Głos w dyskusji nad "Notą doktrynalną dotyczącą pewnych kwestii związanych z udziałem i postawą katolików w życiu politycznym"
Kościół jest obecny w życiu politycznym. Głosi przecież swoją doktrynę, ale także prowadzi szeroką działalność społeczną, polityczną, gospodarczą i kulturalną. Kościół naucza zasad moralnych koniecznych w życiu publicznym. I uważa, że ma do tego prawo, a nawet jest zobowiązany, gdyż został ustanowiony przez Jezusa Chystusa dla zbawienia człowieka oraz obrony jego godności i praw fundamentalnych. Powtórzmy za Janem Pawłem II - „człowiek jest drogą Kościoła” (Redemptor hominis).
Kościół jest obecny w polityce przede wszystkim przez katolików świeckich, których zobowiązuje do uczestnictwa w życiu politycznym: „Świeccy nie mogą rezygnować z udziału w polityce, czyli w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólngo dobra” (Christifideles laici, 42).
Katolikom świeckim w prowadzeniu działalności politycznej przysługuje autonomia. Należy uznać autonomię sfery obywatelskiej i politycznej w stosunku do sfery religijnej i kościelnej, lecz nie w stosunku do sfery moralnej. Mówiąc inaczej: człowiek w swojej działalności obywatelskiej i politycznej jest wolny i autonomiczny, ale nie jest to autonomia wobec Boga i Jego przykazań. Bóg i Jego przykazania nie niweczą wolności człowieka - opartej na prawdzie - wprost przeciwnie, zabezpieczają ją. Zagrożeniem dla autonomii i wolności człowieka jest pomieszanie sfery religijnej i politycznej. Czynności specyficznie religijne (wyznawanie wiary, wypełnianie aktów kultu, sprawowanie sakramentów, uprawianie nauk teologicznych itp.), przy zachowaniu wymogów porządku publicznego, są poza kompetencją państwa. Z drugiej strony uznanie praw obywatelskich i politycznych oraz podział publicznych zadań nie może być zależny od przekonań czy świadczeń religijnych ze strony obywateli.
Urząd Nauczycielski Kościoła nie przypisuje sobie ani nie przyznaje politykom katolickim wyłączności na rozwiązania w doczesnych kwestiach, jakie Bóg pozostawił wolnemu i odpowiedzialnemu osądowi człowieka. Pragnie natomiast formować wiernych, zwłaszcza tych, którzy zajmują się polityką, nie próbując wywierać na nich nacisku, który byłby równoznaczny ze sprawowaniem władzy politycznej.
Nauczając, kształtuje, oświeca i wychowuje sumienia wiernych, również tych, którzy poświęcają się życiu politycznemu, „aby ich działanie odbywało się zawsze w służbie integralnego rozwoju ludzkiej osoby i wspólnego dobra” (Nota, 6). Żyjąc w świecie i kształtując porządek rzeczy doczesnych, katolicy świeccy winni kierować się prawym sumieniem, które jest jedno i jednolite: „W ich życiu nie może być dwóch równoległych nurtów; z jednej strony tzw. życia duchowego, z jego własnymi wartościami i wymogami, a z drugiej tzw. życia świeckiego, obejmującego rodzinę, pracę, relacje społeczne, zaangażowanie polityczne i kulturalne” (Nota, 6).
Prawidłowo ukształtowane sumienie chrześcijańskie poprawnie odczytuje naturalny porządek etyczny, chodzi o zasady wypływające z naturalnego prawa moralnego, potwierdzonego w Objawieniu Bożym, a wyrażonego przede wszystkim w Dekalogu. Naturalny porządek moralny wyklucza pluralizm etyczny, relatywizm, i nie dopuszcza żadnych odstępstw, wyjątków czy kompromisów.
opr. mg/mg