Mit szlacheckiego gniazda

Recenzja: Wasilij Szczukin, MIT DWORIANSKOGO GNIEZDA. GIEOKULTUROŁOGICZIESKOJE ISSLEDOWANIJE PO RUSSKOJ KŁASSICCZIESKOJ LITIERATURIE, Kraków 1997, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Badania włączające klasyczną literaturę rosyjską w obręb dziejów kultury uniwersalnej mają już swoją ugruntowaną pozycję w humanistyce światowej. Dotyczy to szczególnie literatury rosyjskiej XIX wieku, w tym wielkiej prozy rosyjskiej. W Polsce mamy już utrwaloną od dawna, od paryskich wykładów Adama Mickiewicza poczynając, tradycję takiego właśnie podejścia do tej jednej z najciekawszych, literatury Słowian wschodnich. Takie właśnie jej odczytywanie zapewniało u nas pozytywne przyjęcie w wieku XIX i XX twórczości Aleksandra Puszkina, Iwana Turgieniewa, Lwa Tołstoja, Fiodora Dostojewskiego czy Antoniego Czechowa.

Wasilij Szczukin, zakorzeniony w środowisku krakowskim i polskim znawca oraz badacz okcydentalistycznej opcji kultury rosyjskiej (autor monografii o okcydentalistach rosyjskich), jest zwolennikiem metodologii geokulturologicznej. Interpretuje ona zjawiska kulturowe z perspektywy przestrzennej, w zależności od ich położenia geograficznego. Kładzie nacisk na kategorię topofilii, przywiązania do miejsca. Takie podejście ma sporą ilość zwolenników, między innymi we Francji (Gaston Bachelard), w Ameryce (ośrodek w Berkeley, Yi Fu-Tuan) oraz w Rosji (I. Grews, N. Ancyfierow, W. Toporow). Najważniejszą sprawą dla Szczukina jest określenie specyfiki tych "miejsc poetyckich" (locus poesiae), które, pozostając swojskimi, reprezentują równocześnie chronotop ogólnoeuropejski. Owej swoistości kultury rosyjskiej (jej swojskości) oraz uniwersalności szuka w bogatych rezultatach asymilowanej i adaptowanej kultury zachodnioeuropejskiej na gruncie niemal dziewiczym pod względem cywilizacyjnym. Z szeregu sygnałów autora wynika, że zakłada on istnienie duchowości i obyczajowości wschodniosłowiańskiej o rodowodzie "paraazjatyckim" (używa tego określenia) - odbitej w literaturze. Dodajmy - rodowodzie potencjalnie również "parabizantyńskim" (terminu tego unika), skoro niejednokrotnie, w pozytywnym kontekście, przywołuje wyniki analiz porównawczych dokonanych przez znakomitego bizantynologa Siergieja Awierincewa. Te odwołania nie mają charakteru jedynie erudycyjno-warsztatowego. Świadomość (nota bene u badacza, który expressis verbis deklaruje swoją światopoglądową laickość) istnienia w kulturze rosyjskiej bogatej orientacji wschodniochrześcijańskiej stanowi mocną płaszczyznę odbicia dla rozważań nad jej cechami okcydentalistycznymi.

Wyrazem socjokulturowym owych cech - psychologicznym, ideowym oraz estetycznym - jest mit szlacheckiego gniazda. Autor trafnie wskazuje, że istnieje iunctim między przestrzenią społeczno-duchową a gatunkiem wypowiedzi twórczej. Ogniwem pośredniczącym między tymi dwiema sferami jest chronotop, czasoprzestrzeń. Jej atmosferę (semiosferę) odtwarzają gatunki literackie. Obraz dworu szlacheckiego, jego mitu w dziejach przestrzenno-czasowych kultury rosyjskiej jest modelowany przez style epok, mody oraz obyczaje. W dziejach cywilizacji rosyjskiej oraz rosyjskiej samoświadomości odgrywa ów mit rolę wyjątkową. Przekroczył niewątpliwie ramy stereotypu "ogrodu zamkniętego" (hortus conclusus), imitacji raju. Jego odmiany i przemiany wiąże autor w sposób przekonujący z rozwojem urbanistyki (ucieczka z "dusznych" miast), z historią nurtów filozoficznych, politycznych i estetycznych w Rosji - od baroku, klasycyzmu, romantyzmu, pozytywizmu, modernizmu do naszych czasów.

W książce uwagę przyciągają dwa rozdziały centralne: Ogród zamknięty oraz Przestrzeń i czas dworu. Odwołując się do Michała Bachtina, Szczukin dokonuje analizy semantyki przestrzeni sztucznie kształtowanej oraz naturalnej. Aksjologia oraz poetyka owego zamknięcia i otwartości przestrzeni dworu rosyjskiego ma podwójny rodowód - typowo rolniczy, lokalny i uniwersalny. Podobnie - czas. Ten może być rodzinny, świąteczny, może być chwilą rozrywki, medytacji albo twórczości.

Kluczowe znaczenie dla zrozumienia idei przewodniej pracy ma rozdział Turgieniewowskie "gniazdo" i Obłomówka. Zbudowany został na zasadzie antytezy historiozoficznej. Dwór Turgieniewa wyczerpuje cechy rodzinnego gniazda, którego program ideowo-etyczny opiera się na fundamencie racjonalizmu oświeceniowego. Panuje w nim atmosfera szacunku dla przeszłości jako dziedzictwa kultury, ale też poszanowanie dla tak okcydentalnych imponderabiliów jak wolność jednostki. W turgieniewowskich "szlacheckich gniazdach", w owym "świecie przyjemności, bezpieczeństwa i spokoju", wartości i symbole chrześcijańskie stanowią składnik "organiczny". "Prawosławne ikony i modlitwy - pisze Szczukin - przynależą nie do azjatyckiej, lecz do europejskiej kultury, ponieważ są one na swój sposób przeciwstawne idei pełnego podporządkowania własnej woli człowieka siłom natury oraz żywiołowi kolektywistycznego bytowania. Są one w takim samym stopniu organiczne dla Rosji popiotrowej jak aleje lipowe, wiara w rozum lub zauroczenie emblematyką barokową. W ten sposób - konkluduje badacz - turgieniewowski dwór jawi się jako nosiciel europejskiego, cywilizowanego pierwiastka w kulturze rosyjskiej XVIII-XIX w." (s. 125). I to właśnie zjawisko socjokulturowe godne jest nazwy "gniazda". Zapewnia bowiem bezpieczeństwo rodzinie, chroni ją od wrogich zewnętrznych sił natury i historii.

Inaczej postrzega Szczukin Iwana Gonczarowa, którego Obłomówka reprezentuje dlań "paraazjatycki biegun życia rosyjskiego ziemiaństwa". Jest to konstrukcja autarkiczna, niepodatna na europeizacyjne zmiany - patriarchalna, kolektywistyczna i "fideistyczna". Czasoprzestrzeń Obłomówki rządzi się bardziej prawami natury niż kultury. Przełożeniem literackim toposu turgieniewowskiego gniazda jest dla autora pracy gatunek elegii. Natomiast Obłomówka modeluje się w baśni, która "powoli zamienia się w banalną opowieść o dniu powszednim".

Literaturoznawczo-kulturologiczny charakter mają rozdziały poświęcone ziemiańskiej opowieści Turgieniewa oraz "ziemiańskiemu tekstowi" kultury rosyjskiej. Turgieniew został w nich wykreowany na twórcę opowieści (formy narracyjnej średniej lokującej się między opowiadaniem a powieścią) ziemiańskiej w literaturze rosyjskiej XIX wieku. Przez opowieść ziemiańską, mającą swych antenatów w epoce sentymentalizmu i romantyzmu, Szczukin rozumie utwór malujący "obyczajowe i emocjonalne życie oświeconego szlachcica, najczęściej »zbędnego człowieka«, pogrążone w chorobliwej refleksji". Cechą konstytutywną gatunku jest "euklidesowa" przestrzeń pięknej, ucywilizowanej natury oraz dziedzictwo kultury europejskiej. Inne wyznaczniki to monologowość narracyjna oraz lokalizacja akcji w oddalonej przeszłości. Wszystko owiewała melancholijna nastrojowość, która przyczyniała się do przekształcenia obrazu szlacheckiego gniazda w "wyobrażenie mityczne" (s. 148, 309).

Nie dziw przeto, że ten dyskurs wywołał temat "ziemiańskiego tekstu" literatury rosyjskiej (kolejny rozdział) oraz konieczność posłużenia się w związku z tym siatką pojęciową utworzoną przez Władimira Toporowa, który pisał o "petersburskim tekście" kultury rosyjskiej. Szczukin buduje typologię "tekstu ziemiańskiego" w literaturze rosyjskiej. Cechy owego tekstu ewokują mit dworu jako umykającego ładu, beztroski i harmonii. Występuje on u reprezentanta "sztuki czystej" - poety Afanasija Feta, częściowo u Lwa Tołstoja, a nade wszystko u literatów minorum gentium, szczególnie u powieściopisarek (np. u Eugenii Tur czy Nadieżdy Chwoszczinskiej). Dominuje tu sielanka i elegia, funkcjonuje stosowny język. Opowieść ziemiańska kontrastuje z "opowieścią slumsową" (truszczobnaja powiest’), której głównym reprezentantem jest, oczywiście, Fiodor Dostojewski. Niestety, choć problem jest ważny, o tym zjawisku tematyczno-genologicznym niewiele się od badacza turgieniewowskiego nurtu literatury rosyjskiej dowiemy (por. s. 147). Szkoda, gdyż i u autora Wsi Stiepanczikowa i jego mieszkańcach o dworach szlacheckich jest nierzadko mowa.

Następny rozdział mówi o źródłach "tekstu ziemiańskiego" literatury rosyjskiej. Słusznie dostrzega je Szczukin w epoce Oświecenia i w uznaniu jednostki z jej subiektywnością za principium naczelne myślenia i twórczości. To od tego czasu przecież rosyjskie locus amoenus łączyć się będzie z mitem dworu szlacheckiego. Należy żałować, że rozdział ten został ulokowany w części końcowej książki. Ze względów chronologicznych i merytorycznych powinien raczej otwierać rozważania o Turgieniewie, Gonczarowie czy Fecie.

Całość zamyka rzecz o transformacjach mitu siedziby ziemiańskiej w literaturze rosyjskiej drugiej połowy wieku XIX oraz w wieku XX. Badacz w znacznym skrócie perspektywicznym, ale na plastycznych przykładach pisze o skutkach cywilizacyjnych przeobrażeń Rosji. Modernizacja kraju spowodowała odejście od hierarchicznych, elitarnych i plebejskich modeli życia i zastąpienie ich bardziej demokratycznymi. W miejscu dworu ziemiańskiego pojawia się letnisko (dacza). To ono zaczyna teraz pełnić funkcję socjokulturowego chronotopu generującego swoją mitologię i estetykę. Dacza staje się substytutem dworu. Najdoskonalszym literackim przykładem tego procesu jest twórczość Antoniego Czechowa - twórcy obrazu "gniazda inteligenckiego". Według celnego spostrzeżenia badacza Czechow demitologizuje pojęcie jedynie połowicznie. Przestylizowuje opowieść ziemiańską w swego rodzaju nowelę letniskową. Jest ona literackim odpowiednikiem "oryginalnego locusu społeczno-kulturalnego - dworu-letniska" (s. 237).

Wtórna mitologizacja obrazu dworu następuje w okresie modernizmu. Przyszły noblista Iwan Bunin tęskni za kulturą ziemiańską i równocześnie pisze nowele letniskowe. Mistrzem poezji letniskowej staje się Borys Pasternak. Góruje on nad pisarzami kręgu "Miru Iskusstwa", akmeistami, futurystami i Maksymem Gorkim tym, że wykreowany przezeń bohater liryczny i powieściowy - jak powiada Szczukin - "znajduje w letnisku miejsce, które sprowadza mieszkańca wielkiego miasta, intelektualistę na łono przyrody i pozwala obcować ze sztuką, a jednocześnie chroni przed niszczącym piękno żywiołem historii" (s. 310, 264).

Autor monografii sygnalizuje też w konkluzji zmiany, które zaszły w obrazie daczy w czasach sowieckich. Okazuje się, bolszewicy nie zdołali całkowicie zahamować postępu modernizacji oraz demokratyzacji przynajmniej części społeczeństwa rosyjskiego. Ciekawe, że to nie chwalone w propagandzie utopijne "domy-komuny", lecz właśnie dacze lubiła komunistyczna nomenklatura, a także zwykli ludzie. Owa dacza stała się zjawiskiem masowym i wręcz banalnym. Wszakże ona również realizowała niekiedy mit "utraconego raju", dla jednostki poddanej presji totalitarnego systemu stawała się miejscem ucieczki w prywatność. Znalazło to odbicie szczególnie w twórczości Jurija Trifonowa i Andrieja Bitowa. Dziś niekiedy stanowi element świata przedstawionego w prozie postmodernistów (Sasza Sokołow). Wprawdzie rzeczywiście trudno obecnie mówić o istnieniu "letniskowego tekstu" kultury rosyjskiej, niemniej jednak mit daczy świadczy o trwałości mitu ziemiańskiego dworu w Rosji XX wieku jako jednego z głównych jej mitów kulturowych.

 

TELESFOR POŹNIAK, ur. 1932, profesor w Instytucie Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, historyk literatur wschodniosłowiańskich. Autor prac o Fiodorze Dostojewskim, literaturze białoruskiej i bułgarskiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama