Być świadkiem zmartwychwstania

Jezus zmartwychwstał! Piotr widział Go znowu żywego. Mógł Go dotknąć. Wspólnie jedli posiłki. Okazało się, że zbawienie to coś o niebo większego niż tylko niepodległość Izraela.

Próbuję wyobrazić sobie tę scenę: W dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił donośnym głosem: Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jeruzalem, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! A to co mówił, było najważniejszą sprawą świata: Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. Mówił z przekonaniem, z pasją, z mocą. Był absolutnie przekonany do swoich słów. Towarzyszył Jezusowi przez 3 lata. Zachwycił się Nim. Zostawił swoje dotychczasowe życie rybaka, bo poznał Mesjasza.

A potem wszystko rozsypało się na kawałki. Ten, który miał przywrócić Królestwo Izraela zginął haniebną śmiercią i to tuż przed Paschą. Na domiar złego Piotr najzwyczajniej w świecie się Go zaparł przed pianiem koguta. Absolutna życiowa katastrofa. Jednak trzy dni później stało się coś nieprawdopodobnego. Jezus zmartwychwstał!

Piotr widział Go znowu żywego. Mógł Go dotknąć. Wspólnie jedli posiłki. Okazało się, że zbawienie to coś o niebo większego niż tylko niepodległość Izraela. Napisze Piotr później w swoim liście: Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.

Czy dziś 2 tysiące lat później „nie pała we mnie serce” gdy czytam słowa Piotra. Moje wykupienie ze zła przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jest dokładnie tak samo aktualne, jak dla Apostołów.

Boże niech będę świadkiem zmartwychwstania Twojego Syna:

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię radości przy Tobie
i wieczne szczęście
po Twojej prawicy.


Alleluja!

Andrzej Cichoń

Rozważanie napisane na niedzielę 26. 04. 2020 r.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama