Katastrofa klimatyczna zbliża się wielkimi krokami, a promowanie ekologicznego życia powoli staje się trendem wśród ludzi w każdym wieku. Czas skończyć z „kulturą jednorazowości”
Katastrofa klimatyczna zbliża się wielkimi krokami, a promowanie ekologicznego życia powoli staje się trendem wśród ludzi w każdym wieku.
Od ponad roku nie kupiłam ani jednej nowej rzeczy. Czekam aż wielkie marki zaczną produkować w zrównoważony sposób, czyli taki który szanuje nasze środowisko i ludzi. Nie jestem buntowniczką, po prostu mam dość ślepej konsumpcji i kłamstw branży modowej — pisze zwolenniczka minimalizmu, walcząca o ekologiczne środowisko. — Dzięki temu mam więcej pieniędzy i czasu na przyjemności, a duże sieciowe sklepy mijam bez żalu, jakby codziennie była niehandlowa niedziela. W zasadzie to już ich nawet nie zauważam.
Postaramy się wyjaśnić, dlaczego ludzie rezygnują z kupowania nowej odzieży czy galanterii. Być może również wy zastanowicie się, czy naprawdę potrzebujecie nowych ubrań.
Marki wpadające w tak zwane „Fast Fashion” produkują swoje ubrania, wyzyskując tanią siłę roboczą, z plastikowych, sztucznych materiałów. Co więcej nowe kolekcje pojawiają się nawet co trzy tygodnie, później trafiają na półki z przecenami a następnie... na śmietnik. Przez niską jakość szybko się niszczą, co sprawia, że ludzie pozbywają się ich w równie szybkim tempie jak je nabywają. Ubranie, które wyrzucamy, nie znika, a rozkłada się tysiące lat niszcząc naszą planetę, dlatego nawet jeśli jesteśmy w posiadaniu takich ubrań, warto wyrzucić je chociaż do kontenera z odzieżą używaną. Co jeśli nie chcemy wspierać takiej działalności?
Ubrania z materiałów ekologicznych produkowane ręcznie przez etycznie opłacanych pracowników są droższe ze względu na koszty produkcji i nie każdy może sobie na nie pozwolić. Na szczęście odpowiedzi na pytanie, jak pozostać ekologicznym oraz w budżecie nie trzeba szukać daleko: kupowanie ubrań w sklepach z odzieżą używaną. W zależności od rodzaju takiego sklepu ubrania wyceniane są za sztukę bądź za kilogram (ubrań). W dniu nowej dostawy (zazwyczaj co tydzień/dwa) kupujemy odzież za 100% ceny, która progresywnie zmniejsza się do dnia kolejnej dostawy. W ostatnich dniach możemy dostać część garderoby nawet za złotówkę.
Jednak korzyść z takich zakupów czerpie nie tylko nasz portfel. Rzeczy, które nabywamy są unikatowe, co sprawia, że taki również staje się nasz styl. Wyprawa na zakupy staje się swego rodzaju polowaniem — znaleźć wśród ogromu ubrań te jedną sukienkę czy koszulę to dla miłośników mody uczucie wręcz euforyczne. Takie ubranie można również przerobić, nadając mu kompletnie nowy wygląd. A co jeśli w ogóle nie chcemy kupować? Świetną alternatywą jest wymiana z przyjaciółmi, to że nie chcemy już czegoś nosić nie oznacza, że nikt inny nie będzie chciał. Jest jeszcze opcja sprzedaży ubrań, których nie chcemy, w Internecie. Nadajemy im w ten sposób drugie życie i jeszcze zarabiamy.
Przed każdym zakupem jako odpowiedziany konsument powinniśmy zastanawiać się czy warto. Ze względu na destukcyjny wpływ produkcji praktycznie wszystkiego, czego używamy, zaczęliśmy kwestionować czy wszystko jest nam tak bardzo potrzebne. Minimalizm powrócił, ale jako nurt ekologiczny. Ludzie zaczęli dostrzegać, iż kult promocji i kupowania został im zaszczepiony dzięki reklamie i kupując często realizują potrzeby, które zostały im wmówione. Uważne dobieranie tego co i gdzie kupujemy jest generalnie bardzo pozytywnym zjawiskiem. Działamy jako świadomi ludzie i podejmujemy decyzje na podstawie swoich potrzeb, a nie napędzanej przez kapitalizm miłości do zakupów.
opr. mg/mg