O towarzyszeniu dziadków w procesie wychowywania
Ludzie starsi pełniąc wobec wnuków funkcje opiekuńczo-wychowawcze przebywają z nimi niejednokrotnie więcej czasu niż rodzice, są też z nimi związani silną więzią uczuciową. W takiej atmosferze celowo lub podświadomie przekazują najmłodszemu pokoleniu własne wartości kulturowe, kształtują w nich własne wzory postępowania. W atmosferze trwałego kontaktu z wnukiem i silnej z nim więzi uczuciowej, ludzie starsi celowo lub podświadomie przekazują młodemu pokoleniu cenne wartości kulturowe swojej epoki, kształtują w nim postawy wobec życia oraz względem najbliższych i dalszych osób, na ogół cenne dla życia indywidualnego i społecznego. Przekazują te wartości i wzory zachowań, które sprawdziły się, które w przeszłości były najlepsze i są nadal cenne dla rodziny i społeczeństwa. Przekazują je w opowiadaniach, pieśniach, legendach, zachowaniach, gestach, strojach, świętach i zwyczajach.
W rodzinie, w której trzy pokolenia kontaktują się z sobą często i żyją w zażyłości, wytwarza się samorzutnie symbioza przeszłości z teraźniejszością i najbliższą przyszłością. Pozwala to najmłodszemu pokoleniu umieścić siebie w przeszłości rodzinnej i w przeszłości miejsca swego pochodzenia, co ma duże znaczenie dla prawidłowego przebiegu procesu socjalizacji i kształtowania tożsamości chrześcijańskiej i narodowej.
Zdarza się jednak, że dziadkowie, opiekując się wnukami, chcą w nich realizować taki wzór wychowawczy, jakiego nie udało się im urzeczywistnić w procesie wychowywania własnych dzieci. Dla prawidłowego rozwoju osobowości dziecka niekorzystna jest też taka sytuacja, gdy między rodzicami a dziadkami zaznacza się zbyt duża rozbieżność w całościowej koncepcji metod wychowawczych.
Rodzice winni pamiętać, że to oni są przede wszystkim wychowawcami własnych dzieci. Nie zastąpi ich najlepsza niania, nie są w stanie dokonać tego również zmęczeni latami i codziennym krzątaniem się po domu, często schorowani dziadkowie. Rodzice muszą znaleźć czas dla dziecka: powinni z nim obcować na co dzień i ciągle z nim rozmawiać. Dotyczy to szczególnie dzieci w wieku stawiania wielu pytań, jak i tych dorastających, które znacznie rzadziej zwracają się do swych rodziców, co wcale nie znaczy, że nie mają pytań i problemów do rozwiązania. Jeżeli bowiem dziecko w większej mierze wychowywane jest przez dziadków niż przez rodziców, zwłaszcza poza obrębem własnego domu, to wówczas w okresie dojrzewania nie czuje się dostatecznie związane z rodzicami. Wszelkie ingerencje z ich strony w sprawy osobiste przyjmuje z niechęcią, niekiedy buntem, odmawiając rodzicom do tego prawa, ponieważ nie oni go głównie wychowywali.
Pomoc dziadków w pełnieniu zadań opiekuńczo-wychowawczych winna mieć charakter życzliwego towarzyszenia rodzicom i dzieciom, winna to być pomoc raczej dorywcza a nie stała. Ich kontakty z wnukami winny zawierać w sobie swoistą atrakcyjność i rodzić w dziecku miłość i szacunek dla babci i dziadka, a przez nich do wszystkich osób w starszym wieku. Dziadkowie zatem powinni przychodzić z pomocą wówczas, kiedy jest ona rzeczywiście potrzebna, a nie narzucać się w takich sytuacjach, które młodzi ludzie mogą rozwiązać sami.
Młode pokolenia winny mieć wobec dziadków identyczną postawę życzliwego towarzyszenia, a szczególnie w ostatnim okresie ich życia, kiedy zniedołężnienie starcze i choroby ograniczą ich możliwości poruszania się i zamkną w osamotnionym mieszkaniu. Młode pokolenia winny mieć dla nich szczególny rodzaj szacunku za to, że są żywymi łącznikami z przeszłością. Zapisane stronice szanuje się tym bardziej, im są starsze. Tak też powinno być w kontaktach młodych z ludźmi starszymi. Ludzie ci są żywą historią. Od nauczycieli i z literatury młodzi dowiadują się o wielkich wydarzeniach, wojnach, rewolucjach, ruchach społecznych i narodowych, o bohaterach i wielkich miastach, natomiast dziadkowie przekazują przeszłość w mniejszych wymiarach, ale za to przekazują ją w słowach, gestach, zwyczajach, opowiadaniach, zawsze przesyconych własnymi przeżyciami. Jest ona wypełniona krewnymi, znajomymi, krajobrazem niewielkich miast, dzielnic i wiosek, które znamy. Właśnie dzięki dziadkom młode pokolenie ma bardziej osobisty kontakt z przeszłością, z której wyrasta.
Weźmy do serca słowa Ojca Świętego Jana Pawła II z Listu „do moich Braci i Sióstr - ludzi w podeszłym wieku”: „Ludzie starsi dzięki swej dojrzałości i doświadczeniu mogą udzielać młodym rad i cennych pouczeń. Kruchość ludzkiego istnienia, w sposób najbardziej wyrazisty ujawniająca się w starszym wieku, staje się w tej perspektywie przypomnieniem o wzajemnej zależności i nieodzownej solidarności między różnymi pokoleniami, jako że każdy człowiek potrzebuje innych i wzbogaca się dzięki darom i charyzmatom wszystkich” (n. 10).
opr. aw/aw