Wiersz o sumieniu i rozmowie z Panem
Gdy zegar tak wolno dziś odmierza godziny czasu
A w świecie wiele zagubionych ludzi i tyle hałasu
Serce w cichości zadaje prośby do Boga kierowane
W otchłani pustki, słabości i własnej ślepoty stawiane
Bo dziś tak pusto, tak wiele myśli powstaje
Gdy sumienie rachunek swój po kolei podaje
Mówi - działanie czynem miłosierdzia się staje
A ja? ile tak naprawdę z siebie daję?
Cóż po myślach, cóż po pragnieniach
Na nic też łzy co leją się w strumieniach
Gdy nie ma odwagi, nie ma działania
Ani siły do siebie pokonania
Pozostaje tylko modlitwa i rozmowa wyznania
Gdzie podnosi mnie Jezus z kolan gdym pokonana
Ten trud jednak widocznie po coś mi dany
Ale choć trudno nieraz, wiem, że jestem kochany
Póki co pisanie ciche zostało mi tutaj
Gdy serce mówi mi módl się i słuchaj
Więc stoję tak naprawdę z pustymi rękoma
A w nich marność i nikłe próby oraz dusza ma strudzona
opr. ac/ac