Świat przeżyć dziecka w łonie matki to temat zarówno enigmatyczny, jak i intrygujący
Świat przeżyć dziecka w łonie matki to temat zarówno enigmatyczny, jak i intrygujący. Co czuje? I jaką, o ile w ogóle, lubi muzykę? Psychologia prenatalna rzuca cenne światło na okres w rozwoju ludzkiego życia kwestionowany m.in. przez zwolenników usankcjonowania aborcji.
Tymczasem - co akcentuje Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog - dziecko jest istotą aktywną i nastawioną na rozwój już od momentu poczęcia. - Na 38-tygodniowy czas życia w łonie matki przypada zarówno jego rozwój fizyczny, jak i psychiczny - podpowiada, wskazując na przyswajane przez nie nawyki czy emocjonalną reakcję na bodźce płynące z otoczenia.
Drogą, przez którą poznaje świat nienarodzone dziecko, są zmysły. - Pierwszym, a przy tym niezwykle ważnym staje się dotyk - celem potwierdzenia postawionej tezy E. Trawkowska-Bryłka podaje przykład otaczających dziecko wód płodowych. Sprowokowane ruchem matki dostarczają mu nowych bodźców: otulają je, sprawiają przyjemność, uspokajają... Stąd też bierze się cechująca nowo narodzone nieustanna potrzeby noszenia na rękach, kołysania, przytulania. - Ruch jest odpowiedzialny także za zmysł równowagi rozwijający się już od ósmego tygodnia życia płodowego - diagnozuje.
Kolejnym ważnym kanałem, przez który dziecko uczy się poznawać rzeczywistość, jest słuch. W opinii psychologów reakcja na bodźce słuchowe pojawia się już w 26 tygodniu ciąży. - Słysząc dźwięki, dziecko uczy się ich znaczenia i je zapamiętuje. Zna też rytm bicia serca matki oraz jej głos - wyjaśnia, dodając, iż po przyjściu na świat dziecko poznaje też głosy rodziców, a nawet - co ciekawe - odróżnia język ojczysty od obcego. Mało tego, będąc w łonie matki ma już swoje preferencje w kwestii muzyki. I tak trzeci trymestr cechuje sympatia do Vivaldiego czy Bacha, a niechęć do Beethovena. Nie lubią też hałasu skutkującego przyspieszonym rytmem serca i stresem.
Pytana o zmysł wzroku, psycholog wyjawia, iż w rozwoju prenatalnym jego rola jest marginalna. Mimo iż dzieci reagują na światło... - Tymczasem, choć nie każdy o tym wie, już w łonie matki odczuwają zapachy i smaki - tłumaczy, wskazując jako odpowiedzialny za zmysł powonienia mechanizm biochemiczny. - Węch rozwija się około dziewiątego tygodnia życia płodowego, zaś kubki smakowe - w okolicach dwunastego - dodaje z uwagą, iż bodźce zapachowe i smakowe docierają do dziecka poprzez płyn owodniowy, który wydziela zapach zależny od tego, co zje matka. W kwestii smaku maluch - co potwierdzają badania - także ma swoje preferencje. Jego ulubione to... wanilia i banan.
E. Trawkowska-Bryłka podkreśla, iż wiedza o tym, jak rozwija się i co czuje nienarodzone dziecko, pozwala rodzicom nawiązać z nim kontakt i zaspokoić jego potrzeby. Czego potrzebuje ono najbardziej? Powołując się na słowa prof. Włodzimierza Fijałkowskiego, wybitnego ginekologa i położnika, psycholog przypomina, iż „najcenniejszą witaminą, tworzywem ciała i psychiki ludzkiej” jest... miłość! - Dziecko pragnie być kochane od pierwszych chwil swego życia - akcentuje, przestrzegając, iż stworzenie mu odpowiednich warunków do rozwoju nie powinno ograniczać się jedynie do dbania o sferę fizyczną. - Dziecko już w łonie matki lubi być zauważone i słuchane. Oczekuje, by liczono się z jego potrzebami i mówiono do niego. Lubi słuchać głosu rodziców i głaskanie. Ich dotyk wyczuwa przez powłoki brzuszne - zauważa.
Dlatego też - jako pierwszą lekcję w sztuce wychowania - psycholog wskazuje... inwestycję w czas! Podpowiada, że jeśli rodzice każdego dnia, o tej samej porze, poświęcają czas maleństwu, głaszcząc brzuszek, mówiąc do niego, czytając mu czy puszczając muzykę, ono przyzwyczaja się do zabawy i upomina o nią, np. gwałtownym kopnięciem.
E. Trawkowska-Bryłka kończy wskazówką, iż psychologia prenatalna dysponuje zestawem słów i technik owocujących nawiązaniem kontaktu z dzieckiem od pierwszych chwil. Zachęcając do skorzystania z tej dziedziny wiedzy, uspokaja jednocześnie, że kochający rodzice - nawet bez pomocy technik - będą umieli dobrać zestaw słów i gestów odpowiedni dla ich dzieci.
WA
3 PYTANIA
Elżbieta Trawkowska-Bryłka - psycholog
Psychologia prenatalna - nazwa brzmi o tyle intrygująco, co i tajemniczo... Skąd to współczesne zainteresowanie rozwojem człowieka od chwili poczęcia do narodzin?
Psychologia prenatalna to temat niezwykle ciekawy, zaś wiedza, jakiej dostarcza ta stosunkowo młoda dziedzina nauki, jest dziś bardzo potrzebna. I, co ważne, nie tylko rodzicom oczekującym narodzin dziecka, ale nam wszystkim - byśmy nie mieli wątpliwości, że płód, zarodek czy embrion to człowiek od poczęcia.
Co nieustannie próbują podważać choćby przeciwnicy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej...
Przedstawiciele środowisk proaborcyjnych często nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że płód jest człowiekiem. Tymczasem, gdyby matka widziała, co potrafi jej nienarodzone dziecko, nigdy nie zdecydowałaby się na aborcję...
Znany powszechnie fragment Ewangelii mówiący o spotkaniu dwóch brzemiennych kobiet, w trakcie którego - jak zapisano - w łonie Elżbiety poruszyło się z radością dzieciątko, potwierdza, iż ludzie od wieków przeczuwali, że nienarodzone dziecko jest istotą czującą i reagującą na bodźce. Zatem wiedza dotycząca rozwoju dziecka od zawsze była znana, tyle że... dostępna i odkrywana jedynie sercem matki czującej w sobie ruchy dziecka i uczącej się je rozpoznawać. Niemniej dziewięciomiesięczny czas poprzedzający narodziny aż do XX w. owiany był tajemnicą. Dopiero rozwój nauk medycznych i współczesna psychologia pozwoliły na zdobycie wiedzy na temat przebiegu rozwoju biologicznego i psychicznego nienarodzonego dziecka. Dały odpowiedź na pytanie, co czuje, czego się uczy i jak odbiera świat. Wiedza ta owocuje obecnie - powolną, ale jednak - przemianą nastawienia rodziców i specjalistów do pierwszego etapu życia człowieka, tj. okresu prenatalnego.
W myśl pedagogiki prenatalnej - najmłodszej gałęzi pedagogiki - proces wychowania rozpoczyna się w czasie ciąży. Zgadza się Pani z tym twierdzeniem?
Jak najbardziej, mimo iż niektórzy, gdy mowa o wychowaniu dziecka w łonie matki, mogą roześmiać się i potraktować to jako żart. Świadczy to jednak o braku wiedzy dotyczącej tego - jakże ważnego - etapu w życiu człowieka. Dr David Cheek, położnik i psychoterapeuta wydziału lekarskiego uniwersytetu w San Francisco, jest autorem stwierdzenia: „Minuta wychowania dziecka w okresie wewnątrzmacicznym warta jest miesiąca jego kształcenia po urodzeniu”. I choć zdanie to z pozoru może wydawać się szokujące, powinno stać się zachętą do zgłębiania wiedzy właśnie z zakresu psychologii i pedagogiki prenatalnej. W Polsce od lat przy wydziale pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego działa Towarzystwo Edukacji Prenatalnej. Dostępne są też książki poświęcone temu zagadnieniu, m.in. autorstwa dr Doroty Kornas-Bieli, dr Elżbiety Sujak czy prof. Włodzimierza Fijałkowskiego. Tak więc problematyka rozwoju i wychowania człowieka w okresie prenatalnym powoli toruje sobie drogę do świadomości nas wszystkich.
NOT. WA
Każde dziecko powinno być przyjęte przez rodziców jako dar i otoczone miłością od chwili poczęcia.
Elżbieta Trawkowska-Bryłka nie ma wątpliwości: - Jeśli rodzice z różnych przyczyn mają problemy z przekazaniem dzieciom swojej miłości, czują się one niekochane. Wtedy też zaczynają się kłopoty wychowawcze.
W jaki sposób dziecko sygnalizuje dorosłym swój „problem”? Płacz, a następnie złe zachowanie to często oznaki niezaspokojonych potrzeb. Jeżeli - idąc za radą psycholog - wykluczymy te ze sfery fizycznej, jak głód, choroba czy ból, powinniśmy zastanowić się, czy swoisty bunt dziecka nie jest pretekstem do ściągnięcia na siebie uwagi, okazania zainteresowania i miłości.
- Rodzice swoją troską i miłością dają odczuć dzieciom, że są one osobami wartościowymi. Z kolei zaniedbania dorosłych w kwestii wychowania pociech powodują, iż czują się one niekochane, zakompleksione - wyjaśnia E. Trawkowska-Bryłka, dodając, iż dzieci niczym lustro odbijają to, czego nauczyły się w domu. Jeśli więc otrzymują miłość warunkową, tzn. okazywaną tylko wtedy, gdy spełniają oczekiwania i są posłuszne, taką też oddają, ucząc się przy tym manipulowania zachowaniem innych.
- Rodzicom wydaje się nieraz, że miłość pojawia się automatycznie, tj. wraz z poczęciem czy narodzeniem dziecka. Tymczasem dojrzałej miłości rodzicielskiej, jak każdej zresztą, trzeba się uczyć stale - podkreśla psycholog, wskazując jako formy pomocy w tej sztuce: wiedzę na temat potrzeb dziecka na różnych etapach jego rozwoju, stosowanie prawidłowych technik wychowawczych oraz - co najważniejsze - poświęcenie mu czasu.
WA
Echo Katolickie 18/2016
opr. ab/ab