W Niepokalanym Sercu Maryi nasze ocalenie

Kult Niepokalanego Serca Maryi jest receptą na przezwyciężenie cierpienia Kościoła i zagrożeń człowieka.

Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Ostałowskim z parafii Bożego Ciała w Siedlcach.

Św. Jan Paweł II powiedział: „Dramatyczny moment, jaki przeżywa obecnie ludzkość, powinien nas skłonić do zwracania się z coraz większą ufnością do Niepokalanego Serca Maryi, aby wyprosiła każdemu z nas i dla nas zbawczą moc łaski Bożej”. Również Benedykt XVI wskazuje, że kult Niepokalanego Serca Maryi jest pewną drogą i receptą na przezwyciężenie cierpienia Kościoła i zagrożeń człowieka. Wydaje się, że te słowa dziś są jeszcze bardziej aktualne. Jak je rozumieć?

Kult Niepokalanego Serca Maryi jest bardzo ściśle związany z objawieniami fatimskimi. W lipcu 1917 r. Piękna Pani ukazała dzieciom przerażającą wizję piekła, a potem powiedziała: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Bóg chce je ratować. Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, zostanie wielu przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie”. A dziś chyba szczególnie potrzebujemy głębokiego Bożego pokoju, bo świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie.

I ten pokój może nam przynieść Maryja?

Dokładnie. Już s. Łucja zauważyła, że niepokoi widok dzisiejszego pogrążonego w chaosie świata, a także to, z jaką łatwością ludzie zanurzają się w niemoralności. Dlatego Maryja jest światu potrzebna. Trzeba Ją przywołać, by znowu stanęła w naszej obronie. Św. Maksymilian Kolbe podkreślał to jeszcze dobitniej. Jeżeli przyzywamy Maryję, „Ona namacalnie strzeże nas od niebezpieczeństw, od niemiłych niespodzianek i na każdym kroku wskazuje nam, co mamy czynić i dopomaga nam to dopełnić”, a my doświadczamy wówczas wewnętrznego pokoju.

Jak to ma wyglądać w praktyce? Co powinien uczynić współczesny człowiek, by ocalić siebie i świat?

Po pierwsze - należy przyczynić się do rozpowszechniania kultu Niepokalanego Serca Maryi poprzez praktykowanie nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca w duchu wynagrodzenia. O to prosiła sama Matka Boża, objawiając się s. Łucji: „Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.

W tym objawieniu zostały określone warunki, jakie należy spełnić, odprawiając to nabożeństwo, ale jak ten duch wynagrodzenia przełożyć na codzienne życie?

Maryja podaje, co ma zawierać nabożeństwo, aby było właściwie odprawione. Co do przełożenia na codzienność, musimy pamiętać, że do istoty nabożeństwa należy wynagrodzenie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi, które obrażają Boga i Jej Niepokalane Serce, które są pogardą wobec Bożej miłości oraz powodem piekielnych mąk ludzi, za co umarł Jezus. Mówiąc krótko, styl życia wynagrodzeniem to: kochanie Boga w imieniu tych, którzy Go nie kochają, uwielbianie Go w imieniu tych, którzy Go nie uwielbiają, i dziękowanie Mu w imieniu tych wszystkich, którzy nie dziękują.

Dlaczego właśnie tak?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Maryja pragnie ocalić jak najwięcej osób, dlatego przychodzi, aby ostrzec przed konsekwencjami grzechu, uratować grzeszników od piekła, by skłonić ich do nawrócenia. Ona chce naszego zaangażowania w tę misję. To nabożeństwo jest formą pomocy grzesznikom zaproponowaną przez Jezusa i Maryję. Możemy przez nie przepraszać Boga i wynagradzać za grzechy obrażające Jej Serce, a gdy będziemy tę modlitwę praktykować, także w naszych sercach, wzrośnie miłość ku Bogu i bliźnim, zapanuje pokój. Zaprowadzić nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi oznacza doprowadzić ludzi do całkowitego poświęcenia się nawróceniu, oddaniu głębokiej czci i miłości. Wszyscy bowiem jesteśmy powołani do pełni zjednoczenia z Bogiem Ojcem przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Stan ten pierwsza osiągnęła Niepokalana Maryja obdarzona pełnią łaski. Trzeba więc prosić Matkę Najświętszą o Jej zwycięstwo w nas, trzeba pozwolić się Jej prowadzić, trzeba trwać nieustannie w Jej ramionach. Trzeba oddać się Jej, aby Ona nas prowadziła i pomagała nam w walce ze złem. Maryja została nam dana jako wzór. Patrząc na Nią, możemy obrać właściwy kierunek dążenia, aby stopniowo upodobnić się do Niej, a przez to innych prowadzić do zbawienia.

Czyli w Maryi nasze ocalenie, ocalenie świata.

Ks. Dolindo Ruotolo mówił, że narody i dusze, w których Jezus uległ zaćmieniu, nie mogą Go odnaleźć bez pomocy Maryi. Należy Go szukać w Sercu Maryi, w pięknie Maryi, w blasku żywego nabożeństwa do Niej. Jedynie przez Najświętszą Maryję narody i dusze, które zagubiły Jezusa, mogą Go odnaleźć i prawdziwie nawrócić się do Niego. Przez Maryję wiara rozpowszechniła i nadal rozpowszechnia się w świecie. Bez Maryi Kościół i człowiek stają się sierotami, a świat wpada w sidła szatana. Bez żywego nabożeństwa do Maryi świat chrześcijański niszczeje, doskonałość dusz poświęconych Bogu ciemnieje, królestwa upadają, gubi się pokój. Maryja jest jedynym lekarstwem na schyłek życia chrześcijańskiego i na rozluźnienie życia dusz. W czasach zamętu jest naszym schronieniem. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak odpowiedzieć na wezwanie Maryi: zacząć praktykować i żyć nabożeństwem pierwszych sobót miesiąca, jeśli chcemy ocalić świat.

Dziękuję za rozmowę.

MD

Modlitwa do Niepokalanego Serca Maryi

Papieża Piusa VII, 1 lutego 1816 r.

O Serce Maryi, Matki Boga i Matki naszej, Serce najmiłościwsze, przedmiocie upodobania Trójcy Przenajświętszej i godne wszelkiego uszanowania i miłości Aniołów i ludzi; Serce najpodobniejsze Sercu Jezusowemu, którego jesteś najdoskonalszym obrazem; Serce pełne dobroci, i wielce litujące się nad naszymi nędzami! Racz roztopić lodowatość serc naszych i spraw, żeby się zupełnie zwróciły do Boskiego Zbawiciela. Wlej w nie miłość cnót Twoich, zapal je tym ogniem błogosławionym, którym ustawicznie pałasz. Zamknij w Sobie Kościół święty i strzeż go, bądź zawsze jego słodką ucieczką, i jego niezdobytą twierdzą, przeciw wszelkim najazdom nieprzyjaciół jego. Bądź naszą drogą, którą byśmy doszli do Jezusa i kanałem, przez który byśmy odbierali wszystkie łaski potrzebne do zbawienia naszego. Bądź naszym wspomożeniem w potrzebach, naszą pociechą w przykrościach, naszym posiłkiem w pokusach, naszą ucieczką w prześladowaniach, naszą pomocą we wszystkich niebezpieczeństwach, a szczególniej w ostatnich potyczkach życia naszego, gdy śmierć nastąpi, kiedy wszystko piekło sprzysięgnie się przeciwko nam, żeby dusze nasze, jako zdobycz swoją pochłonąć, w owym okropnym i strasznym momencie, od którego wieczność nasza zawisła. A wtenczas o Panno najlitościwsza uczyń to dla nas, żebyśmy doznali słodyczy Serca Twego Macierzyńskiego; a dzielność Twojej powagi u Syna Twego Jezusa niech nam otworzy źródło miłosierdzia i bezpieczną ucieczkę, abyśmy mogli dostać się do nieba i tam Go z Tobą błogosławić, po wszystkie wieki. Amen.

Świadectwa

Droga mojego życia

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąc traktuję jako drogę mojego życia. Razem z mężem, gdy jeszcze żył, chcieliśmy i pragnęliśmy być bliżej Maryi i Jezusa. Pocieszać Jej Niepokalane Serce i wyjmować ciernie, które je ranią. Stąd gorliwie staraliśmy się wypełniać wymagane warunki tego nabożeństwa. Kiedy mąż zaczął chorować, uczyłam się przyjmować bóle, cierpienia związane z chorobą nowotworową i ofiarować je w duch wynagrodzenia za grzechy świata. Otrzymywałam wtedy siły, moc i pokój serca do pielęgnowania męża w domowym hospicjum. Cały czas w tym okresie towarzyszyła nam modlitwa różańcowa. Zrozumiałam, że zatroskany o swoje dzieci Bóg posyła Maryję z Jej czułym Niepokalanym Sercem. Ona była z nami i prowadziła do Jezusa, pokazując ogrom miłości i miłosierdzia oraz dobroć i życzliwość ludzi. Przyjmując wszystkie wydarzenia i sytuacje z wiarą, ufałam Bogu w duchu posłuszeństwa i wynagrodzenia. Wzrastałam duchowo i zobaczyłam tajemnicę Miłosierdzia Bożego w Niepokalanym Sercu Maryi.

Wiesława z Siedlec

Spełnić życzenie Matki

Oglądając w telewizji program o Fatimie, uderzyły mnie słowa ks. Mirosława Drozdka, że dopóki prośba Matki Bożej o zadośćuczynienie za grzechy raniące Jej Niepokalane Serce nie zostanie spełniona, świat nie otrzyma przygotowanych dla niego łask i od tego zależeć będzie nie tylko nasz los, ale również zbawienie całej ludzkości. Po tych słowach bardzo zapragnęłam włączyć się w misję propagowania nabożeństwa wynagradzającego w pierwsze soboty miesiąca. Jak byśmy się zachowali, gdyby nasza ziemska mama została przez kogoś obrażona? Czy nie zareagowalibyśmy? Na pewno tak. Czyż więc nie należy reagować na obelgi przeciwko naszej Niebieskiej Matce Maryi? Nie możemy na to pozostać obojętni i głusi. Ona troszczy się o wszystkich nas, przychodzi, aby nam pomóc. W jej Niepokalanym Sercu mamy schronienie, dlatego musimy się o Nie troszczyć, przepraszać za zniewagi, których dopuszcza się człowiek. Prowadzę nabożeństwo w parafiach z pełnym zaangażowaniem, polecam się Maryi każdego dnia, a Ona czyni cuda w moim życiu. Dzięki Niej mogłam być przy mojej mamie w chwili śmierci, choć po ludzku wydawało się to niemożliwe. Gdy syn był na wycieczce zagranicą, modliłam się w jego intencji, czując wewnętrzny niepokój. Później okazało się, że mieli wypadek autokarowy, ale jemu nic się nie stało. Wiele razy doświadczałam i doświadczam interwencji Matki Bożej w moim i bliskich życiu. Uczestniczenie w tych nabożeństwach nauczyło mnie wzajemnego mobilizowania się i czynienia tego, czego oczekuje od nas Bóg. Bardzo pragnę, aby spełniły się słowa Maryi „Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”. Czynię więc wszystko, aby to przyspieszyć.

Danuta z Siedlec

opr. nc/nc

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama