Rozważania na Drogę Krzyżową
Stacja I
Pan Jezus na śmierć skazany
Żydzi szantażem wymusili na Piłacie wyrok śmierci na Pana Jezusa. Jeśli Go nie skażesz - straszyli - stracisz posadę, bo nie jesteś przyjacielem Cezara. Piłat więc skazał Jezusa na śmierć, mimo iż nie dostrzegł w Nim żadnej winy. Pan Jezus przyjął wyrok śmierci, aby wypełnić wolę Ojca i odkupić ludzi. Każdy człowiek w chwili urodzenia otrzymuje konkretne powołanie. Aby się zbawić, powinien na nie odpowiedzieć i przyjąć los, który go spotyka. Nikt z nas nie wybiera sobie narodu ani rodziców, ani zdolności, trzeba siebie przyjąć takim, jakim się jest i jak Jezus powiedzieć: „Oto idę, Boże, pełnić wolę Twoją”. Tak się zaczyna droga krzyżowa każdego człowieka.
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Żołnierze rzymscy włożyli na ramiona Jezusa krzyż, na którym miał umrzeć. Wcześniej Mistrz z Nazaretu nauczał: „Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż i naśladuje Mnie”. Naszym krzyżem są obowiązki stanu, zawodu, zachowywanie przykazań Bożych i czystości serca. To jest krzyż, który wymaga wysiłku. Ale tylko przyjęcie krzyża daje nadzieję zbawienia wiecznego.
Stacja III
Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem
Biczowanie, ukoronowanie cierniem, znęcanie się przez żołnierzy i faryzeuszy ogromnie osłabiły Jezusa. Stracił siły i runął pod ciężarem krzyża. Jezus zaraz się podnosi, ponownie podejmuje krzyż, aby kontynuować drogę krzyżową. W życiu każdego człowieka także zdarzają się upadki. Krzyż naszych grzechów nieraz okazuje się tak ciężki, że powala na ziemię. Nie upadek jest tragedią, ale pozostanie na ziemi. Trzeba - jak Jezus - zaraz podnosić się, żałując za popełniony grzech i prosząc o miłosierdzie Boże. Najlepszym ratunkiem jest sakrament pokuty.
Stacja IV
Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Można tylko się domyślać, jakie uczucia towarzyszyły Jezusowi i Matce Najświętszej w czasie tego spotkania. Maryja dała Mu ciało, a teraz zobaczyła Go słaniającego się pod ciężarem krzyża. To spotkanie wzmocniło ludzkie siły Pana Jezusa. Maryja wiedziała, że cierpienie Syna jest konieczne dla odkupienia ludzi, bo zrozumiała, że taka była wola Ojca niebieskiego.
Stacja V
Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Obawiając się, że Jezus jest zbyt słaby i nie doniesie krzyża na Golgotę, żołnierze przymusili Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, aby wziął Jego krzyż. Można przypuszczać, że uczestnicząc w krzyżowej drodze Zbawiciela, Szymon przeżył wewnętrzną przemianę i nawrócił się. Widząc cierpiących, potrzebujących pomocy ludzi, nie odwracajmy się od nich, ale pomóżmy w niesieniu krzyża. Bądźmy dla innych Cyrenejczykami, a nie faryzeuszami i Judaszami. Pamiętajmy słowa Pana Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
Stacja VI
Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi
Tradycja głosi, że, w czasie drogi krzyżowej Jezusa, z obserwującego wędrówkę Skazańca tłumu wyszła pewna kobieta i własną chustą otarła Mu skrwawioną i spoconą twarz. W nagrodę na chuście odbiło się oblicze Bożego Syna. Weronika nie liczyła się z opinią otoczenia, które towarzyszyło Panu Jezusowi. Każdy z nas, jeśli chce się zbawić, nie może kierować się modą, opiniami innych ludzi, często niezgodnymi z zasadami Ewangelii, ale powinien kierować się sumieniem, ukształtowanym według przykazań Bożych i nauki Pana Jezusa. Tylko za tę cenę zachowamy obraz Jezusa w naszych sercach.
Stacja VII
Pan Jezus po raz drugi upada pod ciężarem krzyża
Zmęczenie coraz bardziej daje się Jezusowi we znaki. Po raz drugi upada pod ciężarem krzyża. Podobnie dzieje się z ludźmi. Przystąpili do sakramentu pokuty, przeżyli rekolekcje, jednak ulegli pokusie. Po raz kolejny odchodzimy od Pana Boga. Mówi się, że upaść jest rzeczą ludzką, lecz trwać w złym jest sprawą diabelską. Dlatego po kolejnym upadku nie można się załamywać i poddawać zniechęceniu. Nie wolno usprawiedliwiać się tym, że inni grzeszą znacznie więcej. Każdy z nas kiedyś osobiście będzie musiał odpowiedzieć przed Bogiem za wszystko, co uczynił. Pan Bóg nie będzie sądził tłumu, ale każdego z nas osobno. Trzeba zatem po raz kolejny podjąć pokutę, żałować za grzechy i pojednać się z Panem Bogiem w sakramencie pokuty.
Stacja VIII
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty
Były w tłumie. Jak inni obserwowały męczeńską drogę Jezusa. Od reszty różniły się tym, że współczuły Panu Jezusowi. Chciały Go pocieszyć w tych trudnych chwilach. Jezus zwrócił się do nich: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”. Te słowa przypominają matkom, rodzicom i wszystkim wychowawcom o obowiązku właściwego wychowania młodego pokolenia. Niech każda matka i ojciec zastanowią się, jak wychowują swoje dzieci. Czy dają im przykład uczciwego życia? Czy modlą się z dziećmi, uczęszczają z nimi na Msze św.? Czy pamiętają o obowiązkach wobec Pana Boga, wobec bliźnich i wobec dzieci?
Stacja IX
Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem
Trzeci upadek nastąpił niedaleko miejsca, w którym miała się zakończyć droga krzyżowa. Podobne sytuacje występują również w ludzkim życiu, kiedy ludzie prawie przy końcu ziemskiej wędrówki odwlekają akt pojednania się z Panem Bogiem. Umierają bez sakramentów świętych. Podobnie jak w przypadku Jezusa, ten trzeci upadek człowieka jest najgorszy. Dlatego trzeba zachęcać innych do pojednania się z Bogiem, który jest najlepszym Ojcem. Trzeba również modlić się za nich i z nimi. Przez całe życie należy modlić się o śmierć w stanie łaski uświęcającej. Jest to modlitwa ogromnie ważna, bo chwila śmierci i stan duszy, w jakim to nastąpi, zadecydują o całej wieczności. A więc można powiedzieć, że chwila śmierci jest najważniejszym wydarzeniem naszego życia. Dlatego też do niej trzeba się przygotowywać całe życie.
Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony
W czasie drogi krzyżowej oprawcy zadali straszne cierpienia fizyczne Panu Jezusowi. Przy tej stacji zadają mu cierpienia duchowe. Aby go zawstydzić, pokazują ludzką nagość. Pan Jezus cierpi za wszystkie grzechy nieczystości. Przypominają się Jego słowa, wypowiedziane podczas Kazania na Górze: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). Czytość serca jest konieczna nie tylko dla duchownych czy osób konsekrowanych (zakonników, zakonnic), ale także dla ludzi świeckich. Musimy się liczyć z ostrzeżeniem Pisma Świętego: „Nie łudźcie się! ani rozpustnicy (...), ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą nie odziedziczą królestwa Bożego” i „Tego bądźcie całkiem pewni: żaden rozpustnik lub bezwstydnik... nie ma udziału w królestwie Chrystusa i Boga” (Ef 5,5).
Stacja XI
Pan Jezus przybity do krzyża
Zbliża się koniec. Ręce i nogi Jezusa rozłożono na krzyżu. Te same ręce, które uzdrawiały, pocieszały, rozmnażały chleb... Z trudnym do wyobrażenia okrucieństwem żołnierze wykonują wyrok. Przybijają ręce i nogi, podnoszą krzyż. Na krzyżu zawisło zbawienie świata. Św. Paweł, chcąc zachęcić chrześcijan do całkowitego oddania się Panu Bogu, mówi: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądliwościami” (Gal 5,24).
Stacja XII
Pan Jezus na krzyżu umiera
Przez śmierć Pan Jezus wykonał wolę Ojca - odkupił wszystkich ludzi. Kiedyś każdy z nas umrze. Na tę chwilę trzeba się przygotowywać. Święty Jan Vianney, proboszcz z Ars we Francji, na pytanie, czy boi się śmierci, odpowiedział: „Jak słodko umierać, gdy żyło się na krzyżu”. Zatem żyjmy tak, abyśmy z ufnością oczekiwali na spotkanie z Panem Bogiem, który jest naszym najlepszym Ojcem.
Stacja XIII
Pan Jezus zdjęty z krzyża
Ciało Pana Jezusa zdjęto z krzyża i złożono na rękach Matki Najświętszej. Co czuła, tuląc w ramionach martwe ciało jedynego Syna? Urodziła Go, pielęgnowała. Troszczyła się o Niego, martwiła, gdy zgubił się w czasie pielgrzymki do Jerozolimy, towarzyszyła Mu, gdy głosił Ewangelię o królestwie niebieskim. Prośmy Ją, aby opiekowała się nami przez całe nasze życie, a szczególnie w chwili naszej śmierci. I dlatego z przejęciem zawsze odmawiajmy zakończenie „Zdrowaś Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”.
Stacja XIV
Pan Jezus złożony do grobu
Ciało Pana Jezusa złożono do grobu. Wydawało się, że wszystko skończone. Tego popołudnia wielu straciło nadzieję. Nie zrozumieli zapowiedzi zmartwychwstania, nie mieli odwagi uwierzyć w to, co miało nastąpić w poranek wielkanocny. Podobnie jak przy narodzeniu Pan Jezus nie miał własnego domu, tak i grób, w którym go pochowano, należał do Józefa z Arymatei. Nie martwmy się tym, gdzie będziemy pogrzebani, ale przez całe życie módlmy się o szczęśliwą wieczność z Bogiem, który zmartwychwstając pokonał zło, grzech i śmierć.
opr. mg/mg