Homilia na 16 niedzielę zwykłą, rok B
Jeśli byłeś wierny, to zaprosi cię do odpoczynku, to znaczy do radowania się z dobra, które się w tobie i przez ciebie dokonało
Z wypełnianiem woli Bożej jest na ogół prościej, niż się obawiamy. Bóg nie wzywa nas przecież do rzeczy niemożliwych do rozpoznania i wykonania. Daje nam kolejne dni życia, jako święty czas posłania. Rano kreślimy znak krzyża i spotykamy się z Nim, a On obdarowuje nas i uzdalnia do miłowania. Przygarnia nas, abyśmy mogli przygarnąć innych przez to, co w danym dniu robimy. Daje nam życie, abyśmy mogli je stracić, w sobie zadawszy śmierć wrogości. Daje nam misję budowania pokoju. Przez pojednanie z Bogiem potrafimy rozpoznać swoją biedę i pojednać się z samymi sobą, a przez to potrafimy przynieść pokój innym. Bardziej styl życia niż konkretne realizowane cele świadczą, że wypełniamy Bożą wolę.
A Jezus, który mnie posyła do świata, wieczorem zaprasza mnie do siebie, bym w modlitwie powiedział Mu o wszystkim, co zdziałałem. Jako Bóg wie wszystko, ale jako Bóg Wcielony daje mi swoje człowieczeństwo, bym mógł się z Nim serdecznie spotkać. W tym wieczornym spotkaniu jakby chciał powiedzieć: cieszę się, że do Mnie wracasz, czekałem na ciebie, jak przeżyłeś ten dzień?
Nie oczekuje wielkich osiągnięć. Oczekuje szczerości. Zaprasza do przyjaznej rozmowy, w której powiesz Mu o tym, co leży ci na sercu. A przede wszystkim zaprasza cię do rozmowy, w której odnajdziesz, odzyskasz swoje serce. Bo jeśli dałeś swoje życie innym, to go na koniec dnia nie masz. Jeśli byłeś wierny, to zaprosi cię do swego odpoczynku, to znaczy do radowania się z dobra, które się w tobie i przez ciebie dokonało. Jeśli ze skruchą wyznasz, że chodziłeś swoimi drogami i nie troszczyłeś się o innych, On obdarzy cię przebaczeniem i zaprosi, byś dał się Jemu jutro poprowadzić.
opr. mg/mg