„Z radością i dumą przyjęliśmy wiadomość o wyborze papieża pochodzącego z Peru” – mówi ksiądz Tomasz Wajdzik, misjonarz fidei donum diecezji rzeszowskiej, obecnie proboszcz parafii misyjnej w Soritor w prałaturze Moyobamba, obejmującej część amazońskiej dżungli.
„Całe Peru świętuje. Po wyborze wszyscy tutaj, łącznie z prezydentem, podkreślają związki nowego papieża z tym krajem” – dodaje kapłan.
Ksiądz Wajdzik, który na misje wyjechał w 2013 roku, wspomina również swoje wcześniejsze obowiązki – posługę w archidiecezji Chicago. „Pracowałem na przedmieściach Chicago, skąd pochodzi nowy Ojciec Święty, ale sercem zawsze byłem tutaj, w peruwiańskiej dżungli” – zaznacza. Obecnie trudności związane z dostępem do niektórych wiosek, transport drogami gruntowymi oraz przeprawami przez rzeki nie zniechęcają go do codziennej posługi. „W zeszłym tygodniu cztery godziny w deszczu jechałem na mule – i to ma swój urok” – relacjonuje.
Spotkanie z przyszłym papieżem
Ksiądz Wajdzik przez rok pracował w diecezji Chiclayo. Właśnie tutaj w 2014 roku kardynał Prevost został mianowany przez papieża Franciszka administratorem apostolskim. 12 grudnia tego samego roku przyjął święcenia biskupie w miejscowej katedrze św. Marii. Od 2015 do 2023 roku pełnił funkcję biskupa diecezji Chiclayo. Ksiądz Wajdzik wspomina spotkanie w Chimbote, gdzie obaj uczestniczyli we Mszy św. beatyfikacyjnej polskich męczenników.
„Jest człowiekiem bardzo ciepłym, uśmiechniętym, głęboko zaangażowanym na rzecz biednych” – podkreśla.
Zaangażowanie kardynała Prevosta w trudnych czasach
Ks. Wajdzik zwraca uwagę na aktywność kardynała Prevosta wobec ofiar powodzi wywołanych zjawiskiem El Niño oraz wsparcie w czasie pandemii. „Był ze swoimi owcami w najtrudniejszych chwilach” – mówi. Przypomina też lata pracy papieża w seminarium w Trujillo oraz wikariat przy katedrze w Chulucanas, co według misjonarza ukształtowało jego pokorny i powściągliwy styl wypowiedzi. „Jest człowiekiem otwartego serca, bardzo pokornym” – dodaje ksiądz Tomasz.
Nadzieja na pielgrzymkę papieża do Peru
Rozmówca Vatican News zapewnia, że społeczność lokalna, mimo rozległości parafii obejmującej 60 wiosek i małe miasteczko Soritor, czuje się duchowo związana z całym Kościołem.
„Mamy małe wioski, gdzie do wielu miejsc docierałem na ośle – i nawet tam ludzie wyrażają nadzieję, że papież-Peruwiańczyk odwiedzi ich kraj jako jeden z pierwszych” – mówi ksiądz Wajdzik.
Nadzieja na duchowe odrodzenie
Ksiądz Tomaz zauważa, że wybór papieża z obywatelstwem peruwiańskim może umocnić katolicyzm w obliczu rozwoju nowych wspólnot protestanckich. „Dla wielu to znak, że Kościół słucha i rozumie różnorodność naszych problemów” – ocenia ksiądz.
Podkreśla, że Peruwiańczycy są dumni z dowodu osobistego papieża, który jest teraz wszędzie prezentowany. „Miejscowi są szczęśliwi, że papież jest obywatelem Peru, nawet jeśli dziś już wiadomo, że jego dowód nigdy nie zostanie odnowiony – a trzeba to robić co dziesięć lat – wyjaśnia z uśmiechem misjonarz.”
„Wybór papieża, który tak wiele lat spędził tutaj w Peru, będzie miał wpływ na nasz Kościół, daj Boże, że będzie to motywacją dla miejscowych do pójścia za Chrystusem” – podkreśla kapłan.