Kultura i sztuka jest wyrazem ludzkiej duszy, ale także kształtuje nas samych. Powinna nas prowadzić ku wyższym wartościom
Jan Paweł II podkreślał, że sztuka ma być drogą prowadzącą do tajemnicy Boga.
Na tak postawione pytanie Jan Paweł II odpowiedziałby zdecydowanie: „nie”, choć nie wypowiadał się na temat konkretnych przejawów nadużywania wolności w sztuce. Na świecie, także w Polsce, spotykamy się bardzo często z artystycznymi prowokacjami, przypadkami bluźnierstw i bezczeszczenia sacrum, które są „obrazą Boga i ludzi”.
Bywa, że wtedy — także ze strony wierzących — pojawia się pytanie, które takie przypadki relatywizuje: „Czy można obrazić Boga?”. Trochę to dziwne, skoro zwyczajowo zaczynamy spowiedź słowami: „Obraziłem Boga następującymi grzechami”.
Jan Paweł II nie pozostawiał tutaj cienia wątpliwości. Podczas nabożeństwa czerwcowego w 1999 r. w Elblągu powiedział: „Grzech jest obrazą Boga, jest nieposłuszeństwem wobec Boga, wobec Jego prawa, wobec normy moralnej, którą dał człowiekowi, wpisując ją w ludzkie serce, i potwierdzając oraz udoskonalając przez Objawienie. Grzech przeciwstawia się miłości Boga do nas i odwraca od Niego nasze serca. Grzech jest «miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga», jak mówi św. Augustyn (De Civitate Dei, 14, 28). Grzech jest wielkim złem w całym swoim wielorakim wymiarze, poczynając od pierworodnego, poprzez wszystkie grzechy osobiste każdego człowieka, poprzez grzechy społeczne, grzechy, które obciążają dzieje całej ludzkości”.
Jan Paweł II sakralizował kulturę w tym sensie, że przez nią Bóg zawarł przymierze z człowiekiem. Kulturę, zwłaszcza twórczość artystyczną, papież łączył z pojęciem piękna. Już od młodości traktował piękno nie tylko jako wartość estetyczną, ale także metafizyczną, gdy odkrył, że jest ono odbiciem absolutnego Piękna, którym jest Bóg. Już jako 19-letni młodzieniec, list do swego przyjaciela Mieczysława Kotlarczyka zakończył słowami: „Pozdrawiam Cię imieniem Piękna, które jest profilem Bożym: sprawą Chrystusową i sprawą Polski”. 60 lat później, jako Jan Paweł II, autor pierwszego papieskiego Listu do artystów, podkreślił, że ich powołaniem jest piękno, zadane przez Stwórcę. Ważnym przesłaniem tego listu jest powtórzona za rosyjskim pisarzem Fiodorem Dostojewskim intuicja, że „piękno zbawi świat”.
Zdaniem Jana Pawła II, nawet najgenialniejszy artysta w swoim najbardziej udanym dziele nie odda „olśniewającej doskonałości” boskiego piękna. Mimo to, tacy geniusze jak Michał Anioł, Rafael czy inni artyści, stworzyli dzieła o nieprzemijającej wartości estetycznej i religijnej.
Papież podkreślał, że piękno jest kluczem tajemnicy i wyzwaniem transcendencji: „Zachęca człowieka, aby poznał smak życia i umiał marzyć o przyszłości. Dlatego piękno rzeczy stworzonych nie może przynieść mu zaspokojenia i budzi ową utajoną tęsknotę za Bogiem, którą św. Augustyn, rozmiłowany w pięknie, umiał wyrazić w niezrównanych słowach: «Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a tak nowa, późno Cię umiłowałem»” (List do artystów).
Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu zauważył, że: „Piękno wydaje się kategorią wypieraną ze sztuki na rzecz ukazywania człowieka w jego negatywności, w jego sprzecznościach, w jego zbłąkaniu bez wyjścia, w braku jakiegokolwiek sensu (...). Tak zwany zdrowy świat staje się przedmiotem pośmiewiska i cynizmu”.
Niezrażony tym papież podkreślał, że sztuka ma być drogą prowadzącą do tajemnicy Boga. Jako przykład podał twórczość bł. Fra Angelica, którego obrazy są świadectwem „przenikającej duchowo mocy religii, dzięki której każdy człowiek zbliżający się do Boga i Jego tajemnic staje się podobny do Niego w świętości, pięknie, w błogosławieństwie”. W tym świętym artyście „wiara stała się kulturą, a kultura przeżywaną wiarą”.
W tym myśleniu Jan Paweł II nie był odosobniony. Rosyjski reżyser Andriej Tarkowski twierdził: „Kultura nie może istnieć bez religii, w jakimś stopniu kultura sublimuje się w religię, a religia wyraża się w kulturze”.
W czasach, gdy kultura odchodzi od sacrum, warto o tym wciąż przypominać.
opr. mg/mg