Reinkarnacja i wędrówka dusz

Fragmenty rozdziału "Reinkarnacja a wizja człowieka"

Reinkarnacja i wędrówka dusz

Andrzej Zwoliński

REINKARNACJA
I WĘDRÓWKA DUSZ

ISBN: 978-83-927267-4-6
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2008

Wybrane fragmenty
Reinkarnacja a wizja człowieka
Poza granicami dobra i zła
Atak na rodzinę
Duchowy rasizm
W służbie faszyzmu
W służbie komunizmu
Reinkarnacja a uniwersalizm

Reinkarnacja a wizja człowieka

Psychologiczna charakterystyka uczestników współczesnych ruchów religijnych wyrastających z idei hinduizmu, buddyzmu i taoizmu, zadziwia podkreśleniem trzech istotnych cech: ponadprzeciętnym wzrostem poziomu narcyzmu, który zależy od długości stażu uczestnictwa w danym kulcie; obniżonym poziomem poczucia sensu życia i zwyżkującym poziomem niepokoju.

Niektórzy psycholodzy, analizując wzrost cech narcystycznych uczestników tego typu ruchów kultowych, wskazują na duże znaczenie, przy kształtowaniu się tego typu postaw, idei reikarnacyjnych.

Ann B. Johnson (1977) wymienia, jako istotne, następujące poziomy współzależności pomiędzy cechami narcyzmu a niektórymi cechami uczestników „wschodnich” ruchów kultowych:

  1. Totalne zaabsorbowanie sobą;
  2. Wiara we wszechmoc podejmowanych działań, dlatego że wypływają one z własnego nadzwyczajnego „ja”;
  3. Przekonanie o wyższości „sił duchowych” i możliwości sprawowania nad nimi kontroli;
  4. Dziecięce próby powiększenia „siebie” poprzez przyjmowanie koncepcji wielokrotności wcieleń;
  5. Ochrona swego rozbudowanego narcyzmu we własnym, stworzonym przez siebie świecie wierzeń i przekonań1.

Reinkarnacja zajmuje bardzo ważne miejsce w „psychoterapii” religijnej we współczesnych ruchach kultowych. Utrwala narcystyczne postawy wobec życia: rozwijając iluzję własnej wszechpotęgi i zwalniając z wszelkiej odpowiedzialności za los innych.

Dla buddyzmu i różnych współczesnych sekt ezoterycznych, przyjmujących reinkarnację, właściwy jest pogląd na świat zwany kosmocentryzmem. Według kosmocentrystów ostateczny cel życia ludzkiego i zwierzęcego jest ten sam: jeden szczebel więcej na drodze do uwolnienia się z materii i zlania się w jedno z „Absolutem”, czyli powrót do stanu, jaki istniał przed pojawieniem się wszelkich form materialnych. Tylko niektórzy ludzie mogą wznieść się ponad kosmos. Są to nowi nadludzie. Być może także im ma przysługiwać prawo posiadania władzy politycznej nad ludzkością2.

Współczesny New Age czerpie swoją wizję „nadczłowieka” z hinduistycznej koncepcji świata. Teoretycy ruchu twierdzą więc, że „wszystko jest jednością”, wszystko — cokolwiek istnieje — składa się z jednej i tej samej rzeczywistości. Ta Ostateczna Rzeczywistość nie stanowi ani martwej materii (jak twierdzili materialiści), ani nieświadomej energii, lecz jest „byciem, świadomością i błogością”. Jest to zarazem hinduski opis boga.

Jeżeli wszystko, cokolwiek istnieje, jest „byciem, świadomością i błogością”, to znaczy wszystko jest bogiem. Każdy element kosmosu jest bogiem. Ludzie, jako część „wszystkiego, co jest”, też są bogiem, nabierają bowiem cech boskich. Nie ma różnicy między człowiekiem, zwierzęciem, a rośliną czy kamieniem. Wszystko to bowiem stanowi część trwającej rzeczywistości, która nie ma granic ani wyraźnych podziałów. Ludzie mogą być oddzieleni od swojej boskości wyłącznie w swojej świadomości. Nie wiedzą, że są bogami. Aby dojrzeć, powinni przestawić swoją świadomość i wówczas doświadczą jedności z tym, co boskie. Niektórzy już jednak zostali „oświeceni” tą niezwykłą świadomością i dlatego godni są boskiej czci. Buddyzm zaprzecza możliwości zrozumienia świata przez umysł, który nie doznał oświecenia3.

Pastor i pisarz, jeden z liderów New Age, Earl Paulk, pisze: „Jak psy mają szczeniaki, a koty — kocięta, tak i Bóg ma swoich małych bożków (...) Dopóki nie pojmiemy, że jesteśmy małymi bogami, i dopóki nie zaczniemy postępować jak mali bogowie, dopóty nie ukażemy sobą królestwa Bożego”4.

Jezus Chrystus był, jak twierdzą „wyznawcy” New Age, bogiem takim, jak każdy inny człowiek. Różnica zasadnicza między Nim a innymi ludźmi polega tylko na tym, że On zrozumiał i objawił Swoją boskość bardziej niż ktokolwiek inny. „Uświadomienie” ludziom ich „boskości” jest konieczne, by świadomie podjęli oni drogę wiodącą poprzez „kołowrót istnień” ku złączeniu się z „Absolutem”, w nirwanie.

Doktor C.M. Pierce, profesor na wydziale oświaty w Uniwersytecie w Harvardzie, w swym wykładzie do nauczycieli w roku 1973, podczas seminarium dotyczącego wychowania dzieci, wytyczył cele, jakie powinno realizować szkolnictwo podstawowe: „Każde dziecko w Ameryce, które w wieku lat pięciu zaczyna chodzić do szkoły, jest umysłowo chore, ponieważ przychodzi do szkoły jako niewolnik naszych wielkich przodków, polityków, swoich rodziców, wiary w Nadprzyrodzoną Istotę, suwerenność naszego narodu jako odrębnego bytu. Tylko wy, nauczyciele, możecie uzdrowić te dzieci i uczynić z nich ponadnarodowe dzieci przyszłości”.

Pogląd ten poparła Caryl Matrisciana w 1983r., wypowiedź profesora zacytowała w swej książce Gods of the New Age („Bogowie Nowej Epoki”).

Tą samą ideę rozwinęła doktor Beverly Galyean, także zajmująca się oświatą. Zaproponowała ona tzw. „nauczanie łączone”, które zostało wprowadzone w 38 okręgach, obejmujących szkolnictwo prywatne, w południowej Kalifornii. W jej programie znalazły się m.in. następujące przedmioty: sterowanie wyobraźnią, joga i biologiczne sprzężenie zwrotne. Ich celem jest „zapoznanie dzieci z Wyższym Ja, które pomoże im podejmować decyzje oraz rozpoznawać prawdę i dobro”. Swoją filozofię nauczania autorka programu sformułowała w sposób następujący: „Gdy zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy bogiem, że mamy przymioty boskie, wtedy jedynym celem ludzkiego życia będzie odzyskanie w nas samych podobieństwa do Boga, czyli: doskonałej miłości, doskonałej mądrości, doskonałego pojmowania, doskonałej inteligencji, a kiedy wszystko to już osiągniemy, odzyskamy odwieczną zasadę jedności, jaką jest świadomość. Całą moją filozofię nauczania opieram na tej właśnie idei” 5.

Jeżeli człowiek jest bogiem, to znaczy, że on ma prawo wyznaczać granice dobra i zła, decydować o całym świecie, a poza nim nie ma zbawienia — musi więc być samowystarczalny — stąd newageowska idea samozbawienia. Ci, którzy są „oświeceni”, a więc tkwi w nich już boska świadomość, są nieograniczeni żadnym prawem, normą, zasadą. W ten sposób odrodziła się na fali wiary w reinkarnację współczesna gnoza, która uzależnia „zbawienie” od człowieka i czyni z niego „nowego boga”6.

dalej >>



1 T. Doktór, Ruchy kultowe. Psychologiczna clwrakterystyka uczestników, Kraków 1991, s. 76—82, por. 69—90.

2 M.Z. Pawlik, Zbiór artykułów o hinduizmie, Warszawa 1993, s. 3—4.

3 M. Masny, Czy chrześcijanin może być buddystą?, seria: „Katolickie ABC”, nr 3, Warszawa 1994, s. 7—8; Ł. Trzciński, Granice psychologii w buddyzmie, „Znak”, R. 46: 1994, nr 465, s. 54—61; H. Burkle, Będziecie jako bogowie — koncepcja zbawienia w New Age, w: Gdzie szukać zbawienia?, pr. zb., red. I. Dec, Wrocław 1994, s. 61—69.

4 E. Paulk, Satan Unmasked, 1984, s. 96—97.

5 A.Zwoliński, Tajemne niemoce, „Biblioteczka KSM”, nr 14, Kraków 1994, s. 107—108. Por. D. Ash, P. Hewitt, Ludzie jak bogowie, Bydgoszcz 1992; Światło na ścieżce. Arcydzieła mądrości Dalekiego Wschodu, Warszawa 1992; W. Zylbertal, Kosmiczne źródła jaźni, Wrocław 1992.

6 G. Mucci, Mit i niebezpieczeństwo współczesnej gnozy, „Znaki Czasu”, 1992, nr 28, s. 28—36.

 

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama