Artykuł z cyklu wydawnictw "Katecheta" - WYCHOWANIE DO MIŁOŚCI
Pornografia nie jest problemem nowym. Występowała już w przeszłości w różnych formach, ale nigdy nie była tak wszechobecna, agresywna i natrętna jak obecnie. Jest problemem nie tylko naszego kraju. To problem całego świata. Przed blisko 2 tys. lat Chrystus zapowiedział: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia (Łk 17,1). Trwający obecnie rozległy kryzys wartości moralnych, którego oznaką jest między innymi pornografia, daje się zauważyć w wielu społeczeństwach.
Na temat pornografii napisano już wiele. Ale problem jest nadal aktualny. Prawdziwy zalew materiałów pornograficznych w ostatnich latach, przy jednoczesnym podważaniu ważności opinii, które mówią o szkodliwości tego zjawiska, budzi uzasadniony niepokój. Na każdym z nas: rodzicach, katechetach, wychowawcach ciąży obowiązek podjęcia najróżniejszych działań, zmniejszających skutki deprawacji przez pornografię. Jest mało prawdopodobne, że pornografia jako fenomen społeczno-psychologiczny zostanie całkowicie wyeliminowana z życia społeczeństw. Nie zwalnia to jednak z obowiązku przeciwdziałania szerzeniu się jej.
Problem pornografii jest zagadnieniem szerokim, wymagającym wielostronnej oceny. By jednak podjąć odpowiednie i owocne działania, należy go wszechstronnie omówić.
Termin pornografia pochodzi od wyrazów greckich pórne - nierządnica + gráphu - piszę [7]. Charakterystyczne jest to, iż nie ma jednolitej, precyzyjnej definicji pornografii. Encyklopedia Powszechna pod hasłem pornografia podaje: "pisma, druki, filmy, wizerunki i inne przedmioty wykonywane i rozpowszechniane w celu wywołania u odbiorców podniecenia seksualnego" [8]. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego "Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym" [1]. Natomiast w komentarzu do obowiązującego kodeksu karnego czytamy: "Pornografia ma na celu podniecenie pobudliwości płciowej człowieka" [9]. Jeszcze inne określenia znajdujemy w Słowniku Wyrazów Obcych: Pornografia to "pisma, rysunki, obrazy o treści nieprzyzwoitej, przedstawiające sceny erotyczne obliczone na wywołanie u odbiorców podniecenia płciowego" [7].
Ta różnorodność "definicji" powoduje, że to co dla jednego jest pornografią (ponieważ "pasuje" do jakiegoś elementu definicji), dla drugiego może nią nie być. Powodem trudności precyzyjnego określenia pornografii może być zatem brak jasno zarysowanej granicy pomiędzy tym co "przyzwoite", a tym co "nieprzyzwoite". Doświadczenie wykazuje, że granica ta dla różnych ludzi przebiega różnie. Stąd też jednym ze sposobów unikania dyskusji na temat szkodliwego wpływu pornografii jest wybieg taktyczny, o znamionach dysputy naukowej, zaczynający się od stwierdzenia, że nie wiemy, czym jest naprawdę pornografia i materiały pornograficzne. A przecież przeciętny człowiek - jak wykazują badania - potrafi, dzięki wrodzonemu mechanizmowi wartościowania, odróżnić dobro od zła, odróżnić pornografię od innych materiałów będących np. dziełami sztuki, literatury, nauki. Badania CBOS-u z 1994 roku dowodzą, że tylko 13% respondentów nie wiedziało, co uznać za pornografię. Nie wdając się zatem w dywagacje dotyczące różnic przedstawionych wyżej definicji, można stwierdzić, że zawierają one wspólne cechy i elementy pozwalające pornografię określić jako opis słowny lub obrazowy, fotograficzny lub filmowy o takiej treści i stworzony z taką intencją, aby wywołać u odbiorcy pobudzenie (podniecenie) erotyczne.
Pornografia, odwołując się do dużego i silnego potencjału ludzkiej emocjonalności, wzbudza zainteresowanie, oddziałuje na sferę zmysłów, napełnia wyobraźnię obrazami lansującymi styl życia oparty na własnej przyjemności, gdzie druga osoba traktowana jest jako przedmiot, instrument dostarczania tej przyjemności. To co jest tu tak bardzo niebezpieczne to przekonanie, że seks jest zabawą bez żadnych konsekwencji na płaszczyźnie emocjonalnej, prokreacyjnej czy jakiejkolwiek innej. Jest po prostu zabawą, relaksem, który każdy może uprawiać. Jeżeli tego nie robi, może uważać się za nienormalnego.
Zazwyczaj nie spotyka się stanowisk pochwalających pornografię lub wykazujących jej dobre strony (ponieważ takich argumentów trudno się doszukać). Toteż zwolennicy pornografii próbują zakwestionować szkodliwość jej wpływu na psychikę i tym samym celowość wprowadzania sankcji prawnych, zabraniających rozpowszechniania pornografii. Nie dziwi też fakt, że głosy te pochodzą głównie od osób czerpiących ogromne zyski z produkcji i sprzedaży tego typu materiałów.
Aby dokonać obiektywnej oceny wpływu pornografii, należy spojrzeć na nią i omówić w różnych aspektach, przy czym na pierwszym miejscu należy uwzględnić wymiar moralny. Bo właśnie spojrzenie na pornografię pod kątem godności i świętości osoby ludzkiej pozwala dostrzec i prawidłowo ocenić inne jej aspekty, np. społeczny, pedagogiczny czy prawny.
Duży ładunek wrażeń, towarzyszący kontaktom z pornografią wpływa negatywnie i w sposób trwały na podświadomość i na wyobraźnię.
Pornografia, przedstawiając obrazy, odniesienia czy sytuacje zafałszowane, nie istniejące w rzeczywistości, o dużym ładunku emocjonalności i pobudzeń erotycznych, wypacza psychikę dzieci i młodzieży w tak ważnej, a jednocześnie delikatnej dziedzinie, jaką jest życie seksualne. Pornografia tworzy z gruntu błędne pojęcia, opinie i postawy w sprawach miłości, małżeństwa i rodziny. Szerząc bezwstyd czyni człowieka odartym z poczucia wstydu i intymności. Czyni go człowiekiem głęboko skrzywdzonym, nieszczęśliwym, a sprowadzając do roli przedmiotu i towaru, po prostu go hańbi.
Jak podkreśla Katechizm Kościoła Katolickiego "Pornografia (...) narusza poważnie godność tych, którzy oddają się jej (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku" [1]. Ciało ludzkie będące "świątynią Ducha Świętego" zostaje zredukowane do roli towaru, przedmiotu użycia, choćby to użycie polegało tylko na wystawieniu na widowisko. Następuje tu przekreślenie intymności, a tym samym naruszenie prawa do afirmacji jego absolutnej godności. Nie można w pełni afirmować godności osoby, jeśli się nie afirmuje intymności jej ciała.
Pornografia powoduje naruszenie ludzkiej wolności. Natrętnie, bez pytania, poniekąd przemocą narzuca człowiekowi sposób patrzenia na świat, na innych ludzi, określa wartościowanie. Stwarza sztuczny, wyreżyserowany świat, w którym "wartością" przestaje być sam człowiek, a tylko te jego cechy, które mogą wzbudzać pożądanie. To ciało "upiększone" kosmetykami, może operacjami plastycznymi, a niekiedy niemiłosierną dietą serwuje się jako standard, do którego - zauroczeni tym wzorcem widzowie - bezskutecznie dążą. Porównywanie siebie i innych z tym totalnie zafałszowanym "standardem" powoduje poczucie frustracji i pogardę dla siebie i innych.
W propagowaniu pornografii prym wiodą środki masowego przekazu, nie czyniąc tego w sposób jawny i otwarty, a stosując swoisty kamuflarz; pornografii usiłuje się nadać pozory naukowe, artystyczne czy kulturalno-rozrywkowe. Ma to odwrócić uwagę od moralnego aspektu tej twórczości i złagodzić lub zniwelować reakcję wstydu. W ten sposób pornografia skuteczniej przenika i jest przyjmowana przez świadomość lub podświadomość odbiorców. To powoduje, że mass-media stają się poniekąd propagatorem treści powodujących deformację ludzkiej świadomości, propagatorem świadomości pozbywania się wstydu i moralnej wstydliwości, świadomości rzekomo szeroko publicznie akceptowanej. Nie trudno zauważyć, że jest to atak na wartości moralne, a za argument służy stwierdzenie, że wartości te jakoby się przeżyły.
Pornografia prowadzi nieuchronnie do zaśmiecania atmosfery moralnej w naszym kraju. Znamienne jest to, że coraz częściej zauważa się i mówi o skażeniach środowiska: gleby, wody, powietrza, a nie zauważa się skażenia moralnego nie tylko dorosłych, ale także młodzieży i dzieci, skażenia jakże trudnego do oczyszczenia.
Pornografia wypacza sens relacji między mężczyzną i kobietą. W większości jest ona "produkowana" przez mężczyzn i dla mężczyzn, deprecjonuje kobiecość, daje wiele fałszywych informacji na temat seksualności kobiet, a często bywa wroga w stosunku do kobiet, ukazując sceny, w których są one poniżane i upokarzane. Pornografia ośmiesza zasady katolickiej etyki seksualnej, uznając je za przestarzałe, krępujące wolność człowieka i niszczące radość życia. Płciowość zostaje potraktowana jako zjawisko przyrodnicze, neutralne podlegające dowolnej interpretacji. Tym samym przestaje istnieć zagadnienie związku między rzeczywistością płci a budowaniem więzi osobowej. Idąc dalej przestaje istnieć zagadnienie więzi małżeńskiej, powołania mężczyzny i kobiety, rodzicielstwa. Pornografia umieszcza cały wymiar płciowości poza kontekstem miłości, a nawet poza kontekstem człowieczeństwa. Najgroźniejszym jej skutkiem jest osłabienie (a niekiedy zniszczenie) fundamentów małżeństwa i rodziny, które są przecież podstawą istnienia każdego narodu.
Ocena moralna pornografii jest aż nadto przejrzysta. Katechizm Kościoła Katolickiego ujmuje ją następująco, w odniesieniu do współżycia małżeńskiego: "Pornografia (...) znieważa czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków" [1].
Zjawisko pornografii atakuje naukę Kościoła w jego istocie, poprzez fakt profanacji ciała, profanacji obrazu Bożego w człowieku.
Pornografia posiada swój wymiar społeczny; jest zjawiskiem społecznym, od czasu kiedy wyszła poza sferę kontaktów indywidualnych. Stało się to za sprawą różnego rodzaju publikatorów, które - wykorzystując swoiście rozumianą "wolność" - szeroko zalały mass media materiałami pornograficznymi, wciskając się brutalnie i gwałtownie w życie społeczne.
Społeczny charakter pornografia zdobyła wykorzystując element zaskoczenia społeczeństwa. Prawda, że gdzieś tam w świadomości pojawił się sprzeciw wobec naruszania ogólnie przyjętej obyczajowości, ale jakiekolwiek pojedyncze działania wobec zmasowanego ataku pornografii musiały zakończyć się klęską. Toteż znaczna część społeczeństwa wybrała świadomy kompromis - milczącą zgodę, a zatem rezygnację z poddawania faktów ocenie moralnej. A przecież społeczny charakter pornografii powoduje, że jej oblicze moralne nie może być dla społeczeństwa obojętne.
Nadanie pornografii statusu czy charakteru społecznego, pozwala na tworzenie się instytucji, "autorytetów" naukowych, artystycznych czy kulturalno-wychowawczych akceptujących wprowadzanie programu upowszechniania jej. Instytucje publiczne i wydawnicze - z przodującą w tym względzie telewizją - prześcigają się w masowej promocji pornografii "węsząc niezły biznes". Nie jest tajemnicą, że rozpowszechnianie pornografii przynosi producentom i sprzedawcom ogromne zyski. Przecież tym ludziom nie chodzi o człowieka - tu chodzi o pieniądze i to duże pieniądze.
Uspołecznienie pornografii - poprzez udział w różnych instytucjach służących społeczeństwu - powoduje, że nie jest ono tylko odbiorcą takich treści, ale staje się aktywnym podmiotem rozpowszechniania i spożytkowania. W tej sytuacji pornografia wykracza poza ramy prywatnej moralności, a staje się "grzechem" społeczeństwa.
Pornografia, zabijając wrażliwość na prawdę i wartości decydujące o poczuciu przynależności do wspólnoty ludzkiej, burzy życie społeczne od wewnątrz, stanowiąc istotne zagrożenie dla społeczeństwa. Zanika tu poczucie solidarności międzyludzkiej, ginie antropologiczny sens jedności małżeńskiej i rodzinnej. Człowiek pozostaje w tragicznym poczuciu izolacji i osamotnienia. W tym stanie nie jest zdolny do miłości, a tym bardziej do ofiary, jakiej może żądać słuszna i konieczna obrona rodziny lub ojczyzny. Upowszechnienie pornografii atakuje naturalną strukturę społeczeństwa, związaną funkcjonalnie i etycznie z instytucją małżeństwa i rodziny.
Uspołecznienie pornografii powoduje, że staje się ona także faktem politycznym, niezależnie od tego, czy organy władzy państwowej dostrzegają ten problem czy też nie. Dla władzy nie może być obojętnym fakt demoralizacji społeczeństwa, moralnego i społecznego rozkładu narodu.
Ułatwienie kontaktów handlowych i turystycznych, a także możliwości satelitarnych transmisji telewizyjnych sprawiły, że pornografia wychodzi poza granice państwa i staje się problemem polityki międzynarodowej. Społeczność międzynarodowa nie może ignorować zagrożenia, wynikającego z rozwiniętego na szeroką skalę przemysłu pornograficznego i dynamicznie rozwijającego się międzynarodowego handlu szeroko rozumianym "towarem" pornograficznym.
Aby zapobiec tym zagrożeniom, konieczne są działania władz państwowych dotyczące regulacji prawnej zarówno o charakterze profilaktycznym, wychowawczym, jak również karnym zmierzające do wyeliminowania pornografii z życia społecznego i politycznego. Ustalenia prawne w Polsce - w odniesieniu do pornografii - omówiono w dalszej części artykułu.
Nasuwa się pytanie, będące zresztą tematem rozważań psychologów zajmujących się zjawiskiem pornografii. Dlaczego pornografia - mimo negatywnej oceny etycznej, społecznej, pedagogicznej czy politycznej - jest nadal przyjmowana. Jakie działają tu mechanizmy?
Najsłuszniejszym wydaje się pogląd, przedstawiający pewien proces przemiany człowieka poddanego określonym działaniom [4]:
W fachowej literaturze polskiej nie znaleziono pozycji omawiającej skutki pornografii na podstawie przeprowadzonych badań. Prawdopodobnie takich badań w Polsce nie prowadzono. Powodem takiego stanu rzeczy może być brak większego zainteresowania instytutów i specjalistycznych placówek naukowych omawianym problemem, bądź też fakt późniejszego - niż w krajach Europy zachodniej i USA - pojawienia się zjawiska pornografii na szerszą skalę i związanych z tym następstw.
Fachowa literatura USA i Kanady dotycząca zagadnienia pornografii jest znacznie bogatsza. W pracy [5] zawierającej obszerny opis badań wpływu pornografii na rodzinę, społeczeństwo i kulturę w bibliografii wymieniono około osiemset (!) pozycji.
Chociaż materiał zawarty w wymienionej pracy dotyczy terenu i warunków Stanów Zjednoczonych i Kanady, to wydaje się, że wpływ pornografii na społeczeństwo polskie jest podobny. Szczegółowe omawianie skutków jest w tym miejscu niecelowe i technicznie niemożliwe, dlatego ograniczę się do ich wymienienia:
Powyższe skutki można ująć w stwierdzenie, że pornografia będąca materiałem do łatwego podniecenia seksualnego potrafi uzależnić człowieka i budzić w nim pragnienie coraz większej jej konsumpcji. Podobnie jak słaby narkotyk, na początku nie wygląda groźnie, ale "otwiera drzwi" do mocniejszych narkotyków.
Warto tu przytoczyć spostrzeżenia Victora B. Cline'a psychologa klinicznego, profesora psychologii na Uniwersytecie Stanowym Utach, USA. Autor w ciągu wielu lat praktyki psychologicznej leczył ludzi (głównie mężczyzn) uzależnionych seksualnie (erotomanów), przestępców seksualnych oraz z zaburzeniami na tle seksualnym (łącznie ok. 240 osób). Stwierdził, że u tych ludzi - poza niewielkimi wyjątkami - pornografia w większym lub mniejszym stopniu spowodowała lub ułatwiła popadnięcie w dewiacje bądź uzależnienia seksualne.
Prof. Cline odnotował u wszystkich badanych - bez względu na naturę dewiacji - już w początkowym okresie ich zainteresowania pornografią obecność syndromu z czterema charakterystycznymi objawami. Poniżej przedstawiono fragmenty opisów tych objawów:
W Polsce produkcja i rozpowszechnianie pornografii są zakazane na podstawie art. 173 kodeksu karnego:
§ 1. Kto rozpowszechnia pisma, druki, fotografie lub inne przedmioty mające charakter pornograficzny, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania, takie pisma, druki, fotografie lub przedmioty sporządza, przechowuje, przenosi, przesyła lub przewozi.
Niestety prawo to jest w minimalnym stopniu respektowane. Już sama interpretacja pornograficznego charakteru danego materiału zawarta w komentarzu kodeksu karnego daje spore pole manewru: "Rozstrzygając kwestię, czy dane pismo, druk lub wizerunek ma charakter pornograficzny, należy zwrócić uwagę na subiektywny nastrój woli twórcy, który odbija się w samym dziele. Z samego bowiem dzieła wynika, czy autorowi chodziło przede wszystkim o stworzenie dzieła sztuki (a więc o osiągnięcie efektu artystycznego), czy też o wywołanie podniecenia płciowego" [9].
Tyle prawo. A jak wygląda praktyka? Istnieje ogólne przekonanie potwierdzone obserwacjami, że instytucje, których obowiązkiem jest ściganie rozpowszechniających pornografię na ogół tego nie robią, zniechęcając również społeczeństwo do jakiegokolwiek działania w tym zakresie.
Rozważając sprawę zagrożenia kraju zalewem treści pornograficznych, trzeba podkreślić wagę i potrzebę dobrego prawa. Prof. V.B. Cline twierdzi, że "Jeżeli nie ma odpowiedniego prawa, nic się nie zrobi. Ludzie mający w swych rękach przemysł pornograficzny są bez skrupułów. Pornografia, podobnie jak narkotyki, jest na rynku, dlatego że istnieją jej nabywcy. Rynek zainteresowany jest jedynie pieniędzmi a nie ludźmi." Niechęć do podejmowania wysiłków mających na celu eliminację pornografii wynika właśnie ze świadomości, że występując przeciwko pornografii uderza się w wielu, którym to odpowiada. A to jest potężny, zmasowany przemysł, zorganizowany handel i ogromne pieniądze.
Proponowana nowelizacja przepisów kodeksu karnego dotyczących pornografii, ograniczając się do zakazu najbardziej drastycznych jej form (z udziałem dzieci, zwierząt) nie spełnia oczekiwań zdecydowanej większości społeczeństwa, ponieważ nie wychodzi naprzeciw poszanowaniu wartości rodzinnych, nie jest reakcją na rosnącą demoralizację i przestępczość, nie zmierza do poszanowania demokratycznych wartości. Zarówno ta nowelizacja, jak i brak zdecydowanych działań blokujących rozprzestrzenianie się pornografii jest na rękę tym, którzy na tym zarabiają, a także tym, których celem jest stworzenie społeczeństwa chorego, bezwolnego, bez tradycji i zasad moralnych, łatwego do manipulacji.
U podłoża wszelkiej patologii społecznej, również patologii zachowań seksualnych (np. spowodowanych pornografią), leży najczęściej wadliwe ustawienie hierarchii wartości.
W odniesieniu do erotyki mamy tu do czynienia z oddzieleniem działań seksualnych od miłości, utożsamianiem miłości jedynie z seksem, traktowaniem płciowości i związanych z nią przeżyć w kategoriach relaksu, rozrywki lub wyczynu sportowego. Taki obraz płciowości wytworzony u młodych ludzi poprzez, np. środki masowego przekazu powoduje, że są oni podatni na reklamowaną kolorowo i zachęcająco prasę młodzieżową. Znaczna część tej prasy traktuje zagadnienia płciowości jednostronnie, "konsumpcyjnie", co "kształtuje" świadomość w tym kierunku, podobnie jak odpowiednie programy TV pełne "mocnych" scen erotycznych. Warto podkreślić - co wykazują badania - że wszystkie dewiacje seksualne są wyuczone. Żadne z nich nie są dziedziczone. Zatem jest to wynik swoistej "edukacji".
Zadaniem pedagogicznym jest konieczność rekonstrukcji obrazu ludzkiej miłości, uświadomienie młodym ludziom, że miłość jest pragnieniem i dawaniem dobra drugiemu człowiekowi i przede wszystkim to dobro musi uwzględniać. Należy przekazywać młodym ludziom piękno ludzkiej płciowości, a także konieczność traktowania popędu jako daru podkreślając, że cała ta sfera musi być kontrolowana i kierowana przez rozum. Trzeba uświadomić, że miłość to nie sprawy erotyczne, działań seksualnych, "uprawiania miłości" czy "uprawiania bezpiecznego seksu". Miłość to przeżycia psychiczne, wewnętrzne, wola i działanie zawsze uwzględniające dobro drugiego człowieka. Miłości nie można próbować, w miłość nie można się bawić. "Zabawa" w miłość zazwyczaj kończy się klęską (najczęściej psychiczną - rozstanie, porzucenie; a bywa, że bardziej dramatyczną - nieoczekiwanym poczęciem nieplanowanego dziecka). Dopiero dojrzałym ukoronowaniem miłości małżeńskiej, jej przywilejem jest dar z siebie, współżycie małżeńskie, wyraz miłości małżeńskiej.
Właściwe ustawienie (a niekiedy już prostowanie) świadomości młodych ludzi w odniesieniu do płciowości jest procesem trudnym i długim. Wychowanie do miłości włączone w całokształt pracy wychowawczej musi być rozpoczęte bardzo wcześnie przez rodziców i dalej wspomagane przez szkoły i inne placówki wychowawcze, wykorzystujące odpowiednio przygotowanych pedagogów i realizujące przygotowany i akceptowany przez rodziców program.
Działania "pedagogiczne" należałoby również rozciągnąć na dorosłą część społeczeństwa. Niewielki bądź żaden oddźwięk społeczny na szerzącą się pornografię wynika też z faktu braku wiedzy, czym jest pornografia. Znaczna część dorosłego społeczeństwa uważa, że pornografia to pokazywanie nagich kobiet. Trzeba tłumaczyć i uświadamiać, że pornografia to coś więcej, to prowokowanie potężnego popędu seksualnego, przez nieograniczony względami etycznymi, "przemysł". To wszelkie możliwe wypaczenia seksualne, poniżanie człowieka, szczególnie kobiety. Pornografia to także zjawisko niosące za sobą wszystkie te skutki w sferze jednostki i społeczeństwa, o których wyżej pisano.
Zatem zadaniem spoczywającym na nas jest obrona moralności, obyczajowości i tradycji przed zgubnym wpływem pornografii, a szczególnym obowiązkiem moralnym - ochrona dzieci i młodzieży przed demoralizacją.
Literatura:
opr. ab/ab