USA wstrzymały finansowanie antykoncepcji w Trzecim Świecie. Na trzy miesiące zablokowano także niemal całą amerykańską pomoc dla innych krajów, w tym finansowanie organizacji gejowskiej z Polski. Projekty mają zostać ocenione i ewentualnie zmienione, lub wycofane. Niektóre raziły absurdem – przykładem szkolenie młodych Irakijczyków o pustynnieniu.
Według Białego Domu, 20 mln dol. kosztowało przedsięwzięcie, w ramach którego przeszkolono ponad 10 tys. irackich dzieci w zakresie rozwijania umiejętności społecznych i emocjonalnych oraz uwrażliwiono je na własną tożsamość i różnorodność irackiego społeczeństwa. Częścią programu było uczenie młodych Irakijczyków o pustyniach – w prowincji Kikruk w szkołach prowadzono kampanię informacyjną mającą podnieść świadomość młodzieży irackiej na temat zmian klimatycznych i pustynnienia.
Decyzją sekretarza stanu Marco Rubio przez najbliższe trzy miesiące USAID, czyli amerykańska agencja odpowiedzialna za pomoc międzynarodową wstrzymuje wsparcie udzielane innym krajom. Po tym czasie ma się okazać, które projekty zostaną wznowione i ewentualnie w jaki sposób będą zmienione. Zwolniono także 60 pracowników USAID.
Mniej Czarnych
Zarządzenie oznacza wstrzymanie depopulacyjnych przedsięwzięć realizowanych w biedniejszych krajach. W 2023 r. USA wydały ponad 60 mln dol. na finansowanie antykoncepcji na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Łacińskiej, Afryce, Azji i na Karaibach. 54 mln dol., czyli blisko 90 proc. tej kwoty trafiło do Afryki. Do samego Mozambiku w ciągu kilku lat popłynęło 83 mln dol.
Prezydent Donald Trump wywołał zamieszanie stwierdzeniem, że 50 mln dol. przekazano na zakup wysyłanych do Strefy Gazy prezerwatyw, które Hamas wykorzystuje później do produkcji bomb domowej roboty. „Al Jazeera” sugeruje, że Trump pomylił bliskowschodnią Gazę z miastem w Mozambiku noszącym taką samą nazwę. Możliwe jest też, że środki antykoncepcyjne są rzeczywiście wysyłane do Palestyńczyków, choć mało prawdopodobne jest, by aż tak wysoką kwot przeznaczono na prezerwatywy.
Najwięcej pieniędzy stracił urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców. USA oskarżają tę agencję ONZ o wspieranie nielegalnej migracji. Urząd dostawał od Amerykanów 2,5 mld dol. rocznie.
45 mln dol. kosztowały z kolei amerykańskiego podatnika szkolenia z różnorodności dla Birmańczyków.
Kurek z dolarami
Pieniędzy nie dostają także liczne lewicowe organizacje z Polski. Sympatyzujący z nimi portal oko.press podaje, że Kampania Przeciw Homofobii dostawała rocznie 100 tys. dol. przez pośredników od amerykańskiego Departamentu Pracy. Pieniądze przeznaczano m.in. na „lokalną walkę z uchwałami anty-LGBT”. Przedstawiciele KPH dodają, że ILGA (działająca w Europie organiacja gejowska) połowę budżetu dostawała z USA. Organizatorzy akcji Tour de Konstytucja dowiedzieli się z kolei, że nie dostaną ok. 70 tys. zł, których się spodziewali.
Portal cytuje też Różę Rzeplińską, której Stowarzyszenie 61 miało przetrwać ostatnie 8 lat dzięki amerykańskim pieniądzom. Według Rzeplińskiej i innych aktywistów, pieniądze z USA to dla niektórych organizacji z Polski 1/3 budżetu, a dla innych nawet 70-80 proc.
Źródła: aljazeera.com, cbsnews.com, oko.press, wpolityce.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.