Nasze męstwo w konfliktach ma za wzór ofiarę Chrystusa

Jezus Chrystus był i na zawsze pozostanie „znakiem sprzeciwu” (por. Łk 2,34), stąd konsekwentny chrześcijanin musi mieć nieuniknione konflikty ze swym otoczeniem. Homilia na 20 niedzielę zwykłą C

Nasze męstwo w konfliktach ma za wzór ofiarę Chrystusa

20 Niedziela zwykła, rok C (Jr 38,4—6.8—10; Hbr 12,1—4; Łk 12,49—53)

1. Niewierzący niekiedy zarzucają nam wygodną religijność, coś jak polisę ubezpieczeniową na życie, zwłaszcza wieczne. Marksiści znów za Leninem powtarzają: „religia jest opium dla ludu”. Płytkie te oceny płyną bądź z obserwacji życia niektórych ludzi o niewłaściwej pobożności, bądź z założeń ideologicznych, które liczą się tylko z życiem doczesnym. Tymczasem inna jest prawda życia uczniów Chrystusa. Z dzisiejszych czytań okaże się, że ono wcale nie jest przebywaniem „jak u Pana Boga za piecem”, lecz mężną walką. W niej, inaczej niż w bojach ludzkich, zwycięstwo nie jest jakimś wyczynem. Wzorem bohaterstwa jest dobrowolna ofiara Chrystusa, który dla nas przecierpiał krzyż. Podane wyżej w tytule twierdzenie otrzymuje dziś dowód biblijny złożony z trzech części, stanowiących: zapowiedź, wzór i zachętę. Ukażą się kolejno prorok Jeremiasz jako typ cierpiącego Mesjasza, ocena ofiary krzyżowej z Listu do Hebrajczyków oraz słowa Jezusa Chrystusa do nas, Jego uczniów.

2. Księga Jeremiasza mało kiedy mówi o Mesjaszu, ale sam prorok stanowi osobowy typ Mesjasza ze względu na przeżyte dla sprawy Bożej cierpienia. Dzisiejszy urywek jest takim dramatycznym epizodem jego życia, w którym Jeremiasz się nie odzywa. Zwolennicy dalszej walki zbrojnej z wojskami króla Nabuchodonozora, oblegającymi Jerozolimę, zwalczali wpływy proroka, który zalecał królowi Sedecjaszowi poddanie się najeźdźcy dla ratowania miasta. Wymogli więc wpierw na chwiejnym królu uwięzienie niewygodnego proroka w lochu. Potem, gdy król na prośbę proroka przeniósł go do wartowni, ten złagodzony środek izolacji wydał się przeciwnikom Jeremiasza jeszcze za mało skutecznym, zażądali więc zgładzenia go. Wymyślili dla niego powolną śmierć z głodu w błotnistej cysternie. Wszakże jeden z dworzan królewskich, Kuszyta Ebedmelek, nakłonił Sedecjasza do wydobycia proroka stamtąd, zanim umrze. Za zgodą króla ów cudzoziemiec, poganin, ocalił mu życie.

Autor Listu do Hebrajczyków, jak jego mistrz św. Paweł (por. 1 Kor 9,24—27; Ga 2,2 ; Flp 3,12nn; 2 Tm 2,5; 4,7n) porównuje nasze moralne wysiłki do zawodów, do których stajemy odłożywszy grzech, jako przeszkodę. Wzorem w zawodach jest Jezus Chrystus tylko w tym miejscu określony dwoma greckimi rzeczownikami, które nie mają odpowiedników dosłownych. Tłumaczymy więc je opisowo: który nam w wierze przewodzi (jak greccy filozofowie swoim szkołom) i ją wydoskonala. To ostatnie słowo znaczy, że Jezus w niebie jest kresem naszych wysiłków. Syn Boży przed Wcieleniem dokonał wyboru między dwiema drogami życia (por. Flp 2,6—8; 2 Kor 8,9). Radość, którą Mu obiecywano (np. w proroctwach mesjańskich) odłożył na czas swego zwycięstwa nad śmiercią. Odniósł je, gdy przecierpiał krzyż (dosłownie: „wytrzymał”), nie bacząc na jego hańbę (była to kaźń tylko dla niewolników). Zasiadł (perfectum!) po prawicy tronu Boga, na zawsze, jako moc i wzór do naśladowania w naszych walkach.

W Ewangelii w pierwszych dwóch wierszach tylko Łukasz ma paradoksalną dla ówczesnych słuchaczy wypowiedź Jezusa. Dziś, po faktach paschalnych, lepiej ją rozumiemy. Cenna zaś jest podwójnie: odsłania nam Jego pragnienie, by życie swoje złożyć w ofierze, oraz podaje zapowiedź tego, co nas czeka jako Jego uczniów. Podwójna przenośnia — ognia i wody — wyraża Jezusowe pragnienie ofiary. Znając już cały Nowy Testament, w płonącym ogniu odczytujemy obiecane działanie Ducha Świętego w Kościele, oczyszczające i rozpalające miłością (por. Łk 24,32; J 12,32), jak je zapowiedział Jan Chrzciciel (por. Mt 3,11). Przedtem jednak czeka Jezusa ciężkie doświadczenie wyrażone biblijnym symbolem (por. Mk 10,38) zanurzenia do wody, takie bowiem jest pierwotne znaczenie słowa greckiego baptizein, od którego pochodzi nasz chrzest. Końcowa zapowiedź losu uczniów (por. Mt 10,34nn — cytat z Mi 7,6), za pomocą przenośni miecz obrazuje podział, jaki między ludzi nawet najbliższych wprowadzą radykalne wymagania Jezusa.

3. Główna myśl wszystkich czytań odnosi się do realizmu życia doczesnego chrześcijan jako uczniów Chrystusa. Człowiek przed wiekami wybrany i powołany przez Boga w Chrystusie (por. Ef 1,5) ma tu i teraz dzielić życie ze swym Odkupicielem. Stąd konsekwentny chrześcijanin musi mieć nieuniknione konflikty ze swym otoczeniem (por. 2 Tm 3,12) na tle różnic drogi życiowej, bo Jezus Chrystus był i na zawsze pozostanie „zna­kiem sprzeciwu” (por. Łk 2,34) jako absolutna prawda o Bogu i o człowieku. Konkretny sprzeciw może mieć różne tło i odmienne motywacje wrogich działań, ale ostateczna racja jest właśnie ta. W znoszeniu tego sprzeciwu niezbędnym dla nas wzorem pozostanie na zawsze dobrowolnie przyjęta przez Jezusa ofiara krzyżowa, której pragnął On ożywiony miłością. To ona ma z kolei rozpalać tych, którzy się do Niego solidarnie przyznają. A to pociąga za sobą z konieczności stałe odrywanie się od samych siebie. Ofiara Chrystusa nie jest tylko wzorem dla nas, ale i mocą zwycięską.

4. Po wyzyskaniu wstępu (pkt 1) i myśli głównej (pkt 3) homilia może rozwinąć temat: „Męstwo w zawodach życiowych na wzór ofiary Chrystusa”. Omówić można 3 praktyczne wnioski z dzisiejszych czytań: 1) za prawdy objawione i wynikające z nich zasady postępowania bądźmy gotowi na prześladowania jak Jeremiasz, typ cierpiącego Mesjasza, choćby to były tylko drwiny, i to ze strony najbliższego otoczenia, jak rodzina; 2) stale odsuwajmy od siebie grzech, który nas łatwo zwodzi, przez unikanie bliższych okazji do grzechu, choćby dostarczanej przez środki masowego przekazu, i jednoczesne zwalczanie w sobie poznanych złych skłonności oraz korzystanie regularne z sakramentu pojednania i z Eucharystii, trwałych owoców ofiary Chrystusa; 3) ze słów proroctwa: Będą patrzeć na Tego, którego przebili (Za 12,10) uczyńmy sobie hasło do częstego roz­ważania krzyża Chrystusa, źródła naszego męstwa i rękojmi dojścia do ostatecznego pokoju.

Augustyn Jankowski OSB, Przy stole Słowa, tom 4 (Okres zwykły: od 18 do 34 niedzieli) Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama