynie jako zdumiewający dla człowieka, który nieustannie głosi swoje trwałe przywiązanie do wiary katolickiej. Co więcej, kiedy Sąd Najwyższy USA spełnił nadzieje katolików i innych wierzących Amerykanów podczas jego prezydentury, obalając konstytucyjnie nie do obrony decyzję Roe v. Wade w 2022 r. (legalizację aborcji),  przypisał winę za to przełomowe zwycięstwo pro-life mianowaniu przez Trumpa trzech nowych sędziów Sądu Najwyższego. 

Jak wytłumaczyć, że podający się za katolika Biden nie tylko sam sprzyjał sprzecznym z nauczaniem Kościoła ideologiom, ale także łamał prawo do sprzeciwu sumienia u tych, którzy pragnęli być wierni nauce Chrystusa?

„Biden dążył również do wprowadzenia ideologii gender, w tym do sportu kobiecego i żeńskich toalet szkolnych. A w przypadku zarówno aborcji, jak i procedur «zmiany płci» dla nieletnich, jego administracja wielokrotnie próbowała deptać prawa sumienia dostawców usług medycznych, którzy odmawiają udziału w takich procedurach – z rażącym naruszeniem ich wolności religijnej” – przypomniano.

Trump: ograniczone nadzieje

W tym kontekście redakcja National Catholic Register wyraża nadzieję, że obecna kadencja Trumpa zapewni znaczącą poprawę sytuacji w tej dziedzinie. Chociaż, zapowiedział on, że nie będzie dążył do ograniczenia dostępu do aborcji na szczeblu krajowym, to jest zdecydowanym zwolennikiem umożliwienia stanom pro-life, aby były tak restrykcyjne, jak tylko zechcą. Oczekuje się również, że Trump cofnie wiele proaborcyjnych działań wykonawczych, które były znakiem rozpoznawczym Bidena, w tym niesprawiedliwe wykorzystanie przez Departament Sprawiedliwości ustawy FACE przeciwko zwolennikom pro-life. 

Jeśli chodzi o ideologię gender, Trump zdecydowanie potępił procedury „zmiany płci” dla nieletnich i pozwolenie, by biologiczni mężczyźni mogli konkurować z kobietami-sportowcami. Ponadto podczas swojej pierwszej kadencji stanowczo bronił praw sumienia personelu medycznego.

Autor komentarza wyraża nadzieję, że rządy ekipy nowego prezydenta zaowocują wzrostem dochodów, tworzeniem miejsc pracy i zmniejszeniem inflacji.

„Jeśli chodzi o imigrację, amerykańscy biskupi wyrazili uzasadnione obawy dotyczące zobowiązania Trumpa do podjęcia masowej deportacji milionów nieudokumentowanych imigrantów. Biorąc jednak pod uwagę, jak bardzo polityka Bidena przeciążyła zdolność narodu do przyjmowania nowych nieudokumentowanych imigrantów – w tym zdolności katolickich agencji charytatywnych pierwszej linii, które zapewniają wsparcie tak wielu potrzebującym przybyszom – istnieje coraz większy stopień dwupartyjnej zgody, że pewne poważne zmiany są uzasadnione. 

Mniej podzielony rząd federalny – i mniej podzielony naród – jest czymś, na co Amerykanie wszystkich przekonań politycznych powinni mieć gorącą nadzieję. W swoim przemówieniu inauguracyjnym cztery lata temu Biden obiecał promować jedność. Jego późniejszy nacisk na narzucenie tak wielu dzielących postępowych polityk zaprzeczył tej obietnicy. Chociaż Trump sam nie zyskał reputacji polityka jednoczącego społeczeństwo, to ma on okazję działać jako taki, po prostu szybko uchylając najbardziej skandaliczne z licznych środków ideologii woke, które zostały wprowadzone w całym kraju w latach Bidena. 

Pozytywne wieści w kolejnych sferach

Fala poparcia dla Trumpa, która obecnie obejmuje niektórych z jego najzacieklejszych byłych krytyków, zbiega się w czasie z pewnymi pozytywnymi wydarzeniami w sprawach zagranicznych. Po ponad roku rozlewu krwi w Ziemi Świętej, kruche zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem wydaje się posuwać naprzód. Jednocześnie panuje coraz większa zgoda co do tego, że wojna na Ukrainie osiągnęła impas na polu bitwy i powinna zostać jak najszybciej rozstrzygnięta na drodze dyplomatycznej.

„Jako katolicy jesteśmy świadomi, że wszystkie te wydarzenia mają miejsce na początku historycznego momentu w życiu Kościoła: Jubileuszu Nadziei 2025. Papież Franciszek gorąco pragnie, aby ludzie dobrej woli na całym świecie skorzystali ze szczególnego daru łaski w tym roku, aby zbliżyć się do Boga, przebaczyć tym, którzy zawinili przeciwko nam i postanowić naprawić sytuację – w naszych sercach, rodzinach, relacjach i społecznościach.”

Po latach zamieszania w naszym kraju, Bóg dał prezydentowi Trumpowi wspaniałą okazję, by poprowadził nasz naród w tym samym duchu. Módlmy się, aby mu się to udało, nawet jeśli Jubileusz przypomina nam, że prawdziwa nadzieja jest zakorzeniona w naszej ufności w miłosierdzie i miłość Pana.  Możemy być tego pewni: On nigdy nas nie zawiedzie” – stwierdza redakcja National Catholic Register.

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama