Fragmenty książki p.t. "Rola mózgu w uczeniu się"
Erich Petlák , Jana Zajacová Rola mózgu w uczeniu się |
Emocjonalność jest wyrazem przejawiania uczuć, subiektywnego podejścia do rzeczywistości. Przypominamy, że uczniowie, jako młodzi ludzie, są bardzo emocjonalni. Ta emocjonalność przejawia się przede wszystkim w tym, że ich odczucia, uwaga, wyobrażenia i działanie mózgu są często zabarwione emocjami. Uczniowie pierwszej i drugiej klasy, czyli w młodszym wieku szkolnym, nie kierują jeszcze swoimi uczuciami i emocjami i ich zewnętrznymi przejawami — radością, smutkiem, strachem, zadowoleniem albo jego brakiem i dlatego okazują je bardzo spontanicznie. Odznaczają się wielką zmiennością emocjonalną, często zmieniają nastrój, są skłonni do afektów, krótkich i burzliwych objawów radości, smutku, gniewu i strachu. Zdolność do kierowania swymi uczuciami, sterowania ich niepożądanymi objawami rozwija się z wiekiem.
W związku z emocjonalnością należy wspomnieć o pojęciu inteligencji emocjonalnej. Z badań wynika, że u każdego człowieka występują dwa typy inteligencji, od których zależy jakość życia, organizacja działania, zdolność do kooperacji i możliwości samotnego uczenia się. H. Gardner jest zwolennikiem teorii, która mówi, że jeżeli chcemy, aby uczeń uczył się lepiej i efektywniej, to należy zapewnić mu warunki i wykorzystać inteligencję, która u niego przeważa. Każdy uczeń jest zdolny do osiągnięcia wymaganych wyników i dobrze odpowiadać na stawiane pytania, ale każdy osiąga to w swój specyficzny sposób. Ten sposób zależy od dominującego typu inteligencji. Studia neuropedagogiczne mówią o typach inteligencji, którymi dysponuje człowiek. Ich poznanie i wykorzystanie może doprowadzić do poprawienia efektów procesu nauczania. W aktualnym systemie nauczania nie są tworzone takie możliwości, żeby uczeń mógł wykorzystywać swoją dominującą inteligencję.
Nauczyciel ma swoje własne wyobrażenie o nauce, o organizacji godziny lekcyjnej, o treści tematycznej i o pracy uczniów. Nauczyciele najbardziej są zadowoleni, kiedy uczniowie są spokojni i bez zbędnych komentarzy pracują zgodnie z ich wyobrażeniem. Jako przykład pokażemy typ ucznia, który chętnie komunikuje się, czyli przeważa u niego inteligencja interpersonalna, chętnie zadaje pytania i komunikuje się z nauczycielem, ale klasyczny sposób nauczania nie pozwala mu na to albo uniemożliwia takie zachowania. Najnowsze poglądy na rolę mózgu i proces uczenia się skłaniają się do tego, że przeważającą inteligencję należy wspierać, umożliwić jej ujawnienie się i tak ją rozwijać, wzmacniać i udoskonalać, żeby miała korzystny wpływ na potencjał i możliwości uczniów.
Inteligencja pochodzi od angielskiego słowa intelligence, co oznacza dowcip, zrozumienie, pomysł. Jest to relatywnie stabilna struktura operacji umysłowych, określająca styl i strategię rozwiązywania problemów. Czyli ogólnie możemy ją definiować jako zdolność do jak najlepszego odpowiadania wymaganiom, które stawia przed nami otoczenie i społeczeństwo.
Oprócz tego, że inteligencja obejmuje zdolność do abstrakcyjnego myślenia, formalną logikę, zrozumienie określonych zależności i rozległą wiedzę ogólną, to jej domyślną częścią są też: kreatywność (twórczość), talent organizacyjny, zaangażowanie, motywacja, aspekty psychologiczne i ludzkie, czyli ogólnie rzecz ujmując — cechy społeczne i emocjonalne.
Przy rosnących wymaganiach dotyczących wiedzy, które nakłada na nas obecny świat, potrzebujemy coraz częściej korzystać z obu rodzajów inteligencji, czyli inteligencji mierzonej wskaźnikiem IQ i emocjonalnej (EQ). Przy pierwszym typie inteligencji, czyli IQ, można twierdzić, że jest nam znana ze szkoły. Na zdrowy rozum takie słowa, jak obserwować, rozmyślać, odsłaniać, rachować, badać, sprawdzać, gromadzić fakty i decydować odnoszą się do podstaw logiki. Wobec wymagań, które stawia przed nami świat, niekiedy nie mamy czasu na korzystanie z tego rodzaju inteligencji. Na to, żeby odpowiedzieć na inne wymagania, które warunkuje reakcja na bieżąco, natura wyposażyła nas w drugi rodzaj inteligencji — inteligencję emocjonalną. Charakteryzuje ją natychmiastowe podejmowanie decyzji, które być może nie są optymalne w danej chwili, ale wtedy takie się nam wydają.
Poniższa tabela porównuje IQ i EQ. Porównanie dowodzi, że IQ i EQ wzajemnie się uzupełniają i są niezbędne dla naszego życia. Jeżeli dojdzie do sytuacji, że trzeba będzie natychmiast podjąć jakąś decyzję, to oczywiste jest, że intuicja może być równie ważna, jak myślenie.
Tabela 2. Porównanie rodzajów inteligencji. źródło: Brockert, S., Braunová, G., Testy inteligencji emocjonalnej, Bratislava 1997, s. 18—19
IQ-inteligencja |
EQ-inteligencja |
Przemyślenia, zgłębianie |
Kojarzenie |
Gromadzenie faktów |
Szukanie nowych idei |
Rozpoznawanie zamiarów |
Pośredniczenie w zamierzeniach |
Decydowanie logiczne |
Decydowanie metodą prób i błędów |
Czas i spokój |
Tempo, niecierpliwość |
Rozum |
Intuicja |
Pewne fakty |
„Niepewne” informacje |
Analitycznie |
Ogólnie |
Kierowanie rozumem |
Kierowanie uczuciami |
„Lewa półkula mózgowa” |
„Prawa półkula mózgowa” |
Myśleć |
Czuć |
Izolowany |
Włączony |
Słowa i liczby |
Ludzie i sytuacje |
Rozum |
Uczucie |
Wykształcenie |
Serdeczność |
Według D. Golemana (1997), waga emocji i racjonalizmu jest w naszym życiu jednakowa. To, co jest ważne, to sprawna komunikacja pomiędzy naszymi uczuciami, emocjami i naszą racjonalną stroną. Jest to pewna zdolność do odczuwania głosu swojego serca na równi z głosem rozumu. W związku z IQ i EQ D. Goleman (1997, s. 98) mówi metaforycznie o dwóch mózgach, które są przeznaczone dla dwóch rodzajów myślenia i dwóch różnych rodzajów inteligencji — emocjonalnej i racjonalnej. Dosłownie napisał on, że „rozum bez prowadzenia przez uczucia jest zupełnie ślepy”. Badania EQ w dzisiejszych czasach zostają daleko w tyle za badaniami IQ. Przy rekrutacji do pracy albo do szkoły kładzie się nacisk wyłącznie na wysokość albo na wartość IQ, chociaż, jak twierdzi D. Goleman, EQ wpływa na to, czy wytrwamy w tej szkole albo w tej pracy, jakie sukcesy odniesiemy, czy nasza praca albo nauka da nam satysfakcję albo będzie mieszaniną nieprzyjemnych odczuć. IQ jest więc nieświadomie uzależniony od inteligencji emocjonalnej i przeciwnie. Siedzibą wszystkich emocji mózgu jest nasz system limbiczny — amygdala. Miliony lat trwało, zanim z tych centrów emocji rozwinął się myślący mózg z szarą korą mózgową, która tworzy górne warstwy mózgu. Nasze powodzenie zależy od współpracy tych dwóch centrów. D. Goleman udowodnił to wieloma anomaliami w zachowaniu się ludzi, którzy mieli uszkodzone połączenie tych dwóch centrów, na przykład pod wpływem wypadku albo operacji. W stanach kryzysowych amygdala przejmuje sterowanie większością naszego mózgu — łącznie z naszym racjonalnym myśleniem. W naszym emocjonalnym mózgu koncentrują się doświadczenia związane z odbiorem odczuć, nasza emocjonalna historia. Racjonalny mózg sortuje, liczy i kalkuluje, przygotowuje nam pewien wykaz. Mózg emocjonalny przejmuje go i podejmuje decyzje na podstawie swoich doświadczeń.
Podstawą inteligencji emocjonalnej jest pięć szczególnych własności albo zdolności, które powinniśmy wspierać i rozwijać już od wieku dojrzałego:
Od tego, jak „patrzymy na siebie”, zależy, czy dobrze się nam będzie wiodło w kontaktach z przyjaciółmi, w pracy, w szkole, przy nauce i we wszystkim, o co się staramy. Człowiek powinien mieć świadomość własnego Ja — to znaczy, że powinien umieć ocenić swoje siły. Każdy powinien zastanowić się nad sobą, mieć dość szacunku do samego siebie i nie poddawać się niskiej samoocenie.
Poznać samego siebie, a przede wszystkim swoje życie uczuciowe, to jest podstawa zaradności. Człowiek powinien kierować własnym nastrojem i uczuciami tak, żeby pod wpływem stresu nie denerwował się, tylko pozostawał spokojny. Każdy człowiek powinien się nauczyć postępować ze swymi uczuciami tak, żeby móc się bronić przed uczuciem strachu i szybko zregenerować się po negatywnych przeżyciach. To dotyczy również możliwości zintensyfikowania procesu uczenia się. Uczniów należy prowadzić tak, żeby umieli kontrolować istniejący, niewielki stres, żeby byli zdolni do rozwiązywania zadań, żeby ich myślenie nie „zablokowało się”. Nie możemy jednak zapominać, że uczucia przedstawiają sobą poważny potencjał, ponieważ ich siła emocjonalna decyduje o tym, jak uda się nam wykorzystać nasze wrodzone zdolności.
To pojęcie w rozumieniu neurodydaktyki oznacza wywołanie u dziecka poczucia odpowiedzialności, motywacji do nauki, żeby samo nauczyło się ustalać, co jest ważne, a co nie, tym samym motywować siebie podczas przygotowania do testu, przy uczeniu się nowego materiału itp.
Empatia jest zdolnością zrozumienia uczuć innego człowieka. Podstawą do zrozumienia uczuć innego człowieka jest zdolność rozumienia niewerbalnych sygnałów, czyli wyrazu twarzy, gestów, mimiki, tonu i intonacji głosu itp. Empatia wypływa z własnej świadomości, czyli im bardziej rozumiemy własne emocje, tym bardziej możemy zrozumieć i rozpoznać uczucia innych ludzi.
Pojęcie stosunków międzyludzkich określa ogólnie wzajemne zależności między ludźmi albo pomiędzy konkretnymi osobami. Nie powinniśmy się zamykać przed ludźmi i światem zewnętrznym, ale właśnie przeciwnie, aktywnie w nim uczestniczyć. Każde spotkanie z ludźmi wymaga pewnych zdolności społecznych, takich jak zdolność budowania i podtrzymywania związków albo rozpoznawania i rozwiązywania konfliktów.
Pewnym stopniem pośrednim do zrozumienia EQ jest dzielenie inteligencji na 8 typów (zgodnie z psychologiem H. Gardnerem): językowy (werbalny), logiczno-matematyczny, przestrzenny, muzyczny, cielesno-ruchowy (kinestetyczny), interpersonalny, intrapersonalny i naturalny.
Jeżeli nauczanie ma wypełnić założone zadania i cele, to potrzeba, żeby nauczyciel miał na uwadze nie tylko treść nauczania, ale i emocjonalne zaangażowanie ucznia w procesie dydaktycznym. W poprzednich rozdziałach opisaliśmy, jak istotny wpływ ma działanie szerokiego spektrum czynników na efektywność uczenia. Uczeń nie ma być tylko odbiorcą dużej ilości danych i informacji, które powinien sobie przyswoić. Tak samo ważne jest rozwijanie jego cech afektywnych, wzmocnienie świadomości albo zdolności do przeżywania nowo podawanej wiedzy. Uczeń nie powinien stać się jakimś „rejestratorem”, który regulujemy zgodnie z naszymi wymaganiami tak, żeby umiał „nagrać” wszystko, co mu „podyktujemy”. Właśnie przeciwnie, im więcej zrobimy w kierunku indywidualizacji poszczególnych uczniów, im więcej różnic znajdziemy między uczniami, im więcej emocji uczeń przeżyje podczas nauki, tym bardziej zwiększy się jego zdolność do nauki i zapamiętywania nowych rzeczy, nie mówiąc już o pozytywnych emocjach, które przy tym będzie przeżywać. Uczeń będzie łatwiej wykonywać nawet najtrudniejsze zadania, będzie mieć większe zaufanie do siebie, nie będzie przeciążany i stresowany. Łatwiej będzie go zmotywować do dalszej nauki, kiedy jego mózg poczuje, że przy tym uwalniają się hormony i enzymy, powodując przyjemne skutki. Właśnie wykorzystanie właściwe poczucia powodzenia i zadowolenia z dobrze wykonanej pracy wiąże się następnie z automotywacją i zwiększaniem świadomości ucznia. Wiara w siebie samego jest równie ważnym czynnikiem, który radykalnie może wpłynąć na cały wynik procesu wychowawczo-dydaktycznego, a nawet może zmienić stosunek ucznia do samego siebie i innych osób obok niego.
Jak powiedział B. Russell: „Wiemy stosunkowo dużo, a odczuwamy za mało. Przy najmniejszej okazji odczuwamy za mało emocji kreatywnych, na których opiera się dobre życie”. Dajmy uczniowi szansę, żeby przeżył te przyjemne uczucia również podczas nauki i dajmy mu możliwość przeżycia tego, co nam się tak podoba. Uznanie przez innych ludzi, uczucie zadowolenia i satysfakcji z dobrze wykonanej pracy, uczucie, które dla naszego mózgu jest „dobrym drogowskazem”.
Na zakończenie rozdziału jeszcze cytat Carla Junga: „Bez emocji nie ma przejścia z ciemności do światła i z apatii do działania”. Powinniśmy to sobie uświadamiać przy każdym wejściu do klasy i przystępowaniu do komunikacji z uczniami.
opr. aw/aw