Co doprowadziło do wybuchu I wojny światowej? Zabójstwo arcyksięcia było jedynie pretekstem...
Dla Polaków pierwsza wojna światowa to przede wszystkim bezpośrednia przyczyna odzyskania niepodległości przez nasz kraj. Nie można jednak zapomnieć, że cele inspiratorów tej wojny nie były ani szlachetne, ani bezinteresowne. I spowodowały globalną katastrofę o niewyobrażalnej skali.
Kiedy w Polsce świętowaliśmy stulecie odzyskania niepodległości na całym świecie, a zwłaszcza w Europie, świętowano zakończenie pierwszej wojny światowej. W naszej prasie mogliśmy przeczytać choćby takie relacje, jak ta: „Chociaż w Polsce główne uroczystości 11 listopada związane są z odzyskaniem przez nasz kraj niepodległości w 1918 roku, dla większości europejskich państw oznacza jednak symbol tragedii I wojny światowej oraz sukcesu jakim było zakończenie konfliktu. Wśród gości na uroczystościach w Paryżu są między innymi prezydent USA Donald Trump, premier Kanady Justin Trudeau, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Rosji Władimir Putin, premier Grecji Alexis Tsipras, a także przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. W sumie do stolicy Francji przyjechało około 70 przywódców z całego świata, Polskę reprezentuje szef MSZ Jacek Czaputowicz. Główny punkt dzisiejszych uroczystości odbędzie się przy Łuku Triumfalnym w Paryżu. Po południu przywódcy udadzą się na pierwsze paryskie Forum na rzecz Pokoju, które symbolicznie otworzy kanclerz Niemiec”.
Prawda, że ciekawe towarzystwo? Oczywiście te obchody stały się dla niektórych naszych publicystów i komentatorów okazją do wytknięcia, że jako Polska znowu straciliśmy okazję, aby być we właściwym miejscu, gdzie zgromadzili się wszyscy wielcy, bo z Polski nie było ani premiera ani prezydenta, a jedynie minister. Ale dzisiaj akurat nie o tym chciałem pisać, a powyższy cytat służy mi jedynie do zapytania, dlaczego to właśnie kanclerz Niemiec miała symbolicznie otworzyć paryskie Forum na rzecz pokoju? I odpowiadam natychmiast zgodnie z powszechnym przekonaniem, że przecież Niemcy rozpętały dwie wojny światowe, ot co! Dlatego niech teraz pani Kanclerz symbolicznie otwiera pokojowe forum, żeby już więcej żadnej takiej wojny Niemcy nie rozpętały. I ja bym się z tym oczywiście zgodził, bo aż tak bardzo w historię pierwszej wojny światowej się nie wgłębiałem, gdyby nie dotarła do mnie książka Szymona Modzelewskiego. Jak się pewnie zorientowaliście od pewnego czasu na naszych łamach, zarówno w „Opiekunie”, jak i w „Oknie Wiary” pojawiają się znakomite teksty pana Szymona, najczęściej dotyczące archeologii i historii raczej mocno odległej. Jak się okazuje zainteresowania naszego autora są znacznie szersze i jego pierwszą zwartą publikacją jest książka „Jak nakręcić bombę. Kulisy światowego konfliktu”, która ukazała się w tym roku nakładem wydawnictwa Klinika Języka. I w tej książce Szymon Modzelewski na pytanie: „Kto wywołał pierwszą wojnę światową?”, odpowiada, że nie wywołali jej Niemcy, a już na pewno nie tyko oni mieli w tym udział. Prawda, że ciekawe stwierdzenie?
Czytelnicy pewnie chcieliby żebym od razu powiedział, kogo w takim razie oskarża nasz autor, ale nie mam najmniejszego zamiaru spojlerować treści, ponieważ chcę serdecznie zachęcić, aby po tę książkę sięgnąć. Przede wszystkim dlatego, że okazuje się, że o historii można pisać niezwykle ciekawie bez uciekania się do fabularyzacji. Dzisiaj często istnieje dychotomia pomiędzy trudnymi, pisanymi fachowym językiem, pełnymi przypisów książkami naukowymi a właśnie sfabularyzowanymi powieściami, gdzie fakty historyczne wplata się w jakąś zgrabną intrygę miłosną czy inną. Książka Szymona Modzelewskiego to 22 rozdziały, które niczym puzzle składają się w jedną całość pokazując nam, jak mówi tytuł, jak nakręcała się ta bomba, której wybuch spowodował globalny konflikt.
We wstępie autor pisze: „Efektem polityki prowadzonej przez europejskie mocarstwa przełomu XIX i XX wieku była wielka rzeź na globalną skalę, która zaczęła się w lecie 1914 roku. Wynikiem rzezi było zwycięstwo rewolucji komunistycznej i obalenie starych monarchii w środkowej i wschodniej Europie. Dla wielu banków, potężnych zakładów zbrojeniowych, metalurgicznych i chemicznych wojna oznaczała ogromne, niewidziane dotąd zyski i możliwość jeszcze szybszego niż w czasie pokoju mnożenia kapitałów. Za marzenia o globalnej dominacji i za zyski rekonów kapitału zapłaciło życiem 18 milionów żołnierzy i cywilów, którzy zginęli na skutek działań wojennych. 23 miliony ludzi odniosło cięższe lub lżejsze obrażenia. Do tych strat należy doliczyć 53 miliony ofiar tyfusu i grypy hiszpanki, chorób, które w warunkach wojny mogły się błyskawicznie rozprzestrzeniać i zabijać”. Autor ukazuje również, jak po zakończeniu tego konfliktu świat stał się zupełnie innym miejscem, w którym wielki kapitał coraz bardziej dyktował swoje warunki. Ale to oczywiście inna opowieść. Najbardziej interesuje nas to, co doprowadziło do pierwszej wojny światowej i autor rozpoczyna swoją analizę od pierwszych strzałów zapowiadających wiek wojen, totalitaryzmu i masowych zbrodni, które padły w końcu grudnia 1896 roku na granicy Kolonii Przylądkowej (Cape Colony) i Transwalu. A więc zaczynamy w Afryce.
Autor oprowadza nas po dziewiętnastowiecznym świecie, w którym toczy się nieustanna rywalizacja mocarstw o zapewnienie sobie kontroli nad koloniami i wydobyciem bogactw naturalnych. I jest to podróż fascynująca, zaczyna się w Afryce, gdzie niejaki Cecil Rhodes wsparty kapitałem banków z londyńskiego City nie tylko podporządkowuje sobie wydobycie diamentów, ale też snuje plany i urzeczywistnia je krok po kroku, o stworzeniu brytyjskiego imperium, które ogarnęłoby... cały zamieszkały świat! Tak, tak, bo jak przekonywał ten gentleman swoich rodaków „jesteśmy najlepszą rasą na świecie i im większą część świata zamieszkujemy, tym lepiej dla rodzaju ludzkiego”. Jedną z osób, która pojawia się w życiu Rhodesa, i to w przełomowym jego momencie, kiedy ten przeżywa depresję i traci wiarę w swoje imperialne plany, jest polska arystokratka Katarzyna Radziwiłłowa z domu Rzewuska. Jej rola nie jest do końca jasna, ale z całą pewnością nie jest tu istotny wątek romansowy. Ona ma inna zadania. Zaletą książki Modzelewskiego jest również to, że znajdziemy w niej jeszcze kilka innych polskich smaczków, choć oczywiście, to nie Polacy odgrywali najważniejsze role. W tej pierwszej części książki dowiemy się również, gdzie powstały pierwsze obozy koncentracyjne i kto kogo w nich przetrzymywał i wiele innych kwestii dotyczących ekspansji imperium brytyjskiego w Afryce.
Z Afryki autor przenosi nas do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, których potęga coraz bardziej niepokoi zarówno Niemców, jak i Brytyjczyków próbujących zaskarbić sobie względy nowego mocarstwa. Jak wiemy ostatecznie uda się to Wielkiej Brytanii, ale dojdzie również choćby do połączenia sił niemieckich i amerykańskich w konsorcjach floty handlowej, która zagrozi brytyjskiej flocie handlowej. Dowiemy się również jak powstały bajeczne fortuny choćby Rockefelera czy J.P. Morgana i skąd się wziął i do czego służy Amerykański Bank Rezerw Federalnych i w jaki sposób wykolegowano Hiszpanów z niektórych ich kolonii. Z Ameryki przenosimy się do Azji, gdzie toczy się słynna „wielka gra” pomiędzy carską Rosją a imperium brytyjskim, głównie o Indie, czyli perłę w koronie Brytyjczyków, ale nie tylko. Jest też kwestia Chin, gdzie każde mocarstwo europejskie próbuje sobie wykroić kawałek dla siebie, a i Stany Zjednoczone włączają się do gry.
Czy to już wszystko? Oczywiście, że nie. Bo dowiadujemy się jak rozkręca się niemiecka gospodarka, zwłaszcza metalurgia, jak Niemcy próbują zbudować kolej Berlin - Bagdad, która tak naprawdę ma połączyć Hamburg i Basrę, czyli od morza do morza, de facto unieważniając rolę Kanału Sueskiego kontrolowanego przez Brytyjczyków, a w tle pojawia się oczywiście ropa naftowa i możliwość jej transportu. Brytyjczycy nie mogli do tego dopuścić i kiedy wszelkie inne metody obstrukcji nie działają, trzeba się uciec do... No właśnie do czego? Odpowiedzi na te fascynujące pytania, znajdziecie w książce Szymona Modzelewskiego, której zaledwie kilka procent treści Wam ujawniłem. Dodam, że bardzo się cieszę z obecności pana Szymona na naszych łamach.
Szymon Modzelewski, „Jak nakręcić bombę. Kulisy światowego konfliktu”, Wydawnictwo Klinika Języka, 2018. Książkę można nabyć w księgarni internetowej www.basnjakniedzwiedz.pl
opr. mg/mg