Droga Krzyżowa: rozważanie na kolejne dni Wielkiego Postu (dopasowane do czyt. mszalnych roku A)
1. W procesie Pana Jezusa było wiele fałszywych świadectw i fałszywych świadków; wielu było niesprawiedliwych sędziów. Był jednak jeden Świadek wierny i Sędzia sprawiedliwy. Panie Jezu, zachowujesz spokój wśród oszczerstw i gróźb, bo jesteś świadom tego, że oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych (Ps 34,16), że Pan zwraca swe oblicze przeciw źle czyniącym (Ps 34,17). Niech i dla mnie mocą wśród niesprawiedliwych posądzeń będzie świadomość, że Bóg zna prawdę.
2. Wiemy, że nasz Zbawiciel przyjmując krzyż na swe ramiona obarczył się naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści... on był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy... (Iz 53,4-5). Oświeceni tą świadomością z tym większym żalem i skruchą zanosimy do Boga prośbę z Modlitwy Pańskiej : Odpuść nam nasze winy... (Mt 6,12).
3. Idziemy za Tobą Panie, krzyżową drogą i z całego serca współczujemy z Tobą. Pragniemy czuć to, co czuło Twoje Serce. Pragniemy poznać słowa modlitwy, które przywoływałeś podczas pierwszego upadku, a które pomogły Ci powstać z niego. Skoro na krzyżu wypowiadałeś słowa psalmu 22, możemy podejrzewać, że w tej chwili modliłeś się słowami psalmu, który i my śpiewaliśmy w czasie liturgii słowa: Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki (Ps 34,18).
4. Dla Twojej Matki spotkanie z Tobą na krzyżowej drodze było modlitwą Chyba tylko Ona jedna była świadoma tego Kim jesteś. Tylko Ona jedna w tej chwili próby wierzyła, że jesteś Synem Bożym. Nie znamy słów tej modlitwy. Odbywała się bowiem w milczeniu. Wystarczyło tylko spojrzenie wyrażające wiarę i miłość. Twoja Matka doskonale zastosowała Twoją naukę: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie (Mt 6,7).
5. Podążamy za Tobą, Panie Jezu Chryste, krzyżową drogą i razem z Tobą modlimy się przy piątej stacji słowami psalmu: Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał.. (Ps 34,5). Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki (Ps 34,18). Bóg zawsze przychodzi z pomocą, kiedy wołamy: Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie, pospiesz ku ratunkowi memu. Albo wzmacnia siły naszego ducha, albo posyła nam z pomocą ludzi, jak swemu Synowi posłał Szymona z Cyreny. Ty, Panie, tę pomoc dostrzegłeś i skorzystałeś z niej. Obym i ja nigdy nie odrzucił wyciągniętej ręki Pana.
6. Na oblicze Chrystusa, które można rozpoznać w twarzach ludzi dotkniętych cierpieniem, nędzą — a tym bardziej - grzechem, patrzymy z zażenowaniem, nieraz ze wstydem. Ten wstyd ma swoje uzasadnienie w tym, że nieraz my jesteśmy winni temu, że obraz Chrystusa w życiu chrześcijanina w moim i innych - jest tak zniekształcony. Zapewnienie psalmisty: Oblicza wasze nie zapłoną wstydem (Ps 34,6), wtedy się spełni, gdy jak Weronika usuniemy zniekształcenia Chrystusowego oblicza przez pokutę za swoje i innych winy.
7. Upadasz, Panie, na drodze krzyżowej wielokrotnie, bo Twoje powstawanie jest ratunkiem i pomocą w różnorodnych upadkach człowieka. Najtrudniej podnieść się z upadku na duchu, kiedy człowiek traci nadzieję i sens swoich wysiłków i swojego życia. Ty, który upadasz po raz drugi, rozumiesz i takie upadki i z takich pomagasz powstać. Pan jest blisko ludzi skuszonych w sercu, ocala upadłych na duchu (Ps 34,19).
8. Pocieszasz płaczące niewiasty. Pocieszenie jest ocieraniem łez i przywracaniem radości. Tylko Ty możesz to uczynić, bo Ty, Panie, jesteś przyczyną naszej radości. Zrobiłeś wszystko, aby moja radość była pełna (por. J 16,24). Nawet teraz, gdy zdajesz się oczekiwać tylko współczucia, mówisz: Nie płaczcie i jesteś Pocieszycielem. Tym bardziej, kiedy ja będę w stanie pożałowania godnym, w Tobie znajdę źródło radości: Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością (Ps 34,6).
9. Ostatni upadek nie jest ostatnim wydarzeniem na drodze krzyżowej. Panie, spraw, aby upadek nie był też ostatnim wydarzeniem w moim życiu. Dlatego kieruję przez Ciebie do Boga prośbę, którą Ty sam wkładasz w moje usta: Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie (Mt 6,13), a szczególnie: Nie dopuść abyśmy ulegli ostatniej pokusie.
10. Przy tej dziesiątej stacji, w chwili, gdy chcą Cię upokorzyć i poniżyć w oczach gawiedzi, ja tym bardziej wołam: Święć się imię Twoje (Mt 6,9). Kiedy dzisiaj bluźnią Twemu krzyżowi, kiedy nawet wizerunek Twojego umęczonego Ciała zostaje użyty jako obraz dla reklamy rzeczy złych i podłych, ja tym bardziej wołam: Święć się imię Twoje.
11. W chwili największego opuszczenia, kiedy cisną ci się na usta słowa: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił (Mt 27,46) zwracasz się z ufnością do Boga jak do najlepszego Ojca: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego (Łk 23,46). Przy Twoim krzyżu muszę się nauczyć niezachwianej ufności i tego, że do Boga w każdej chwili, a szczególnie w trudnej - i tej ostatniej - mogę mówić: Ojcze nasz, któryś jest w niebie (Mt 6,9).
12 Mówiłeś: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją Panie (Hbr 10,7). Jeszcze niedawno mówiłeś w Ogrójcu: Nie moja wola, ale Twoja niech się stanie (Łk 22,42). Teraz już nic nie mówisz. Skonałeś. Stałeś się posłuszny aż do śmierci. Twoje martwe Ciało, złożone na ołtarzu krzyża, najpełniej potwierdza wolę Boga. Każesz mi mówić Panie, codziennie: Bądź wola Twoja (Mt 6,10). Czy mam tak powiedzieć również w chwili śmierci? Tak, ale z pełną świadomością, że oddając się w ręce Ojca, otrzymuję od Niego życie.
13.Na tym ostatnim odcinku drogi krzyżowej, w drodze do grobu, myśląc o swoim pogrzebie, wypowiadam ostatnią prośbę Modlitwy Pańskiej: Zbaw nas ode złego (Mt 6,13). Zbaw nas od złego najgorszego, od śmierci wiecznej.
14.Twoje ciało zostało złożone we wnętrzu ziemi. Nie wróci jednak ono do nieba, dopóki nie dopełni do końca swego dzieła. Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego (Iz 55,10), tak Ziarno Obumarłe nie wróci do ręki Siewcy, dopóki wszystkim nie przywróci życia.
opr. mg/mg