Czy odważysz się zaufać Jezusowi?

Siostro i Bracie, czy odważysz się zaufać Jezusowi?

Siostro i Bracie!

Czasami idąc ulicą, mijając różnych ludzi, zastanawiam się nie raz, czy Duch Boży w nich mieszka… Co więcej, zastanawiam się – czy Duch Boży w NAS mieszka. Wystarczy wyjść na podwórko, chwilę przechadzać się ulicami, by móc dostrzec, że wielu ludzi dzisiaj żyje według ciała. Owszem, należy dbać o swoje ciało, należy dbać o swoje zdrowie. Jednak moje ciało nie może stać się dla mnie bożkiem.

Jakże często możemy dzisiaj zaobserwować swoisty kult ciała – z jednej strony sport, fitness, ciągłe bieganie, diety – z drugiej: tatuaże, kolczyki i różne inne cuda, które mają podkreślić moją inność, wyjątkowość. Dwie skrajności...

Trudno mi dobrać odpowiednie przykłady, ale wystarczy, że sami się rozejrzycie wokoło, kiedy pojedziecie do miasta. Jestem przekonany, że zauważycie wtedy, iż bardzo wielu ludzi dzisiaj żyje według ciała… Nawet tutaj, w naszej miejscowości. Z jednej strony, świat dziś oszalał na punkcie różnego rodzaju diet, z drugiej zaś, na punkcie swojego wizerunku, czy swojej odmienności. Już nie chodzi tylko o wygląd, nie raz odstraszający, ale o odmienność religijną, kulturową, seksualną. Siostro i Bracie, skąd się bierze to, że tak wielu ludzi żyje dzisiaj według ciała? Dlaczego uciekamy w diety, sport i fitness, w modę, alkohol, sex, oszpecanie swojego ciała kolczykami, tatuażami, czerwonymi czy fioletowymi włosami...

Siostro i Bracie! Każdy z nas chce być kochany. Dlatego też każdy z nas chce zwrócić na siebie uwagę, chce w jakiś sposób na tę miłość zasłużyć. To egzystencjalne pragnienie miłości, wpisane jest w każdego człowieka. Zapomnieliśmy tylko, że Bóg jest Miłością! Zapomnieliśmy, że pragnienie Boga wpisane jest w naszą naturę. Ale dlatego, że we współczesnym świecie Bóg stał się człowiekowi niewygodny, nie jest na topie, człowiek stara się tego Boga ze swojego życia wyprzeć, wyrzucić. Nie dostrzegamy tylko, że skazując siebie na życie bez Boga, skazujemy siebie tak naprawdę na wyrok śmierci, w dodatku śmierci wiecznej, potępienia… O czym przypomniał nam dzisiaj św. Paweł, kierując do nas słowa: jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha zadawać będziecie śmierć popędom ciała – będziecie żyli. A więc Siostro i Bracie, nie wszystko stracone! Jest dla nas nadzieja! Nadzieja, która nosi Imię – Jezus Chrystus.

Jezus Chrystus, który z dobrocią spogląda na nas i nasze problemy, który widzi nasze ślepe podążanie z pseudo-miłością, kieruje do nas te oto słowa:

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

To fakt, że świat dzisiaj wyśmiewa Boga i chrześcijańskie wartości, ale weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, mówi dzisiaj do nas Jezus, bo estem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie. Siostro i Bracie, czy odważysz się zaufać Jezusowi?

Napisane na 9.07.2017. Niedziela, Rok A, I, czternasty tydzień okresu zwykłego.
Do czytań: Za 9, 9-10 | Ps 145 (144), 1b-2. 8-9. 10-11. 13-14 | Rz 8, 9. 11-13 | Mt 11, 25-30

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama