Homilia na 33 Niedzielę zwykłą roku B
W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia: ci wszyscy, którzy zapisani są w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze.
Prorok Daniel, w pierwszym czytaniu, mówi o powszechnym zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Wszyscy zmartwychwstaną, ale niestety: „jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie”.
Przekonanie, że na sądzie ostatecznym nastąpi podział na zbawionych i potępionych, przewija się przez całe Pismo Święte. Występuje również u wszystkich pisarzy kościelnych od pierwszych wieków chrześcijaństwa. Św. Augustyn, komentując słowa z Psalmu 96, 13: „Będzie sądził świat ze słusznością i ludy według swojej prawdy”, pisze:
„Co znaczy: ze słusznością i według prawdy? Zgromadzi wokół siebie swoich wybranych na sąd, pozostałych zaś oddzieli: jednych zatem postawi po prawej, drugich po lewej stronie. Cóż bowiem bardziej słuszne i odpowiadające prawdzie, jeśli nie to, aby ci, którzy przed przyjściem Sędziego nie chcieli być miłosierni, nie spodziewali się miłosierdzia od Sędziego, gdy przyjdzie. Ci zaś, co pełnili miłosierdzie, sądzeni będą podług miłosierdzia. Do tych po prawicy powie: «Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, weźcie w posiadanie królestwo przygotowane wam od założenia świata». I przypomni czyny miłosierdzia: «Byłem głodny, a daliście Mi jeść, pragnąłem, a daliście Mi pić», i tak dalej.
Tym zaś z lewej strony cóż wypomni? «Idźcie w ogień wieczny». Ta straszna nowina wywoła wielki lament...”
Z komentarza do Psalmów (Cytat za: Brewiarz t. IV, s. 421—422).
W Starym Przymierzu każdy kapłan staje codziennie do pełnienia swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.
List do Hebrajczyków mówi o skuteczności ofiary Chrystusowej. „Jezus Chrystus, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga... Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni”.
Mając na względzie ten definitywny i ostateczny charakter działalności Chrystusa, jeden z autorów (o. Czesław Mączka OP) napisał:
„Żaden z wszechpotężnych królów i cesarzy nie zdołał zmienić oblicza ziemi.
Chrystus to uczynił.
Narodzeniem swoim, życiem swoim, uzupełnia dzieje ludzkości: starożytnych dziejów był wypełnieniem, bo ludzkości, która szukała ratunku, okazał się Zbawicielem; dla nowych dziejów stał się Dobroczyńcą, gdyż, zakładając królestwo Boże i działając w nim i przez nie na ludzkość, pchnął świat na tory inne, doskonalszej ewangelizacji.
Postać więc Chrystusa-człowieka widniała przed ludzkością w otoku wielkości, której z niczym porównywać nie można. I dzisiaj tak samo potężny i wzniosły Chrystus stoi ponad światem, pomimo wielu walk stoczonych i staczanych przeciwko Niemu przez wrogów”.
Czesław St. Mączka OP, Na co nam Chrystus, Lwów 1938, s. 172.
Jezus powiedział do swoich uczniów: W owe dni, po wielkim ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.
A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.
Świat, w którym żyjemy — jak przypomina Chrystus w dzisiejszej Ewangelii — będzie miał swój koniec. Ale przecież kończy się on dla każdego indywidualnego człowieka w momencie jego śmierci, która już jest spotkaniem z Chrystusem jako naszym Sędzią.
Chrześcijańskie spojrzenie na problem śmierci cechuje duży optymizm. Wyrasta on z wiary w życie wieczne i z ufności w miłosierdzie Boże. Ma on również źródło w poczuciu spełnionych zadań życiowych, osiągnięcia jakiegoś wielkiego celu. Stąd nawet spokojne pogodzenie się z koniecznością śmierci. Przykładem tego może być Albert Einstein. Pewnego razu zwierzył się:
„Życie — to pobudzające i wspaniałe widowisko. Podoba mi się ono. Ale jeśli dowiedziałbym się, że za trzy godziny mam umrzeć, nie wywarłoby to na mnie większego wrażenia. Pomyślałbym o tym, w jaki sposób wykorzystać najlepiej pozostałe trzy godziny. Potem poskładałbym swoje papiery i spokojnie położyłbym się, aby umrzeć”.
B. G. Kuzniecow, Albert Einstein, Warszawa 1966, s. 498.
opr. mg/mg