Bo nie chodził z nami

Rozważanie / homilia na 26 niedzielę zwykłą roku B

Wydawać by się mogło, że słowo „monopol" dotyczy tylko ekonomii. Okazuje się jednak, że czasami wkracza ono także w takie dziedziny życia, w których tzw. praktyk monopolistycznych wcale byśmy się nie spodziewali. Więcej: niekiedy dotyka nawet samej wiary.

Nasza współczesna panorama religijna rozciąga się gdzieś pomiędzy Radiem Maryja a Tygodnikiem Powszechnym. I gdy tak popatrzeć na jedną stronę, na drugą i na sam środek, nietrudno zauważyć, że w każdym miejscu i po każdej stronie znajdą się tacy, którzy dobrze wiedzą, że wybrana przez nich droga jest jedynie słuszna. Niekiedy przekonanie o słuszności tego, co się robi, jest tak głębokie, że ów wszystkowiedzący nie tylko mówi, co jest dobre, a co złe, ale zaczyna nawet decydować, kogo można nazwać dobrym i kto może dobrze czynić.

Wczytując się w słowa dzisiejszej Ewangelii, nietrudno zauważyć, że także w gronie apostołów byli tacy, którzy dobrze wiedzieli, jaką drogą trzeba iść, ale w swojej gorliwości za daleko się zapędzili! Zaczęli nie tylko mówić, jakie są kryteria przynależności do wspólnoty, ale także poprzez czyje ręce Pan Bóg może działać cuda. Taki święty monopol pod wieloma względami mógłby być oczywiście bardzo wygodny. Pan Bóg nie poskąpił nam jednak wolności i już na samym początku, we wspólnocie apostołów, zburzył tego rodzaju myślenie: „Nikt, kto czyni cuda w imię Moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa [...], nie utraci swojej nagrody".

Bogactwo Kościoła to między innymi różne drogi wiary, którymi kroczą poszczególni ludzie. Bogactwem Kościoła są również rozmaite spojrzenia na sprawy życia społecznego i narodowego. Bogactwem jest wreszcie wielość przeżyć związanych z samym życiem Kościoła, który otwiera się na wszystkich, co szukają prawdy i dobra.

Warto uświadomić sobie, że przeżycie, które towarzyszyło uczniom Pana Jezusa, nieustannie jest obecne w ludziach wierzących. To właśnie z niego rodzi się pokusa negacji drugiego człowieka - być może „jednego z tych małych, którzy wierzą". Właśnie dlatego trzeba prosić Boga, abyśmy nie byli powodem niczyjego grzechu i wciąż na nowo wsłuchiwać się w odpowiedź Mistrza, który mówi „nie zabraniajcie...".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama