Moja Msza święta

Katecheza z cyklu "Czy warto być chrześcijaninem?"


MOJA MSZA ŚWIĘTA

to tylko Miłość leżąca na stole
mały płomień Słowa prosty jak drogowskaz
to tylko Cisza drabina do nieba
po której Bóg schodzi by budować mosty
Ks. Wacław Buryła, Msza („Gość Niedzielny” nr 17, 1998)
Rys uniwersalistyczny każdej Mszy

Dlaczego „moja” Msza święta? Czyż Msza nie jest pamiątką uczty, jaką Pan Jezus spożył z apostołami w Wieczerniku, w Wielki Czwartek? Czyż Msza nie jest mistycznym uobecnieniem — pod postaciami chleba i wina — ofiary krzyżowej i chwalebnego zmartwychwstania Jezusa?

Skoro Msza jest pamiątką uczty i ponowieniem ofiary krzyżowej Jezusa, to znaczy, że jest czymś znacznie więcej niż tylko jeszcze jednym czcigodnym nabożeństwem.

A skoro tak jest, to dlaczego wolno mi ją nazwać „moją” Mszą świętą? Oczywiście, każda Msza święta podobnie jak śmierć i zmartwychwstanie Jezusa na Golgocie — jest ofiarą przebłagalną za grzechy całej ludzkości. Jest Eucharystią, czyli dziękczynieniem i uwielbieniem Boga oraz prośbą skierowaną do Trójcy Przenajświętszej w imieniu całej ludzkiej rodziny.

Powtórzmy z całą mocą: każda Msza święta — nawet sprawowana bez udziału wiernych, np. przez samotnego chorego księdza — zawsze nosi na sobie ów rys uniwersalistyczny, to znaczy, że jest uobecnieniem ofiary Golgoty, która wysłużyła zbawienie całemu światu. Tę prawdę przypomniał Sobór Watykański II (dekret Presbyterorum ordinis 2 — podkr. KB):

Przez posługę prezbiterów dokonuje się duchowa ofiara wiernych w zjednoczeniu z ofiarą Chrystusa, jedynego Pośrednika. Tę zaś ofiarę składa się bezkrwawo i sakramentalnie w Eucharystii przez ich ręce w imieniu całego Kościoła aż do czasu przyjścia samego Pana.

Msza — „duchową ofiarą wiernych”

Jednocześnie Sobór Watykański II przypomniał rzecz o niezwykłej doniosłości: Msza jest nie tylko ofiarą Jezusa za zbawienie całej ludzkości, jest ona także „duchową ofiarą wiernych”. Kto jest wiernym? Każdy ochrzczony i bierzmowany. Msza jest zatem „duchową ofiarą wiernych”, czyli zarówno kapłanów, jak i świeckich — jest duchową ofiarą całego Kościoła.

Każdy z nas codziennie pragnie coś z siebie Panu Bogu dać. Każdy nasz rzetelny wysiłek i trud jest jakimś darem. złożonym najwyższemu Panu niebios (nasza modlitwa, codzienne obowiązki uczniowskie i domowe, znoszone cierpienia...). W tych wysiłkach, by godnie żyć — po ludzku i po chrześcijańsku — zawiera się nasza miłość ku Bogu i ludziom.

Czujemy jednak, że cokolwiek ofiarujemy Panu Bogu, jest to zawsze jakieś małe i niedoskonałe. I oto z pomocą przychodzi nam niedzielna i świąteczna Msza święta. Poprzez nią — to znaczy poprzez ofiarę krzyżową Jezusa — pragniemy ofiarować „duchową ofiarę wiernych”. Pośród tych wiernych jesteś ty i ja — każdy z nas.

I to jest niezwykła radość: Panie Jezu, przyjmij „mój dar”, jaki Ci w niedzielę przynoszę: moją punktualność, uwagę podczas czytań mszalnych i kazania, wspólną modlitwę i śpiew, godne przyjęcie Komunii świętej. Oczyść i udoskonal wszelkie wysiłki „mojego” minionego tygodnia. Pragnę Cię, Jezu, przeprosić za niedbalstwa i grzechy. „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”.

Akty skruchy

Na początku Mszy świętej wszyscy obecni — a wśród nich ja — wypowiadają akt serdecznej skruchy, gdyż wszyscy jesteśmy niewypłacalnymi dłużnikami Boga i ludzi. Wciąż wobec Boga i ludzi zaciągamy dług naszej niecierpliwości, szorstkości, wygodnictwa, braku miłości...

Akt skruchy wypowiadamy wobec całego Kościoła powszechnego, także wobec tych, co od nas odeszli — świętych i błogosławionych.

Ja grzeszny spowiadam się Panu Bogu wszechmogącemu (...) Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich aniołów i świętych, i was, bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego.

Bywamy synami marnotrawnymi, dlatego skrucha przystoi człowiekowi. Jeszcze przed Komunią świętą powtarzamy słowa Jana Chrzciciela i ewangelicznego setnika:

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami. (...) Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem.

Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja.

Liturgia słowa

W liturgii słowa słyszymy fragmenty Biblii spisanej przez trzy osoby: proroka, apostoła i ewangelistę. Prorok — to tekst ze Starego Testamentu. Co Stare Przymierze zapowiadało, to wszystko — w osobie Jezusa Chrystusa wypełniło się w Nowym Przymierzu. Apostoł podaje nam urywek Dziejów Apostolskich lub Listów Apostołów. Wreszcie poucza ewangelista, który przekazuje urywek jednej z czterech Ewangelii.

Kazanie lub homilia starają się przybliżyć aktualność Pisma Świętego w życiu współczesnych chrześcijan.

Jak korzystam z liturgii słowa i kazania? Czy przygotowuję się do niedzielnej Mszy? (Zobacz: poprzednia katecheza.)

Dopełnieniem czytań mszalnych jest tzw. modlitwa powszechna. Prosimy w niej Pana Boga — przez przyczynę Matki Bożej i świętych — o różne duchowe dobra: o jedność podzielonych chrześcijan, za sprawujących władzę, o pokój i sprawiedliwość na świecie, za chorych i cierpiących, za zmarłych oraz w intencjach zgromadzonej na Mszy wspólnoty.

Przygotowanie darów

Czy widziałeś na Mszy papieskiej procesję z darami ołtarza? Czasem i w twojej świątyni przynosi się do ołtarza w ten sposób chleb i wino. Dary te kapłan ofiarowuje w imię Chrystusa Bogu Ojcu. Chleb i wino są „owocami ziemi” i dziełem „pracy rąk ludzkich”. Gest wyraża akt wdzięczności za dary stworzone przez Boga Stwórcę. Wyraża też prośbę, aby najlepszy Ojciec łaskawie przyjął i udoskonalił trud człowieczy.

Chrześcijanie od początku przynoszą na Eucharystię — oprócz chleba i wina — dary, które mają być rozdane potrzebującym. Zwykle przybiera to postać tzw. kolekty, czyli ofiary zbieranej na tacę. Święty Justyn z początków chrześcijaństwa pisał:

Kogo stać na to, a ma dobrą wolę, ofiarowuje datki, jakie chce i może, po czym całą zbiórkę (kolektę) składa się na ręce przełożonego. Roztacza on opiekę nad sierotami, wdowami, chorymi lub też cierpiącymi niedostatek z innego powodu, a także nad więźniami oraz przebywającymi w gminie. Jednym słowem spieszy z pomocą wszystkim potrzebującym (Apologia 1, 67).

W ten sposób chrześcijanie w Polsce utrzymują również seminaria duchowne, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie, dzieła misyjne, itp.

Przeistoczenie

Gdy zbliża się chwila przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa, kapłan powtarza gest Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy. Bierze w swoje ręce chleb, mówiąc: To jest Ciało moje. To jest Krew moja. Jednocześnie wszyscy obecni przyklękają, zaś kapłan ukazuje Postaci Eucharystyczne do adoracji.

Przeistoczenie — to kulminacyjny moment Mszy świętej. Kościół od początku swego istnienia wierzył w przeistoczenie chleba i wina w prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Święty Ambroży, jeden z wielkich doktorów Kościoła, pisał:

Czyż słowa Chrystusa, który mógł z niczego stworzyć coś, co nie istniało, nie są w stanie zmienić istniejących rzeczy na to, czym uprzednio one nie były? Nie jest bowiem czymś mniejszym stwarzać naturę rzeczy, aniżeli ją zmieniać (De mysteriis 9, 50) .

Warto zadumać się jeszcze nad słowami św. Augustyna:

Oto co jest ofiarą chrześcijan: „Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie” (Rz 12,5). Kościół nie przestaje powtarzać tej ofiary w dobrze znanym wiernym Sakramencie Ołtarza, przy czym wie, że w tym, co ofiaruje, również sam składa się w ofierze (O państwie Bożym 10,6).

Msza jest uobecnieniem ofiary krzyżowej Pana Jezusa. Jest ona ponawiana w imieniu całego Kościoła. Czy staram się coraz bardziej czynnie — śpiewem, modlitwą, skupieniem — brać w niej udział?

Komunia święta

Od dzieciństwa słyszysz słowa Pana Jezusa: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie (J 6,53).

Był czas, gdy co miesiąc korzystałeś z Komunii świętej, a może nawet co niedzielę przyjmowałeś Ciało Pańskie. Co się stało od tego czasu? Czy Jezus już ci nie jest potrzebny? Co cię wstrzymuje od częstego przyjmowania Eucharystii?

Wiem, człowiek młody może mieć chwile wahań i słabości. Czasem wstrzymuje nas jakiś fałszywy wstyd. Módl się częściej o to, byś powrócił do pierwotnej gorliwości, abyś owocnie przeżywał swą młodość z Chrystusem w Eucharystii.

Panie Jezu, stań się coraz częstszym Gościem w mojej duszy. Niech nic i nikt nie oddala mnie od Ciebie. Wstąp czasem do świątyni. Pomódl się przed tabernakulum słowami św. Tomasza z Akwinu:

Zbliżam się w pokorze i niskości swej;
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej.
Tobie dziś w ofierze serce daję swe;
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.

Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak;
Kto się im poddaje, temu wiary brak;
Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę,
Że w postaci Chleba utaiłeś się.

REFLEKSJA

1. „Ciało Chrystusa”: „Amen” — Tak, to prawda! Św. Augustyn w kazaniach przekonywał swych słuchaczy do potrzeby częstego przyjmowania Komunii świętej:

Jeśli jesteście Ciałem Chrystusa i Jego członkami, to na ołtarzu Pana znajduje się wasz sakrament; przyjmujecie sakrament, którym jesteście wy sami. Odpowiadacie „Amen” („Tak, to prawda!”) na to, co przyjmujecie, i podpisujecie się pod tym, odpowiadając w ten sposób.

Słyszysz słowa: „Ciało Chrystusa” i odpowiadasz: „Amen”. Bądź więc członkiem Chrystusa, aby prawdziwe było Twoje Amen (Sermones 272) .

Do jakiej formuły nawiązywał św. Augustyn? Czy jest ci ta formuła znana? Przy jakiej sposobności ją słyszymy?

2. Dziękujemy Ci, Ojcze nasz...

Tak zaczyna się starochrześcijańska modlitwa-pieśń dziękczynna za Eucharystię. Pan Jezus nazwał siebie winnym krzewem, zaś nas — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity. Beze Mnie zaś nic nie możecie uczynić (J 15,5). Dlaczego — według owej pieśni — Jezus jest „winnym szczepem Dawida”? Czy dlatego, że jako człowiek wywodził się z rodu króla Dawida? Za jakie dary otrzymane od Jezusa dziękujemy Mu w pieśni? Czcić czyjeś imię, znaczy czcić osobę o określonym imieniu. Co znaczy, że „imię Jezus” — po Komunii — mieszka w naszych duszach?

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz,
Za święty winny szczep Dawida,
Który nam poznać dałeś,
Przez Jezusa, Syna Twego.
Tobie chwała na wieki.

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz,
Za życie i za wiarę,
Którą nam poznać dałeś,
Przez Jezusa, Syna Twego.
Tobie chwała na wieki.

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz,
Za święte Imię Twoje,
Któremu zgotowałeś
Mieszkanie w sercach naszych.
Tobie chwała na wieki.
3. Czy można z Jezusem w Eucharystii rozmawiać?

Czy odkryłeś już smak rozmowy z Panem Jezusem przed tabernakulum? Czy idziesz do Niego ze swą radością i smutkiem, a może i goryczą? On na nas czeka. Czeka dzień i noc. To wielka szansa spotkania — sam na sam.

Współczesny poeta krakowski Leszek Aleksander Moczulski (ur. 1938) w wierszu bez tytułu pisał o rozmowie sam na sam z Jezusem w Eucharystii. Co dowiadujemy się o Jezusie? Co o nas samych?

Stajesz się opłatkiem, Jezu.*
Tak jak stawałeś barankiem,
jak stawałeś się człowiekiem,
tak przede mną stajesz się opłatkiem.
Cicho. Kościół. Sam przed sobą.

Stajesz się opłatkiem, Jezu,
cały stajesz się przede mną ciszą.
Jak stawałeś się człowiekiem,
Jak stawałeś przed innymi krzyżem.
Półmrok. Niewidoczne prawie światełko.

Stajesz się opłatkiem, Jezu.
Jaki Ty jesteś w opłatku ubogi.
Jaką Ty jesteś ciszą, że milczysz.
I że jesteś krzyżem, i chlebem
w jednej tylko, w zwykłej dobrej myśli.
Komunia. Przychodzę w wędrówce.

Stajesz się opłatkiem, Jezu.
Stajesz się murami świątyń.
Solą życia. Fundamentem domów.
A krzyż w Tobie staje się pokorą.
Spychacze. Plac budowy pod Dom Boży.

Stajesz się opłatkiem, Jezu.
Jak stawałeś się dzieckiem w Betlejem.
Tak przede mną na ołtarzu leżysz
chlebem, dzieckiem, człowiekiem śmiertelnym.
Cicho. Kościół. W rozmowie przed Tobą.
4. Czy Jezus naprawdę jest obecny?

Pokusa podsuwa ci pytania natrętne: Czy Jezus naprawdę istniał? Czy On naprawdę istnieje nadal? Czy przed tabernakulum mogę rzeczywiście z Nim porozmawiać, jak przyjaciel z przyjacielem?

Ks. Jan Twardowski (ur. 1916) skreślił takie słowa w wierszu pt. Jest:

Mówią, że modlimy się do głuchych obrazów
ślepnących świec
że dmuchamy jak dzieci w papierowe trąbki — 
a On przecież jest
w małej hostii jak w iskierce ciepła
w mocnych ścianach nadziei.

Czeka z sercem jak z Wielkim Piątkiem
w tabernakulum umówionej alei -
w domkniętym milczeniu -
przychodzę tu nieraz jak pogryziony psiak
i ostrożnie, dokładnie, po kolei wyjmuję z łap
kolce lęku.

5. Wiersz na początku (motto) mówi o Mszy: „Miłość leżąca na stole”. Jak to rozumiesz?

6. We Mszy Bóg niejako po drabinie schodzi na ziemię, by „budować mosty”. Jaki most zbudował Pan Jezus? Jakie pomosty ja mogę wznosić?

7. Jaki jest główny rys uniwersalistyczny Mszy świętej? 8. Czy Msza jest także „moją” ofiarą? Co mogę od siebie dołączyć do Ofiary Jezusa?

9. Jakie duchowe ofiary wierni mogą przynosić na Mszę świętą?

10. Co znaczą słowa: Kyrie elejson - Panie, zmiłuj się nad nami?

11. O co błagamy Boga w modlitwie „Ja, grzeszny, spowiadam się...”? Kogo w niej wzywamy ku pomocy? 12. Dlaczego Jezusa nazywamy „Barankiem Bożym,

który gładzi grzechy świata”?

13. Ile jest czytań mszalnych w niedziele i święta? Czy one powtarzają się co roku, czy dopiero co trzy lata?

14. W pierwszym czytaniu przemawia do nas PROROK? Co to znaczy?

15. W drugim czytaniu słyszymy APOSTOŁA? Co to znaczy?

16. Podczas Ewangelii przemawia do nas EWANGELISTA? Co to znaczy?

17. O co prosimy Boga w „modlitwie powszechnej”? W Wielkim Tygodniu modlitwa powszechna jest rozbudowana; w którym dniu?

18. Co przynosimy do ołtarza podczas składania darów ofiarnych?

19. Co dokonuje się podczas Przeistoczenia? I na mocy czyjej woli: kapłana czy Jezusa?

20. Po co potrzebna jest częsta Komunia święta? Czy jest ona nagrodą za dobre życie, czy też pomocą do szlachetnych czynów?


## WARTO PRZECZYTAĆ

1. Ks. Edward Staniek, W trosce o umiłowanie Eucharystii. Listy do młodego kapłana, Wydział Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej, Kraków 1984.

2. Ks. Edward Staniek, Bliżej ołtarza, Kraków 1986: obrzędy Mszy, cztery modlitwy eucharystyczne.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama