Początek znaków

Homilia / rozważanie na 2 niedzielę zwykłą roku C

Zakaz przychodzenia do szkół w tradycyjnych chustach, który dotknął muzułmańskie dziewczęta we Francji, można interpretować na wiele sposobów. Dla Francuza jest to obrona laickości szkoły, dla kogoś, kto patrzy z zewnątrz, brak wolności religijnej. W jednym i drugim przypadku chodzi jednak o to samo: o znak wiary, wobec którego nie da się przejść obojętnie.

Na probostwie niewielkiej niemieckiej parafii św. Franciszka w Schwarzenbach zatrzymuje się niezwykła grupa pielgrzymów. Wyruszyli spod Monachium i zmierzają do Berlina. Tego dnia jest ich dwunastu: jedenastu katolików i jeden ewangelik. Trzon grupy stanowi sześć osób: czterech dwudziestolatków i dwoje seniorów "po sześćdziesiątce". To właśnie oni mają zamiar pokonać całą trasę, ponad 800 kilometrów. Pozostali przychodzą i odchodzą. Jednego dnia jest ich dwunastu, następnego trzydziestu, a jeszcze innym razem tylko sześciu. Wszystko zależy od tego, ile kto ma czasu, sil i przede wszystkim wiary.

Marcus i Mattias, organizatorzy Wielkiej Pielgrzymki, podkreślają, że nie są ważne ani kilometry, ani ilość osób. W tej pielgrzymce chodzi o spotkanie. Idą, aby być znakiem dla innych. Chcą pobudzać do refleksji nad przyszłością swojego kraju, modlić się za rodziny, o powołania, mówić o złu aborcji i kontestować prawo o związkach partnerskich. Mogliby oczywiście zrobić to w zupełnie inny sposób. Postanowili jednak iść z południa na północ, z krzyżem i starym eucharystycznym sztandarem. Iść przez świat, ale być nie ze świata...

Dzisiejszy fragment Ewangelii podsumowuje jedna myśl: "Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego jego uczniowie". Kana była dla uczniów Jezusa swoistą kolebką wiary. Choć byli z Nim już od jakiegoś czasu i szli za Nim, słuchając Jego nauki, dopiero w Kanie "uwierzyli w Niego". To właśnie "początek znaków", tak mocno osadzony w realiach życia, otworzył ich oczy i zapoczątkował wiarę w Jezusa.

Także dzisiaj potrzeba czytelnych znaków, które jasno i zdecydowanie będą mówiły, kim jesteśmy - jak te muzułmańskie chusty, których boją się Francuzi, jak i młodzież pielgrzymująca przez niemieckie landy. Warto odkrywać Ewangelię o Kanie Galilejskiej jako zaproszenie do świadectwa, do stawania się każdego dnia czytelnym znakiem Chrystusa.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama