Małżonkowie z Cosenzy na południu Włoch przeżyło chwile grozy, gdy ich córeczka Sofia zniknęła z porodówki szpitala. Dziecko zostało uprowadzone przez inne małżeństwo. 51-letnia porywaczka tłumaczyła, że nie mogła się pogodzić z tym, iż sama nie ma potomstwa.
Valeria Chiapetta, 24-letnia gospodyni domowa urodziła córkę w szpitalu Sacro Cuore w Cosenzy. Wkrótce potem Sofia zniknęła.
Porywaczką była Rosa Vespa, absolwentka architektury, której pomagał mąż, młodszy o 8 lat Senegalczyk Acqua Moses. Vespa tłumaczy, że nie może mieć dzieci i nie potrafi się z tym pogodzić.
Przez 9 miesięcy symulowała ciążę, okłamując znajomych i publikując fałszywe posty w mediach społecznościowych.
8 stycznia napisała: „Po długim oczekiwaniu, nasz cud wreszcie nadszedł! Ansel urodził się dziś o godzinie 20:00. Mama i Tata Cię kochają!”
Jednocześnie przez pewien czas obserwowała pacjentki Sacro Cuore i na ofiarę wybrała córkę Valerii, choć dziewczynka jest biała. Porywaczka weszła do szpitala, zasłaniając twarz maską. Przedstawiła się jako krewna, wzięła Sofię na ręce i wyszła z budynku. Zaniosła ją do siebie, gdzie urządzone było przyjęcie powitalne. Zdążyła jeszcze przebrać Sofię za chłopca.
Kiedy do domu Vespy i Mosesa wpadli policjanci, kobieta trzymała dziecko na rękach i pokazywała krewnym.
Sofię udało się zwrócić matce już po trzech godzinach od momentu porwania.
Rosa Vespa i Acqua Moses zostali aresztowani. Sofia wróciła do rodziców. Do mediów trafiło zdjęcie, na którym maleńką siostrę całuje jej 6-letni brat. Ojciec dziewczynki, Federico Cavoto zapewnia, że rodzina czuje się już dobrze.
Źródło: citynow.it
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.