Często nasze życie bywa udręczone. Bo trzeba się martwić. Bo w pracy się nie układa. A czy wiemy, jaka jest pomyślna zapowiedź dla nas?
Prorok Jeremiasz tak dziś zapowiada:
Oto nadchodzą dni, kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu i domowi judzkiemu.
Czy wiemy, jaka jest pomyślna zapowiedź dla nas? Czy my w naszym codziennym chrześcijaństwie w ogóle się jeszcze czegoś spodziewamy? Czegoś dobrego, wspaniałego, radosnego, wielkiego, pięknego?
Często nasze życie bywa udręczone. Bo nie jest łatwo. Bo trzeba się martwić. Bo zdrowie nie dopisuje. Bo w pracy się nie układa. Bo bliscy dokuczają. Coś się zawaliło i nawet bez Armagedonu mamy własny mały koniec świata.
A dziś Jezus nas zachęca:
…a gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
Warto o tym pamiętać, bo niezależnie od tego czy będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy czy dotykają mnie moje własne małe kataklizmy, codziennie zbliża się moje odkupienie. Zbliża się Bóg, który mnie kocha i chce mojego szczęścia.
Panie, gdy moje serce jest ociężałe na skutek trosk, pozwól mi wybić się ponad to, co mnie przygniata:
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń, *
Boże i zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Tak, w Tobie mam nadzieję.
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 2. 12. 2018 r.
opr. ac/ac