Bez Ciebie zmartwychwstałego, bez Ciebie żywego nie ma chrześcijaństwa. Daj mi zmartwychwstały Panie, dotknąć Ciebie.
Dzisiejszy fragment czytań z Dziejów Apostolskich brzmi bardzo sielankowo:
Nikt nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze uzyskane ze sprzedaży, i składali je u stóp apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby.
Czy chrześcijaństwo polega na tym, by wprowadzić w stosunki międzyludzkie komunizm? Nie sądzę.
Pół żartem – pół serio, z tej racji, że 20 lat swojego życia spędziłem w realnym socjalizmie PRL-u, mógłbym w tym miejscu zacytować fragment dzisiejszego Psalmu:
Ciężko mnie Pan ukarał, ale na śmierć nie wydał.
A jednak, żyjąc z całego serca, z gorącą wiarą w zmartwychwstanie Pana Jezusa, dzieją się w ludziach wielkie cuda. Ludzie, którzy dotychczas byli dla siebie obcy doświadczyli tego, że:
Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich
Podobnie wskazuje św. Jan w swoim Liście:
Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem niejako w sposób naturalny kocha i Boga, i ludzi. Na czym polega ta miłość? Polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie.
To prawda. Przykazania Boże są trudne, są ciężarem, wymagają ogromnego wysiłku, gdy traktuje się je jedynie jako prawo, jako przepis, jako spis zakazów. Gdy jednak spojrzy się na nie oczyma wiary, która buduje relacje miłości do Boga i do człowieka, spełnianie przykazań nie jest już obciążeniem, a radosnym wypełnianiem woli Ukochanego.
Nasze chrześcijaństwo ma sens tylko wtedy, gdy niezależnie od naszych obaw i lęków, potrafimy w swojej wierze zaprosić zmartwychwstałego Jezusa, by stanął pośrodku naszego życia i rzekł: Pokój wam! Trzeba oczyma wiary zobaczyć Jego ręce i bok.
Bez Ciebie zmartwychwstałego, bez Ciebie żywego nie ma chrześcijaństwa.
Daj mi zmartwychwstały Panie, dotknąć Ciebie. Pozwól mi uradować się Tobą, tak jak uczniowie.
Alleluja!
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 8. 04. 2018 r.
opr. ac/ac