Seksualny dżihad - brutalne praktyki islamistów

Jihad al-Nikah to seksualne wykorzystanie kobiet pod pozorem świętej wojny. Niestety, coraz więcej islamskich autorytetów wspiera tę praktykę i coraz więcej kobiet pada jej ofiarą

Seksualny dżihad - brutalne praktyki islamistów

Grupa terrorystów z ISIL zamordowała 150 kobiet w prowincji Anbar, w zachodniej części Iraku, ponieważ nie chciały poślubić islamistycznych bojówkarzy. Część z ofiar nosiła pod sercem dzieci, poczęte w wyniku Jihad al-Nikah, co w tłumaczeniu oznacza "seksualny dżihad". W historii tych niechlubnych praktyk znaleźć można wiele samobójstw, których przyczyną są brutalne gwałty.

Jihad al-Nikah, stosowany przez salafitów jako uznana prawnie forma świętej wojny, zezwala kobietom odbywać stosunki seksualne z wieloma partnerami, natomiast mężczyznom - zbliżać się do jednej kobiety w celach prokreacyjnych w okresie dżihadu. Dotyczy to zarówno branek, jak i ochotniczek, które po zajściu w ciążę z islamistycznymi bojówkarzami powracają do domów.

Dobrym przykładem może być sprawa sprzed kilku miesięcy, kiedy to tunezyjskie władze podjęły kroki w celu zahamowania napływu do Syrii swoich obywatelek właśnie w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych mężczyzn z ISIL, zajścia w ciążę i wydania na świat  dziecka, które pójdzie w ślady ojca. Z informacji zgromadzonych przez rząd w Tunisie wynika, że ochotniczki, zanim uda im się zajść w ciążę, oddają się nawet do 100 bojówkarzom [!].

Dokładnie temu samemu celowi służy porywanie kobiet, które później są gwałcone i zmuszane do poślubienia swoich prześladowców. Nie wszystkie uprowadzone poddają się jednak losowi i godzą na dzielenie łoża ze znienawidzonym oprawcą. Niepokorne są zabijane, tak jak 150 kobiet zamordowanych w Fallujah po tym, jak odmówiły wstąpienia w wojenny "związek małżeński", o czym poinformowało we wtorek irackie ministerstwo praw człowieka.

Solidarne z islamistami

Wbrew pozorom Jihad al-Nikah nie stanowi rzadkiego zjawiska, dotyczy bowiem kobiet z całego świata, które przyjeżdżają do państwa islamistów, aby służyć bojówkarzom jako nałożnice i rodzić im dzieci. Z danych zgromadzonych przez organizacje międzynarodowe wynika, że muzułmanki z tak cywilizowanych krajów jak Wielka Brytania, Australia czy Malezja przebywają tysiące kilometrów, aby spełnić swoją - w ich mniemaniu - powinność względem Allaha. Są przy tym przekonane, że działają zgodnie z prawem islamu, które w przypadku świętej wojny dopuszcza wiele godnych potępienia praktyk. To ich wkład w budowanie i umacnianie Kalifatu - quasi państwa powstałego na terytoriach Iraku i Syrii. Co więcej - uważają, iż oddając się islamistycznym bojownikom, podnoszą ich morale i zapał do walki [!!!].

Trudno jednoznacznie stwierdzić, jak wiele kobiet "walczy" obecnie u boku islamistów w charakterze obiektów zaspakajających ich seksualne potrzeby. Szacuje się, że z Malezji trafiło do szeregów ISIS/ISIL około 50 kobiet. Jeżeli chodzi o Wielką Brytanię i Australię, to wiadomo o setkach ochotników, ale liczba kobiet biorących udział w "seksualnym dżihadzie" pozostaje nieznana. Australijskie służby wywiadowcze zdołały zgromadzić informacje o 100 muzułmankach z tego kraju, które udały się do państwa islamskiego w ramach Jihad al-Nikahm, jednakże zaznaczają, iż owe dane wydają się nie być pełne, a proceder - funkcjonować na znacznie szerszą skalę.

Radykalny i konserwatywny islam dopuszcza Jihad al-Nikah

W 2013 roku edyktem Wahhabitów poproszono sunnickie kobiety, aby zaoferowały swoje ciała dla zaspokojenia potrzeb żołnierzy walczących z reżimem Baszara al-Assada, "podnosząc morale wojska" w Syrii. Na wezwanie to odpowiedziało wiele tunezyjskich kobiet, które udały się do tego kraju, aby zostać "wojskowymi nałożnicami".

Warto w tym momencie zauważyć, że wahhabici to radykalny odłam islamu, głoszący powrót do pierwotnej czystości tej religii, kultywujący surowość i prostotę obyczajów. Za jedyne źródło wiary uznają oni Koran, co oznacza, że teoretycznie przynajmniej nie powinni być skłonni ani do uznawania Jihad al-Nikahm za rodzaj świętej wojny, ani tym bardziej - do narzucania przemocą wyznawanej przez siebie wiary. W Koranie nie ma bowiem żadnej wzmianki o "seksualnym dżihadzie", ani czymkolwiek do tego podobnym. Nie niesie on też tak radykalnie agresywnego przesłania, jak inne święte pisma islamu.

Fakt, iż jednak tak się dzieje powinien niepokoić wszystkie kraje, w których znajdują się rozrastające się w postępie geometrycznym skupiska ludności muzułmańskiej. W sytuacji bowiem, kiedy np. w Europie zechce ona ogłosić "świętą wojnę z niewiernymi" możemy zostać zalani bojownikami ze wschodu, którzy z chęcią pójdą w sukurs swoim braciom w wierze. Biorąc zaś pod uwagę przyrost demograficzny rodzimych Europejczyków i porównując go z liczbą dzieci rodzonych przez muzułmanki, owej "świętej wojny" spodziewać się możemy już za jakieś 20-25 lat.

Dzieci w Jihad al-Nikahm

Umieszczane w Internecie przez muzułmańskich teologów fatwy, nawołujące do oddawania się islamskim bojówkarzom, odnoszą się również do dziewczynek, które dopiero co weszły w okres dojrzewania i są w stanie zajść w ciążę. Nie zaznaczają przy tym, czy dziewczynki muszą być dziewicami. Zresztą dla bojówkarzy z ISIS nie ma to większego znaczenia. Wystarczy spojrzeć na ich działania w Iraku, aby stracić wszelkie iluzje, że chodzi w tym wszystkim o wyższą ideę, a nie jedynie zaspokojenie pożądania.

W zajętych przez islamistów miastach Mosulu i Tikrit wszystkie kobiety i dziewczęta, niezależnie od tego, czy miały już za sobą pierwszy stosunek seksualny, musiały dołączyć do Jihad al-Nikahm. Te, które powołując się na swoją wiarę, odmawiały, były ćwiczone batogami, a następnie zabijane.

Bojownicy ISIS porywają Syryjki od zeszłego roku, kiedy to jeden z saudyjskich duchownych wydał fatwę, czyli religijny nakaz, aby to czynili. Obecnie ta chora praktyka przeniosła się do Iraku.

Głośnym echem w światowych mediach odbiło się samobójstwo czterech kobiet, które nie były w stanie w żaden sposób pogodzić się z faktem, iż zostały zgwałcone przez islamistów. Z równie szerokim odzewem spotkał się los dwóch irackich dziewczynek, które również padły ofiarą terrorystów.

Tego dnia nie zapomną do końca życia. Grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła do ich domu, zabijając wszystkich domowników płci męskiej, na co nieszczęsne dzieci musiały patrzeć. Następnie schwycili dwie przebywające w budynku dziewczynki i godzinami, na zmianę je gwałcili. Szczycili się potem, z jaką gorliwością prowadzą Jihad al-Nikahm...

To zbrodnia a nie chluba

Nasser Kataw, wykładowca na Uniwersytecie w Bagdadzie nie ma żadnych wątpliwości, że Jihad al-Nikahm jest sprzeczne z nauczaniem islamu. - Oni uważają, że gwałty na kobietach to jakiś seksualny dżihad. Nieprawda. To nic innego, jak tylko zbrodnia wojenna - stwierdził w rozmowie z jedną z brytyjskich gazet. Pogląd ten podziela wielu islamskich przywódców duchownych, lecz są również tacy, którzy uważają go nie tylko za dozwolony, ale wielce pożyteczny. W końcu przyczynia się do pomnożenia liczby bojowników, stwarzając możliwość walki również w kolejnym pokoleniu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama