Rosja już planuje kolejny ruch i odbudowę swoich sił zbrojnych, dlatego NATO nie może dać się jej wyprzedzić – powiedział w środę ambasador USA przy Sojuszu Matthew Whitaker. Uzasadnił w ten sposób potrzebę wydawania przez państwa NATO 5 proc. PKB na obronność.
„Sprawa jest niezaprzeczalnie pilna, bo podczas gdy konflikt rosyjsko-ukraiński trwa, Moskwa już przygotowuje się do następnego ruchu. Już widzimy, że Kreml dąży do odbudowy swojej armii. Sojusznicy z NATO muszą wyprzedzić Rosję. Nie mamy innego wyboru” – powiedział dyplomata podczas briefingu online zapowiadającego czwartkowe spotkanie ministrów obrony Sojuszu.
„Pozwólcie, że powiem jasno: już czas. To oznacza inwestowanie w mobilność, aby móc transportować siły przez granice, inwestowanie w cyberobronę, aby odpierać ataki, i inwestowanie w infrastrukturę, aby chronić wszystko, od zasobów kosmicznych po podmorskie kable” – dodał.
Jak stwierdził Whitaker, główne przesłanie USA zarówno na czwartkowym spotkaniu, jak i na nadchodzącym szczycie NATO w Hadze będzie skupiało się wokół liczby 5 proc. – czyli celu wydatków obronnych, jaki według Waszyngtonu powinny spełniać wszystkie państwa Sojuszu.
Whitaker powiedział, że perspektywy czasowe dojścia do tego poziomu wydatków na obronność są wciąż przedmiotem negocjacji, podobnie jak to, jakie wydatki będą mogły zostać zaliczone do tej kategorii. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte proponuje, by sojusznicy osiągnęli poziom wydatków 5 proc. do 2032 r., w tym 1,5 proc. stanowiłyby wydatki na infrastrukturę o zastosowaniu wojskowym.
„Prezydent (USA Donald) Trump, sekretarz stanu (Marco Rubio) oraz minister obrony (Pete Hegseth) zaapelowali o wiarygodną ścieżkę do (osiągnięcia celu) 5 proc. Nie możemy mieć kolejnej deklaracji (jak ze szczytu NATO w) Walii, przewidującej ścieżką 10-11 lat i wykres dochodzenia do tego celu w kształcie kija hokejowego” – powiedział Whitaker.
Przywołał w ten sposób szczyt z 2014 r., na którym państwa NATO zobowiązały się do przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na obronę; zobowiązanie to zaczęto realizować dopiero w ostatnich latach.
„Prosimy więc wszystkich sojuszników o zwiększenie budżetów obronnych tak bardzo i tak szybko, jak to możliwe, choć jesteśmy świadomi, że ani Stany Zjednoczone, ani ich ambasador nie wyznaczają tu harmonogramu. Robią to nasi przeciwnicy i ich zdolność do prowadzenia wojny z Sojuszem” – zaznaczył.
Odmówił przy tym spekulowania na temat tego, co się stanie, jeśli któreś państwo NATO, np. Hiszpania, będzie blokować postanowienie Sojuszu w tej sprawie. Wyraził oczekiwanie, że wszystkie państwa Sojuszu poprą inicjatywę.
Pytany o kontynuowanie wsparcia USA dla Ukrainy, Whitaker powiedział, że nie zapadły w tej sprawie żadne decyzje, podkreślił jednak, że USA liczą, iż Europa przejmie w tej sprawie rolę przewodnią.
„Państwa europejskie mają interes w zapewnieniu pokoju na swoim kontynencie i Stany Zjednoczone będą nadal robić wszystko, co w ich mocy, aby je wspierać” – zadeklarował.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński
Źródło: