Rozmowa Powiernika Rodzina z Jerzym Dolinkiewiczem, byłym radnym Rady Miejskiej Katowic na temat charakterystyki radnego
- Ma Pan już duże doświadczenie w pracy samorządowej. Jaki powinien być radny?
- Jest to trudne pytanie. Dla mnie radny to przede wszystkim człowiek rzetelny, przedstawiciel mieszkańców i reprezentujący ich interesy. Chciałbym powiedzieć, że jako radny gminy Katowice głosowałem ok. 4000 tys. razy. Decyzje, które podejmowaliśmy, dotyczyły losów tysięcy ludzi gminy Katowice, majątku o bardzo dużej wartości, finansów. Dlatego ważne jest, aby nowo wybierani radni byli ludźmi sumienia, odpornymi na korupcję, o silnym charakterze, zdrowych zasadach moralnych. Trudno jest być takim człowiekiem. Każdy z radnych starał się wywiązywać z obowiązków, ale w wielu wypadkach trzeba było zawierać kompromisy, konsultować różne sprawy. Radny w pojedynkę nic nie zdziała, stąd jeszcze jedna ważna cecha radnego, to umiejętność mediacji, rozwiązywania sporów. Są to cechy o charakterze społecznym, które powinny dominować u radnego. Radny musi widzieć interes całej gminy, a nie tylko własnej dzielnicy.
Problemy, które rozwiązują radni dotyczą gospodarki komunalnej, oświaty, kultury, ochrony zdrowia, opieki społecznej, administracji. Ja najwięcej zajmowałem się problemami oświaty, gdyż byłem przewodniczącym Komisji Edukacji.
- Gdy się zostaje radnym, składa się ślubowanie. Jak ono brzmi?
- Tekst ślubowania określa ustawa o samorządzie terytorialnym. Brzmi ono: Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra i pomyślności gminy, działać zawsze zgodnie z prawem oraz z interesami gminy i jej mieszkańców, godnie i rzetelnie reprezentować swoich wyborców, troszczyć się o ich sprawy oraz nie szczędzić sił dla wykonywania zadań gminy. Składanie ślubowania jest przeżyciem. Wynika z niego jeszcze jedno zadanie dla radnego - utrzymywanie kontaktu z mieszkańcami gminy i wsłuchiwanie się w ich potrzeby.
- Czym zajmowała się Komisja Edukacji Rady Miejskiej Katowic?
- Z budżetu Gminy Katowice na oświatę przeznaczono 38%. Komisja Edukacji zajmowała się przede wszystkim sprawami organizacyjnymi oświaty w Katowicach. Z jej inicjatywy powstało kilka liceów ogólnokształcących, to jest duże osiągnięcie. Wzrost liceów w tej kadencji kształtuje się w granicach 80 %. Komisja dokonywała też przeglądów istniejących szkół, sprawdzała warunki materialne, interesowała się nowymi inwestycjami oświatowymi, np. budową szkół w Giszowcu, i Ligocie. Sprawy oświaty były dla radnych pierwszoplanowymi.
- Był Pan również sekretarzem Rady ds. Rodziny przy Wojewodzie Katowickim i Sejmiku Samorządowym Województwa Katowickiego. Co w przyszłości powinna robić rada i Gminne Komisje ds. Rodziny, aby promować politykę prodzinną?
- Przede wszystkim skupić się na promowaniu wartości życia rodzinnego. Stwarzać warunki umożliwiające działanie organizacjom pozarządowym w gminie. W sprawie wychowania prodzinnego zaistniało wsoółdziałanie rodziców, szkoły, Kościoła. Gmina powinna wspierać działania klubów, stowarzyszeń i innych organizacji w zakresie polityki prorodzinnej. Wskazane byłoby opracowanie planów takich działań w gminie. Podstawą ich powinny być badania diagnostyczne przeprowadzane przez jednostki specjalistyczne, np. w zakresie przestępczości nieletnich, agresji itp., dla każdej gminy oddzielnie, bo gminy różnią się problemami.
Bardzo istotną sprawą jest poprawienie sytuacji mieszkaniowej wielu rodzin - to ważny element w polityce prodzinnej, jak też opracowanie programów przeciwdziałania alkoholizmowi, prostytucji. Niektóre gminy powołały pełnomocników do spraw problemów alkoholowych. Poprawić też należy pracę MOPS-u, bo zdarza się, że adminstracyjnie wszystko jest w porządku, a rodziny potrzebujące pomocy nie otrzymują, bo bieda jest głęboko ukryta. Potrzebna by była w tym względzie współpraca gminy z Caritas i ośrodkami pomocy społecznej i innymi formami pracy charytatywnej Kościoła. Niezbędna jest zmiana wielu przepisów prawnych, by pomóc rodzinom była szybka i skuteczna.
- Kandyduje Pan w wyborach samorządowych ponownie. Jeżeli Pan zostanie wybrany, jakimi problemami w pierwszej kolejności należy się zająć?
Jednym z pierwszych w moim programie działania będzie problem mieszkaniowy, szczególnie rodzin wielodzietnych, rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi. Trzeba też uwzględnić pozyskiwanie mieszkań socjalnych dla rodzin eksmitowanych, bo takie rodziny są. Chciałbym zająć się też problemami pomocy społecznej, np. tworzeniem sprzyjających warunków dla powstawania nowych świetlic socjoterapeutycznych dla dzieci i młodzieży. Gmina powinna w tej dziedznie zaangażować się w pomoc placówkom niepublicznym,.wpłynąć na stworzenie programów pomocy dla samotnych matek, osób zagrożonych prostytucją, a szczególnie dla młodzieży zagrożonej prostytucją, bo ten problem w gminie istnieje. Dopracowania wymagają programy zapobiegania narkomanii i alkoholizmowi. Należy wspierać działalność poradni życia rodzinnego ze szczególnym uwzględnieniem organizacji pozarządowych. Nie chciałbym też zaniedbać prac nad orgnizacją edukacji, zwłaszcza leży mi na sercu problem restrukturyzacji szkolnictwa zawodowego. Wspiercia wymagają organizacje młodzieżowe. Młodzież ma za mało możliwości pracy poza lekcjami. Gdyby znaleźć pieniądze na takie zajęcia w szkołach, można by wielu młodych uratować od różnego rodzaju sytuacji kryzysowych.
- Życzę, by po wyborach mógł Pan dalej realizować prace rozpoczęte w poprzedniej kadencji samorządów, jako radny Rady Miejskiej Katowic.
Rozmawiała Barbara Pytlos