Cokolwiek robisz, myśl

Rozmowa z dyrektorem generalnym Inspekcji Ochrony Środowiska

- Zrównoważony rozwój, zrównoważone środowiska, to terminy robiące dziś karierę. Ostatnio coraz więcej mówi się o zrównoważonym budownictwie.

- Jednym z najważniejszych obszarów, w jakich potrzebny jest rozwój zrównoważony, jest dom, budynek i jego otoczenie, ponieważ w tym miejscu człowiek spędza dużą część życia. Musimy mieć świadomość, że dom, w którym mieszkamy lub pracujemy, stanowi taką uciążliwość dla przyrody jak mały zakład produkcyjny. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, ile pojedyncze gospodarstwo domowe produkuje odpadów i zanieczyszczeń. Stąd wzięła się koncepcja wyznaczania standardów i zasad budownictwa opartego na elementach najmniej szkodliwych dla środowiska przez cały okres "życia" budynku.

- W Polsce istnieje od trzech lat komitet promujący zrównoważone budownictwo. Idea ta rozpropagowana jest już od dawna na Zachodzie. Czy to poważna sprawa, czy tylko kolejna moda?

- Jednym z elementów zrównoważonego budownictwa jest zazielenianie budynków i terenów przylegających do nich. W USA zaangażowała się w to oficjalnie administracja prezydencka. Biały Dom promuje zrównoważone budownictwo. To chyba najlepsze świadectwo wagi, jaką przywiązuje się tam do tych przedsięwzięć.

- Dom oddziałuje na środowisko, ale potrzebuje z niego również energii. Czy ten element jest brany pod uwagę w zrównoważonym budownictwie?

- Jeśli oddziaływanie jednego statystycznego budynku pomnożymy przez liczbę domów i mieszkań w kraju, otrzymamy pokaźne wyniki świadczące o rozmiarach ich uciążliwości przyrodniczej. Nie wynika z tego oczywiście postulat powrotu człowieka do czasów sprzed życia w domach. To byłby absurd. Ale wiem, że uznając powagę sytuacji, możemy niekiedy nawet w prosty sposób wpływać na zastosowanie przyjaźniejszych środowisku materiałów i zmniejszenie poboru energii przez nasze domostwa. A tak się szczęśliwie składa, że w większości przypadków to, co jest przyjazne środowisku, jest też dobre dla jakości życia ludzkiego.

- Jak zatem w sposób programowy dbać o środowisko domu i wokół domu?

- W plastikach i syntetykach, na pustyni i w zanieczyszczonym toksynami powietrzu żyje się źle. W zrównoważonym budownictwie chodzi o wiele aspektów. Dom powinien dobrze komponować się z otoczeniem, nie zaburzać krajobrazu. Powinien ograniczać produkcję zanieczyszczeń i oszczędzać energię, bo ta w konsekwencji przelicza się na tony dwutlenku węgla wyrzucanego do atmosfery. Działania podejmowane w tym celu są zwykle prozaiczne, ale tak rzadko stosowane. Trzeba jednak je planować wcześniej, już w fazie projektowej budynku. Właściwa lokalizacja i ustawienie domu oraz rozmieszczenie znajdujących się w nim pokoi pociągają za sobą ograniczenie zużycia ciepła o 10 proc. Dalsze 10-15 proc. oszczędności przynosi odpowiednia regulacja temperatury w zależności od pory dnia. Zastosowanie prostego metalowego odpromiennika za kaloryferem daje kolejne 10 proc. Odpady selekcjonujmy, ograniczajmy artykuły uciążliwe dla środowiska w trakcie lub po okresie funkcjonowania budynku. Jeszcze raz podkreślam, że wiele zmian to rzeczy proste i niskonakładowe, a zwracają się szybko i wielokrotnie. Gdy zastanawiamy się nad nowymi oknami, musimy wiedzieć, że plastikowe są wygodne, ale rozkładają się co najmniej 100 lat, a drewniane po rozbiórce budynku można nawet kompostować lub po prostu spalić. Jeśli zdołamy oszczędzać tylko 5 proc. wody, 10 proc. energii i 15 proc. odpadów, to uzyskamy efekty na niespotykaną skalę.

- Co jest podstawą programową zrównoważonego budownictwa?

- Mieszkaniec czy użytkownik budynku widzi go tylko w czasie eksploatacji. Tymczasem dom "żyje" w trzech okresach: inwestycja - eksploatacja - rozbiórka. Najważniejszą zasadą jest więc rozpatrywanie wpływu budynku na środowisko we wszystkich tych fazach. Wspaniały, dobrze służący ludziom budynek może spowodować duże zagrożenie po rozbiórce. Jakiś element świetnie służy przez 50 lat, a kiedy kończy się jego przydatność, może stanowić prawdziwą bombę ekologiczną. Tak było np. z azbestem - dobrym izolatorem, lecz zabójczym rakotwórczym materiałem, gdy zaczynał pylić. Jak wspomniałem, zrównoważone budownictwo zaczyna się już w fazie projektowej i doboru materiałów. Chodzi o to, aby łatwo bez nadmiernych nakładów zmieniać funkcje budynku i jego pomieszczeń, a po rozbiórce odzyskać jak najwięcej elementów. Pozostałe zaś mają szybko się rozłożyć. Postawę "zrównoważoną" powinno charakteryzować właśnie podejście trójetapowe. Ta koncepcja wymaga od człowieka zastosowania zdroworozsądkowej zasady: cokolwiek robisz, to myśl. Odnosi się to do każdego etapu "życia" domu.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Góra

Dr Marek Mroczkowski, dyrektor generalny Inspekcji Ochrony Środowiska

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama